Kocie Perypetie - Simi & Nesto

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 01, 2024 19:30 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Nie wiem, nie było w ogóle podejrzenia na trzustkę. Ona się nawet zachowuje normalnie, chce jeść, chce ze mną przebywać, tylko przy niektórych ruchach widzę że ja coś boli, no skurcze wcześniej ewidentnie to potwierdzają…

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 01, 2024 19:48 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Pytanie, czy w brzuszku, czy gdzie indziej. Wet powinien starannie obmacać - czy brzuch napina, czy to kręgosłup np.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15308
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sie 01, 2024 20:13 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

ciężko stwierdzić, ja ją cały czas macam, masuje, brzusio ma naprawdę mięciutki, nie miauczy przy dotyku gdy jej ściskam brzuszek, masuje jej go. Ale jakoś jak albo przeskakuje, albo jak się obraca, albo jak nóżke podnosi to miauczy. No wnioskując po wcześniejszych skurczach z filmiku to bym myślała bardziej, że coś w środku, ale kto to wie. W ogóle miauczy więcej niż zwykle. Ale teraz się bawi np, także sama nie wiem co o tym myśleć... Jutro jadę dopiero z nią popoludniu pewnie :( Na szczescie bedzie inny wet i taki ktory zna cala jej histori od A do Z.

Ogólnie poza tymi dziwnymi "bólami" i miaukami to ona jest w naprawdę dobrej kondycji.

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 01, 2024 20:26 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Może poproś, żeby podali jej bupaq? Blue pisała kiedyś, że to taki test, czy kota boli. Podaje się silny środek przeciwbólowy (opiat) i obserwuje kota. jesli te dziwne objawy znikną, to znaczy, że ból jest i trzeba szukać źródła.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70635
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2024 20:29 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Mam wrażenie że jakby ją bardzo bolał brzuch to ona by nie była taka "normalna". Myje sie, je, chodzi za mna, bawi sie nawet troche, jak na to, ze wczoraj ledwo zyla to az dziwne. Co prawda dużo więcej miauczy na mnie. Teraz zeskakiwała z łóżka i znowu miauk. Ja nie wiem. Może rzeczywiście ten bupaq, już wczoraj jej wet chciał dać ale wyszło, że ma gorączke więc wleciał przeciwgorączkowy i antybiotyk.

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 01, 2024 20:46 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Koty są mistrzami w ukrywaniu bólu. Szczególnie, jeśli to nie jest ból stały, tylko występuje przy pewnych ruchach, Simi moze zachowywać się normalnie. Ja bym spróbowała bupaq i pokazała wetowi to nagranie, jak Simi ma dziwne skurcze. Może coś wetowi się skojarzy?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70635
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2024 21:07 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Prawda :( ale może rzeczywiście problem jest gdzieś gdzie nikt nie poomyśli, bo nawet już wczoraj jak ją brałam na ręcę to wydawała miauki. Myślałam, że to grymas, ale może ją coś boli. Zobaczymy jutro jak się będzie czuła, mam nadzieję tylko, że przez noc jej nic się nie będzie działo, bo też jestem zmęczona i chciałabym pospać chociaż trochę :(

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 01, 2024 21:45 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Musisz odpocząć, opieka nad Simi będzie lepsza. jeśli będziesz przytomna i wyspana. :ok: :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70635
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2024 22:06 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Mam tylko taką sugestię, żebyś jej bupaku nie podawała. W ten sposób wytłumisz objawy i utrudnisz ocenę jej stanu wetowi - co boli i co dolega. Jak się okaże co to i będzie potrzeba, podasz. Jeśli Simi w ogóle nie będzie chciała jeść, a Ty skojarzysz, że przyczyną jest ból i zleci podawanie wet, podasz.

Koty, jak pisze Jola, faktycznie są mistrzami świata w ukrywaniu bólu, ale kot, który bardzo cierpi po prostu nie je. Może miauczeć lub nie, przybierać pozycje bólowe lub nie, ale nie je. Nie ma opcji. To nie jest taki przypadek, ja bym się wstrzymała.

Wyspać się, nabrać sił - to dobra rada. Wiem, to trudne, ale przynajmniej spróbuj :ok:
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9293
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw sie 01, 2024 22:53 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Kasiu, ale to przecież jednorazowe podanie, nie na stałe! Tylko diagnostycznie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70635
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2024 0:17 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

ja tylko nadmienię, że objawy już jej zamaskowano, bo każdy przeciwgorączkowy /przeciwzapalny jest jednocześnie przeciwbólowy. Dlatego niby jest lepiej , a nie wykluczone, że przyczyna rozwija się w najlepsze , dlatego nadal "coś nie gra" . Standardowe , niezrozumiałe dla mnie działania, jak "jest gorączka, podamy coś na zbicie" podczas gdy nie wolno tego robić, ot tak zanim się nie wie co gorączka zwalcza- a właśnie po to ona jest - "zabija" np wirusy. Czym innym jest jeśli wiemy, że właśnie z przyczyny wirusów się pojawiła, zbijemy gorączkę i podamy coś "zabijającego wirusy" - czyli podnoszącego silnie odporność, a zupełnie czym innym wyłączenie obrony i zostawienie głównej przyczyny. Gorączkę natomiast należy zbijać..jak jest już BARDZO wysoka i niesie ryzyko śmierci/trwałego uszkodzenia. To samo z wymiotami "kotek raz rzygnął , siup przeciwymiotny" i nie ważne, że zazwyczaj wymioty są po to by pozbyć się trucizny z organizmu. Nie są bez powodu. Nie wiemy co truje, ale powstrzymamy naturalną obronę kota. GŁUPOTA. Najpierw przyczynę trzeba poznać. Ewentualnie, jeśli już docieramy faktycznie do momentu, gdzie wymioty trwają zbyt długo i nie nadąża się z nawadnianiem, albo podrażniony zostaje za bardzo przełyk... a nadal nie poznaliśmy przyczyny.. wtedy ostatecznie trzeba cokolwiek robić. Ale to nie tak, że np . dorosły silny kot, 5 razy w ciągu trzech dni zwymiotował to jakieś zagrożenie bepośrednie to dla niego niesie. NIe... to jest nic w porównaniu z tym , że te wymioty mają cel. Nie jest to normalne i trzeba działać, ale nie przeciwdziałać naturalnej obronie jakby zwierzęta nasze były zupełnymi kalekami. Sobie tego nie robimy ... zastanawiamy się zanim się nafaszerujemy lekami

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 937
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt sie 02, 2024 6:57 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Ita - ona miała prawie 41 stopni gorączki. W USG nikt nic nie widział niepokojącego, a jako, że moja babcia choruje, to jedyny trop był taki, że mogła się czyms zarazic i ze to rzeczywiscie wirus. Dali jej przeciwgoraczkowy bo ona mi sie przelewala w rekach. Po co dali cerenie - nie wiem, bo nie wymiotowała przed tym, chyba rozkurczowo. I akurat ja jestem taką osobą, która nie pozwala na wsadzanie "byle czego" do kota, bo już niejeden raz przy jej problemach każdy jej coś chciał zaoferować. Do teraz Simi nigdy nie przyjeła żadnych leków typu antybiotyk czy inne przeciwbólowe, NIGDY się nie zgadzałam jej faszerować lekami.

Dla mnie to jest kolejny temat zagadka... Ona się serio normalnie zachowuje, poza tym, że coś jej serio sprawia dyskomfort. Je (sama się prosi, wlasnie zjadla dosc duza porcje cats plate), siusia (chyba w końcu te kroplówki poszły bo w nocy 2 razy), myje się, jest chętna do zabawy, aczkolwiek to na pewno nie są zabawy jak stara Simi. Nie za bardzo chce biegać i jak ma skoczyć to jest miauk, ale wskakuje. W nocy dwie godziny się do mnie przytulała i wręcz spała na mnie i mnie ugniatała. Zwiedza mieszkanie. Na pewno jej miauki są takie nie w pełni sił i jakby miała lekko inny głos :strach: no i te skurcze wczoraj. Widzę, że coś jej jest, ale ona przy tym jest taka... normalna. Jakby bolało to by chyba było jak we wtorek.

Ja jeszcze dodam, że w środę jak pojechalismy wieczorem do weta z gorączka, to ją tam nakarmili 100 ml karmą recovery. Wszystko ok, tylko bardzo nie podobało mi się to, że nie zrobili tego delikatnie, dała jej dość szybko te 100 ml... Już tam na miejscu jej się odbijało od tego.

EDIT: Na szczęście dzisiaj już tej lekarki nie będzie, która ją karmiła. Ogólnie weci niektórzy w tych czasach to naprawdę dramat, ale o tym potem, koło 15 pojedziemy do weta.

EDIT2: Właśnie zrobiła kupę. Normalna, ładna, zdrowa kupa. 0 śluzu, nic. Nawet jedna część z kłakiem. Jako, że była opcja ciała obcego to nawet ją przegrzebałam trochę ale nic nie ma, oprócz żwirku, pewnie zlizała ten który jej sie przyczepia do zadka czasem po siku :lol:

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 02, 2024 8:17 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

To dobre wiadomości, ale nadal nie wiadomo, co Simi dolega... Może wet coś wymyśli, pokaż to nagranie ze skurczami. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70635
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2024 9:00 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

U nas to naprawde jak nie urok to sraczka dosłownie... Dzisiaj to z dwoma kotami jedziemy, Nesto czyli przybrany brat Simi wymiotował krwią (nerkowiec). Jak i jeden to i drugi widzę, eh. No nic, trzymajcie za nas kciuki, dam znać popołudniu co Ci weci wymyślili.

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 02, 2024 9:18 Re: Brak diagnozy i pomysłu - znowu kocie perypetie.

Kciuki za oba kotki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70635
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 312 gości