Operacja i po operacji Kruszyny

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 22, 2002 15:31

Gnam do domu. Papa. :D
Trzymajcie kciuki, proszę.

Małgorzata

 
Posty: 477
Od: Pt sie 02, 2002 8:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto paź 22, 2002 15:38

Oczywiscie, że trzymamy. Głaski dla Kruszynki!
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro paź 23, 2002 11:20

Małgorzato, jak tam dziś samopoczucie Kruszynki?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro paź 23, 2002 11:31

Oddechowo bez pogorszenia, może nawet lekka poprawa. Najgorszy problem to jedzenie. Nie wiem dlaczego, ale nie chce jeść. Rzuca się do talerzyka, jak zobaczy nowe jedzonko, dwa razy ruszy pyszczkiem i koniec. Można powiedzieć, że nie je. Czyżby miała problemy z połykaniem, nie wiem, ale chyba nie bo tabletki łyka. Przez brak apetytu coraz bardziej słabnie. Nie wiem co robić, podobno kroplówki nie można podać ze wzgledu na obrzęk płuc.
Mama ma dzwonic do dr Kulpińskiej, może dobrze byłoby dzisiaj osłuchać Kruszynkę, a wtedy, gdyby już nie było szmerów podać kroplówke i leki wzmacniające. Po południu zadzwonie także do dr Lewickiej i opowiem wszystko. Zobaczymy co poradzi.
Ogólnie, gdyby nie to straszne osłabienie, nie byłoby źle. Nie wygląda, że ma trudności z oddychaniem, brzuszek idealnie zagojony, objawów jakiegokolwiek bólu nie ma. Wszystko byłoby OK, gdyby jadła.

Małgorzata

 
Posty: 477
Od: Pt sie 02, 2002 8:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro paź 23, 2002 12:07

Biedna Kruszyna...
Ale przecież MUSI sie jej poprawić!
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro paź 23, 2002 12:16

Jasne, że MUSI!!!!!!!!!!!!!!!!
Stanę na rzęsach, żeby się poprawiło. Już robię za pielęgniarkę (wczoraj udało mi sie zrobić zastrzyk za pierwszym razem, bez bólu)
Dzwoniła mama, że zmusiła Kruszynkę do zjedzenia Convalescensu, zjadła, a potem obraziła sie i poszła spać.
Jak nie bedze innego wyjścia, to będziemy karmić na siłę. Convalescens ma bardzo dużo białka, więc jest środkiem wysokoenergetycznym. Dr Lewicka mówiła, że dla kota leżącego wystarczy tylko 1 łyżeczka dziennie. Kruszynia na razie zjadła pół łyżeczki, ale postaramy się, żeby zjadła więcej.

Małgorzata

 
Posty: 477
Od: Pt sie 02, 2002 8:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro paź 23, 2002 12:42

Czy Kruszyna dostaje przez cały czas Lakcid?
Zaglądał jej ktoś do buzi czy tam grzybicy nie ma?

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2002 12:45

Nie dostaje Lkcidu, ale dostaje Calo-pet, Geri-pet i wspomniany Convalescens (jak sama nazwa wskazuje dla rekonwalescentów).
Do pyszczka zagladała dr Kulpeka, nic nie stwierdziła. Poza tym zagladała do noska, do uszu, do oczu, osłychiwała, ogladała brzuszek. Myślę, że zrobiła wszystko jak należy.

Małgorzata

 
Posty: 477
Od: Pt sie 02, 2002 8:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro paź 23, 2002 13:03

Na pewno ta doktor solidnie kotkę zbadała.

Wiem jednak z doświadczenia, że tak banalna rzecz jak Lakcid przy antybiotykach jest przez najlepszych wetów ( i ludzkich lekarzy ) permamentnie zapominana.

Niestety, to co piszesz o biegnięciu do miseczki i niejedzeniu, kojarzy mi sie z identyczna sytuacją...kotka po cesarce dostawała antybiotyk przez 3 tygodnie i zmarla z powodu grzybicy przewodu pokarmowego.

Zadna z wymienionych przez Ciebie past i leków nie odbudowuje flory bakteryjnej wybitej przez antybiotyki....

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2002 13:07

Kaziu, jak bedę dzisiaj dzwonić do dr Lewickiej to skonsultuje z Nią sprawę Lakcidu. Poza tym dr Kulpińskiej też o tym wspomnę. Zobaczymy co odpowiedzą.
Nie strasz mnie grzybicą przewodu pokarmowego i śmiercią, bo już i tak ledwo żyje ze strachu. :cry:

Małgorzata

 
Posty: 477
Od: Pt sie 02, 2002 8:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro paź 23, 2002 13:07

Racja. Zgadzam sie w 100 %. Gosia Lakcid jest bez recepty i fiolka kosztuje ok. 70 groszy.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro paź 23, 2002 13:11

Ja Ciebie nie straszę...jestem realistką...wiem, że czasem przykrą i aż za bardzo, ale...napatrzyłam się i wiem, że trzeba być przygotowanym na najgorsze ewntualności...

Lepiej przewidzieć zagrożenia i starac sie im zapobiegać, niz potem żalować, że sie coś przegapiło.

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2002 13:13

Lakcid jest na receptę...chyba że się uprosi.

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Śro paź 23, 2002 13:15

Nie, Eva, Lakcid bez, i jest jeszcze Trilac, to to samo tylko bodaj w kapsułkach. Wiem, bo mamie dopiero co kupowalam.

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2002 13:16

U mnie w aptece Lakcid sprzedaja bez recepty.
6 zl za opakowanie (nie pamietam ile 'fiolek' jest w srodku :roll: )
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: evasteward i 775 gości