Ita - ona miała prawie 41 stopni gorączki. W USG nikt nic nie widział niepokojącego, a jako, że moja babcia choruje, to jedyny trop był taki, że mogła się czyms zarazic i ze to rzeczywiscie wirus. Dali jej przeciwgoraczkowy bo ona mi sie przelewala w rekach. Po co dali cerenie - nie wiem, bo nie wymiotowała przed tym, chyba rozkurczowo. I akurat ja jestem taką osobą, która nie pozwala na wsadzanie "byle czego" do kota, bo już niejeden raz przy jej problemach każdy jej coś chciał zaoferować. Do teraz Simi nigdy nie przyjeła żadnych leków typu antybiotyk czy inne przeciwbólowe, NIGDY się nie zgadzałam jej faszerować lekami.
Dla mnie to jest kolejny temat zagadka... Ona się serio normalnie zachowuje, poza tym, że coś jej serio sprawia dyskomfort. Je (sama się prosi, wlasnie zjadla dosc duza porcje cats plate), siusia (chyba w końcu te kroplówki poszły bo w nocy 2 razy), myje się, jest chętna do zabawy, aczkolwiek to na pewno nie są zabawy jak stara Simi. Nie za bardzo chce biegać i jak ma skoczyć to jest miauk, ale wskakuje. W nocy dwie godziny się do mnie przytulała i wręcz spała na mnie i mnie ugniatała. Zwiedza mieszkanie. Na pewno jej miauki są takie nie w pełni sił i jakby miała lekko inny głos

no i te skurcze wczoraj. Widzę, że coś jej jest, ale ona przy tym jest taka... normalna. Jakby bolało to by chyba było jak we wtorek.
Ja jeszcze dodam, że w środę jak pojechalismy wieczorem do weta z gorączka, to ją tam nakarmili 100 ml karmą recovery. Wszystko ok, tylko bardzo nie podobało mi się to, że nie zrobili tego delikatnie, dała jej dość szybko te 100 ml... Już tam na miejscu jej się odbijało od tego.
EDIT: Na szczęście dzisiaj już tej lekarki nie będzie, która ją karmiła. Ogólnie weci niektórzy w tych czasach to naprawdę dramat, ale o tym potem, koło 15 pojedziemy do weta.
EDIT2: Właśnie zrobiła kupę. Normalna, ładna, zdrowa kupa. 0 śluzu, nic. Nawet jedna część z kłakiem. Jako, że była opcja ciała obcego to nawet ją przegrzebałam trochę ale nic nie ma, oprócz żwirku, pewnie zlizała ten który jej sie przyczepia do zadka czasem po siku
