Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 07, 2008 23:50

Bylismy u naszego weta i jestem troche spokojniejsza.
Paluszki moga takie byc u maluchow, jak sie wzmocni to i wiazadla beda silniejsze.
Teraz intensywnie leczymy oko, bo to najwazniejsze.Coraz wiecej drepcze. Znalazl droge do misek i wie co tam sie robi:))
Do oka mamy tobrex na zmiane z corneregelem. Zobaczymy jutro.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 09, 2008 0:24

Jednak spokoju nie ma.
Dzis po poludniu maly mial biegunke. Dosc to jest trudne kiedy jest gips a maly nie do konca kuwetkowy.
Ale jest jeszcze gorsza rzecz. Od czasu do czasu "dziczeje". Powiekszaja mu sie zrenice i wtedy jest niespokojny. Niedawno wlasnie cos takiego bylo, pognal w tym gipsie przez caly pokoj, nie patrzac gdzie. Nie potrafilam go zlapac. Przytulilam i glaskalam i przeszlo. Taki galop widzialam pierwszy raz, powiekszone zrenice mial juz przedtem. Juz pisalam o tym.
Duska miewa czasami ataki padaczkowe ale one inaczej wygladaja.
Sama juz nie wiem co robic:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 09, 2008 8:56

Dzis jest w miare spokojny. Nie ma ochoty na jedzenie. Dostal cwiartke taninalu. Oko tak sobie. Dziś jedziemy do weta.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 10, 2008 10:14

Nie jest zle.
Oko sie juz coraz czesciej otwiera i widac juz teczowke. Nie jest juz takie mlecznobiale. Biega jak wariat. Wczoraj podczas zastrzykow wkurzyl sie okropnie ugryzl mnie, ze krwia sie zalalam, ale nie puscilam drania. Podobno tez zastrzyki troche bola. Reka tez mnie bolala:(

No ale po tym zdenerwowaniu znow mial atak. Wtedy ma rozszerzone zrenice i trzesie sie. Nie mogl biegac bo byl na rekach. Moze bedzie mial padaczke. Zobaczymy. Sprobujemy potem troche homeopatykow zastosowac. W kazdym razie juz ma sie bardziej do zycia:))
Teraz tylko, zeby przezyc wyjazd na wesele i juz bedzie spokoj. Wesele mam wyjazdowe i maly jedzie znami, bo potem zostaje na ydzien urlopu. Nie wiem jak to przezyjemy:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 10, 2008 12:38

Czy 11 dni w gipsie to nie jest za krotko dla takiego malca?
Ten gips juz troche ciasno wyglada i wet proponuje jutro go zdjac.
Podpowiedzcie co zrobic.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 11, 2008 8:57

Maluch biega z gipsem coraz szybciej:))
Slodka przylepka.
Ataki ograniczaja sie narazie do tego, ze powiekszaja mu sie zrenice i jest niespokojny. Czasem cofa sie z lekiem. Przytulony po jakims czasie uspokaja sie.

Nikt nie mial kota w gipsie, zeby doradzic czy zdjecie juz teraz jest bezpieczne?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 20, 2008 21:01

Jestesmy po malenkim urlopie.
Przyciasny gips zdejmowalam w nocy w srodku tygodnia. Bylam sama i te 2,5 godziny duzo mnie kosztowaly. Wet, tam gdzie bylam, powidzial, ze poki lapka ciepla to nie trzeba zdejmowac a w nocy lapka wygladala jak wielka, żabia, gruba lapka. Mysle, ze gdybym do rana poczekala to juz tylko mozna by amputowac. Bardzo biedak cierpial a ja robilam oklady z zimnej wody i zdejmowalam warstwa po warstwie. Kiedy zdejmowalam ostatnia warstwe lizal mnie po rekach:( Trudno to robic w pojedynke ale ciesze sie, ze sie udalo. Na szczescie pod gipsem mial tylko jedna, mala ranke. W niektorych miejscach wylizal sobie dokladnie skore, probujac sie uwolnic. Zreszta sporo ma wylysialaych miejsc. Chyba przez ten gips.

MAmy jeszcze jeden problem. Mimo tobrexu i corneregelu oczko leczy sie marnie. Wciaz jest metne. Poprawa jest taka, ze moze juz otwierac oko. Mam nadzieje, ze jeszcze uda sie uzyskac jakas poprawe.

Po przyjezdzie reszta kotow przyjela malca z zainteresowaniem itroche sie boje, ze teraz za duzo biega. Bede teraz jeszcze pare dni na urlopie i mam nadzieje, ze uda mi sie cos poprawic stan oka. Mamy antybiotyk podawac i dalej kropic tobrex. A dodatkowo biostymine. oczko jest dosyc duze i rogowka mleczna i nierowna. Moze ktos ma jakies doswiadczenia w leczeniu takich oczu?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 21, 2008 0:21

Witaj,
Co mówił lekarz, od czego to oczko się uszkodziło? Czy od razy było zmętnienie rogówki, czy teraz cała jest zmętniała? Czy widać tęczówkę i źrenicę? Jeśli tak, czy reaguje na światło? Czy śluzówki są spuchnięte i zaczerwienione? A biała część gałki? Czy coś się z oczka sączy?
Najlepiej by było, gdybyś zrobiła wyraźne zdjęcie otwartego oczka i tu pokazała. Tobrex to słaby antybiotyk, o wąskim spektrum, może coś się przyplątało w trakcie leczenia? Corneregel usuwa zmętnienie rogówki i nawet bielma, ale działa skutecznie po wyleczeniu stanu zapalnego. Ja też go używam. Oko w stanie zapalnym leczę antybiotykami: biodacyną w kroplach i erytromycyną okulistyczną (maść).
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 21, 2008 18:31

Kiedy wzięłam małego oko było lekko załzawione. Wet gipsujący powiedział, że nic nie trzeba robic, bo nic się nie dzieje. Kropiłam jednak biodacynę i świetlik, bo wydawało mi się, że stan jest gorszy. Ale wtedy malec prawie cały czas spał, więc trochę uszło to mojej uwadze. Potem, po tygodniu byliśmy u naszego weta. Przez tydzień chodził ze mną do pracy, żebym miała szansę zakrapia mu często oko. Dostawał też co drugi dzień antybiotyk, lydium i coś jeszcze. W pierwszym tygodniu tez dostawał antybiotyk, ale taki, który podobno nie działał na to oko.
Na wyjeździe cały czas dostawał krople i corneregel.
Oko nie ma już stanu zapalnego, powieki wygladają w miarę normalnie, nie zawijają się. Natomiast rogówka jest mętna i nierówna. Nie mam w tej chwili aparatu więc nie mam jak zrobic zdjęc. Pod spodem widac źrenicę i oko wygląda normalnie. Narazie mam leki na tydzień. Nie wiem co potem będzie. Oko teraz lekko łzawi, ale nie jest to nic ropnego, podbarwionego. Tyle, że okolica oka jest wilgotna i łysa. Ale to wyłysienie to z poprzedniego okresu.

Dobrze, że chociaż nóżka jest w porządku. Czasem prawie normalnie biega:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 21, 2008 23:44

Przygladalam sie dzisiaj temu co w oku. Jest taka biala plamka na środku, średnica jakis 1-1,5 mm. Wet powiedzial co podejrzewa ale z wrażenia zapomnialam, nazwa była długa i zaczynała sie na o. Jutro zadzwonię i spytam. Czy on widzi na to oko - nie wiem. Trudno zakry mu to zdrowe, bo wije się jak piskorz:))

Mam jeszcze resztę biodacyny, muszę jutro spyta czy jest sens zmieniania. Jest niedawno otwarta.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 23, 2008 10:06

Moze chce to widzec a moze rzeczywiscie stan oka troche sie poprawia. I pomyslec, ze gdyby pierwszy wet zakladajacy gips nie uspil mojej czujnosci to juz pewnie zapomnielibysmy o problemie. Ogladalam pierwsze zdjecia i tam oko bylo zmruzone ale chyba czyste, przejrzyste:(
Nastepna nauczka, tylko czemu malec cierpi?
Teraz najbardziej nieprzyjemne jest podawanie lincospectinu, strasznie walczy. Ale jakos sobie radzimy.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 23, 2008 23:35

Pisze tak sobie Kubusiowa historie, ale co tam, przynajmniej bede mial wszystko co sie dzialo:))
Kubus biega jak szalony i czasem zapomina, ze mial zlamana lapke. Zaczepia reszte dostojnikow i czasem maja takie miny ze wciaz sie smieje:))
Oko wieczorem mialo inna plamke, ale nie moglam dokladnie zobaczyc, bo byl tak rozbawiony, ze wymykal sie z rak. A i tak wciaz mu jakas krzywde robie, bo a to zastrzyk a to krople i wciaz trzeba go unieruchamiac.

Czytalam niedawno watek w ktorym wet zaproponowal podawnie mleka jako juz taka ostatnia probe pomocy, ale nie moge go znalezc.
A ja mam robic to samo. Moze pomoze.
Ostatnio edytowano Pt lip 25, 2008 9:23 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 24, 2008 0:26

Witaj,
W jakim celu masz podawać to mleko? Przecież kot czuje się nieźle? O zastrzykach z mleka było tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70973&highlight=
Nie radziłbym Ci robić mu zastrzyków z mleka. Ich skuteczność jest problematyczna, a kot może dostać nowotworu skóry albo zwykłego zakażenia. Może to robić ktoś, kto nie ma już nic do stracenia, ale ja nawet w takiej sytuacji nie robiłbym. Mój kot Pluskot umarł na wielki nowotwór skóry, prawdopodobnie po zastrzyku, i to nie z mleka ...
Jeśli chodzi o oczko, ta plamka może świadczyć o tym, że było zakłute a z tego powstał stan zapalny gałki ocznej, jeśli zmętniała jest cała rogówka. Mam taką kotkę na działkch, oko powoli się poprawia.
Jeśli Twój kotek nie ma już stanu zapalnego, zakraplaj corneregel, on działa skutecznie, chociaż dosyć wolno, efektów od razu nie widać.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 26, 2008 17:24

Narazie leczenie nie zostalo zmienione. MAmy tylko dolaczony imaverol bo mamy grzybka strzygacego:(
Mam nadzieje, ze reszty kotow mi nie ostrzyze, bo chyba zwariuje.

Dzis w nocy dla rozrywki chyba szeryf mial bardzo trudny okres. Schowal sie, mial duze zrenice, bo mial klopoty z oddychaniem. Wciaz ten nos mu sie zatyka. Zdesperowana podalam mu duomox (to tez amoksycyklina) ale wet powiedzial, zeby nie dawac dalej. Zeby tak zostawic. Musze zabrac sie za badania w kierunku polipow. Jest takie podejrzenie. Musze poszukac co mnie czeka. i przygotowac sie jakos do tego.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 27, 2008 19:02

Pare zdjec polamanca, pierwsze trzy jeszcze z gipsem.
nastepne juz dzisiejsze
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 75 gości