» Śro kwi 03, 2019 22:34
Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?
Nie, to chyba inaczej było, tzn ona tak odpowiedziała, ale też potem powiedziała, ze jendak takj w zyciu bywa, ze nic nie jest trwałe i wszystko się przerywa, zarówno pozytywne zdarzenia, jak tez te negatywne.
Fakt, chciałabym usłyszeć, będzie dobrze, nie martw się, taknjak właśnie wy piszecie, dlatego mimo że to wirtualne znajomości, to są niezwykle wazne, a jak już ktoś z Was coś napisze to arcy ważne.
Dzisiaj moja koleżanka, jak to nazwała, ulało się jej i mi wypomniała, że jej bardzo przykro, zę nie chciałam obejrzeć zdjeć ze ślubu jej córki. Ślub był 3 dni przed pogrzebem Mamy - byłam zaproszona i bardzo żalowałam,z e nie poszłam. Moze gdyby pogrzeb był innego dnia, gdybym nie musiała n wyjeżdżać z Warszawy to bym poszła - znam jej córkę od 1 roku jej życia, jest dla mnie ważną osobą i bardzo żałowałam, ze mnie nie było. Potem poszło dalej - że ona ma dośc moich fochów i tego ze na nią krzyczę i w ogole.. Postanowiłam zawiesić tę znajomość - moze jak pochodzę na tę terapię i uporam się ze swoimi emocjami, ze swoją rozpaczą, samotnością, nagłą utratą, opuszczeniem, poczuciem winy, niesprawiedliwości i jeszcze kilkoma innymi to będę miała więcej cierpliwości dla znajomych i w ogóle.. Choć znamy się ponad 20 lat więc by można było oczekiwać większego z rozumienia, tolerancji, wybaczenia, wsparcia...