(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 03, 2019 21:31 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Nie jestem psychologiem, ale jestem pewna, że jeszcze będziesz szczęśliwa i radosna. I uwierzysz, że przebieg tego dnia, którym się tak zadręczasz nie mógł być inny, że nie jesteś lekarzem-ratownikiem i nawet, gdybyś podjęła pierwszy raz w życiu reanimację, to pewnie byłaby nieskuteczna.
Myśl o Mamie będzie z Tobą, jest z każdym z nas, ale rozpacz ustąpi, tak po prostu działa nasz mózg. Ja chodziłam w żałobie przez rok. Teraz, po 15 latach też często myślę o Mamie, ale żyję normalnie. Ty też będziesz.
Dobrze, że poszłaś do tej pani psycholog, przynajmniej możesz z nią porozmawiać o swoich uczuciach, emocjach. Samo to powinno Ci pomoc :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70067
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 03, 2019 21:58 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Marzenia11 pisze:Mam tak straszne i bardzo głębokie poczucie, ze Mamę zawiodłam, ze nie pomogłam Jej, a ona liczyła na moją pomoc, całe ostatnie lata życia przy mnie czuła się najbezpieczniej, wiedziała, zę Jej pomogę.. A zawiodłam. Dzisiaj to moje poczucie, przekonanie zostało ugruntowane, jak siostra mi powiedziała, ze mama się jej przyśniła kilka dni temu. Mama leżała w łóżku, tak jakby to było w szpitalu czy gdzies, nie wyglądała najlepiej, miała takie sine kręgi wokół oczu i miała swój atak padaczkowy i wyciągnęła rękę w kierunku kobiety leżącej nałózku obok. A moja iostra tylko była przy niej i powiedziała do Mamy, zeby nie wyciągała ręki w kierunku tej kobiety, bop ona nie jest dobra, i złapała Mamę za rękę. A wtedy atak przeszedł, Mama zrobiła się taka ładna, młoda, powiedziała do siostry coś, co siostrę bardzo w tym śnie ucieszyło. Siostra się obudziła z taką ulgą.
Nie przyśniła się mi, a nawet w tym śnie siostry mnie nie było....

Eh.. pomyśl,że zrobiłas tyle,ile było w Twojej mocy. A to,że sen miała Twoja siostra, to takie oczyszczenie z jej złych emocji. Prawdę mówiąć oby by się przydało,ale na razie jest jak jest. Wydaje mi się,że tak sztywno obstajesz przy swojej winie,że inne,bo negatywne emocje nie są w stanie teraz do Ciebie dotrzeć. Zapewne rozmowa z profesjonalistą pomoże. To kontakt osobisty, a nie to,co my sobie tu piszemy i nieco tłumaczymy i Twoje zachowanie , i emocje.
Trzym się dzielnie, bo doczytałam,że i Tobie plecy odmawiają posłuszeństwa. Jestem a rehabilitacjiach drugi tydzień, a nadal mam trudności z poruszaniem się. Może ktoś posiada niezużyte rusztowanie :?: :!: Chętnie wymienię na swoje zmaltretowane :wink:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11536
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2019 22:09 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Nie wiem, czy terapeuta powinien/może odpowiedzieć 'nie wiem' na takie pytanie.
Ale rozumiem, że klient terapeuty, który tak odpowie może mieć wątpliwość w skuteczność jego pomocy.
Teoretycznie terapeuta powinien swoim zachowaniem wzmacniać u klienta wiarę że psychoterapia przyniesie mu ulgę w cierpieniu i że ma sens (no, chyba że jest psychoanalitykiem...)
Bo skoro terapeuta nie wie czy terapia coś da.....to po co w ogóle zajmować się terapią...ja bym odpowiedziała, np że zrobię wszystko to co mogę i umiem, aby klient odzyskał zdolność do radości, ale nie powiedziałabym 'nie wiem' :?

Anna2016

 
Posty: 11587
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro kwi 03, 2019 22:34 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Nie, to chyba inaczej było, tzn ona tak odpowiedziała, ale też potem powiedziała, ze jendak takj w zyciu bywa, ze nic nie jest trwałe i wszystko się przerywa, zarówno pozytywne zdarzenia, jak tez te negatywne.
Fakt, chciałabym usłyszeć, będzie dobrze, nie martw się, taknjak właśnie wy piszecie, dlatego mimo że to wirtualne znajomości, to są niezwykle wazne, a jak już ktoś z Was coś napisze to arcy ważne.

Dzisiaj moja koleżanka, jak to nazwała, ulało się jej i mi wypomniała, że jej bardzo przykro, zę nie chciałam obejrzeć zdjeć ze ślubu jej córki. Ślub był 3 dni przed pogrzebem Mamy - byłam zaproszona i bardzo żalowałam,z e nie poszłam. Moze gdyby pogrzeb był innego dnia, gdybym nie musiała n wyjeżdżać z Warszawy to bym poszła - znam jej córkę od 1 roku jej życia, jest dla mnie ważną osobą i bardzo żałowałam, ze mnie nie było. Potem poszło dalej - że ona ma dośc moich fochów i tego ze na nią krzyczę i w ogole.. Postanowiłam zawiesić tę znajomość - moze jak pochodzę na tę terapię i uporam się ze swoimi emocjami, ze swoją rozpaczą, samotnością, nagłą utratą, opuszczeniem, poczuciem winy, niesprawiedliwości i jeszcze kilkoma innymi to będę miała więcej cierpliwości dla znajomych i w ogóle.. Choć znamy się ponad 20 lat więc by można było oczekiwać większego z rozumienia, tolerancji, wybaczenia, wsparcia...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro kwi 03, 2019 23:18 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

To bardzo trudno pogodzić nasze i czyjeś odczucia w sytuacji, gdy każde z nas przeżywa odmienne zdarzenie. Ślub jest radosnym zdarzeniem, ale tylko pozornie. Przygotowania, myśli o przyszłości,jak to się poukłada, a nawet sam dzień ślubu jest olernie stresujący, tak dla młodych, jak ich rodzin. Ona potrzebowała Twojego wsparcia,ale i Ty chciałaś móc się komuś wyżalić, z tym że to były skrajnie odmienne przeżycia. I weź tu pogódź obie strony. Zawsze nasze tragedie są większe i trudniejsze do przeżycia. Ale to się chyba inaczej nie da o tym myśleć. Opadną nieco emocje i mam nadzieję,że wyciągniecie do siebie rękę. Najpierw trzeba przetrawić i zrozumieć to, co nami kieruje.

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11536
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2019 23:42 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Awantury do niczego dobrego nie prowadzą, ale koleżanka akurat najwyraźniej przesadziła... Zazwyczaj nie oczekuje się, że ktoś pójdzie na cudzy (choć znajomy) ślub między śmiercią bliskiej osoby a pogrzebem 8O No, chyba,że nie wiedziala
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro kwi 03, 2019 23:50 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

taizu pisze:Awantury do niczego dobrego nie prowadzą, ale koleżanka akurat najwyraźniej przesadziła... Zazwyczaj nie oczekuje się, że ktoś pójdzie na cudzy (choć znajomy) ślub między śmiercią bliskiej osoby a pogrzebem 8O No, chyba,że nie wiedziala

Oczywiście, ze wiedziała. Znamy się jak łyse konie, tyle lat, wiemy co się dzieje u nas wzjaemnie..
Też mnie zszokowały te dzisiejsze wyrzuty tym bardziej, ze były kompletnie spontaniczne.
Mimo zę w skali stresu zarówno ślub jak i pogrzev mają maksymalną ilość punktów (są silnie stresujące) to jednak prędzej można oczekiwać wsparcia dla osoby w żałobie od osoby jednakowoż uczestniczącej w pozytywnym zdarzeniu. Napoisałam jej, czy chciałaby abym obejrzała te zdjecia pod przymusem, szybko i na odwal - ja tak nie chciałam, ale też naprawdę nie jestem nadal w stanie uczestniczyć szczerze i podzielać czyjeś szczęście. No nie jestem..
Jej córka zachowała sie bardzo łądnie - przecież Mama umarła w srodę, więc do soboty było zaledwie kilka dni, a nie wiadomo było jak będzie i czy nawet jak Mama będzie żyła czy będę w stanie pójść - jej córka powiedziała, zę niezależnie od tego czy przyjdę czy nie miejsce dla mnie jest. Bardzo mnie to wzruszyło. I dlatego kompletnym zaskoczeniem są dzisiejsze wyrzuty. I nazywanie mojego zachowania fochami... No cóż, to dokładnie pokazuje, jak inne jestesmy i ze te róznice miedzy nami w trudnej - dla mnie jedynie jak widać - sytuacji nas mocno dzielą.
Oczywiscie mnie zalewają emocje. Jak coś mi nie idzie od rzu się denerwuję, a ze z natury głosno mówię więc w nerwach jeszcze głośniej. Ja wiem, zę wiele razy krzyczałam.. najczęśćiej nie na nią ale na pochrzaniony los, który zamiast zdejmować dokłada mi do pieca kłopotów.
Ja naprawdę już tego nie wytrzymuję.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw kwi 04, 2019 0:28 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Nie lubię oceniać kategorycznie, bo tu chodzi o emocje, a wydaje mi się, że znajoma ma świadomość co przeżywasz, ale bolało ją to,że razem nie uczestniczycie w wydarzeniach z jej życia.Tym samym, choc nie umiała tego wyrazić wprost, chodziło o to,że jesteś dla niej na tyle ważna,że trudno było jej samej odnaleźć się w tej sytuacji. Egoistyczne, ktoś powie? Może. Ale mocne emocje,jakie nami wstrząsają skłaniają nas do tego,że patrzymy na świat tylko z własnego punktu widzenia. A myślicie,że skąd tyle kłótni międzyludzkich i konfliktów globalnych? :P

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11536
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw kwi 04, 2019 6:37 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Stare przysłowie ''prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie''....
U mnie w pracy młody kolega został ojcem w czasie kiedy mama umarła. Nie kazdego stać na wyjscie ze swojej strefy komfortu i bycie z cierpiącym bo musiałby się skonfrontować z jego bólem.

Anna2016

 
Posty: 11587
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw kwi 04, 2019 13:16 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Przeczytałam Wasze wpisy z tej strony od początku do końca i w każdym jest coś dla mnie -czy na emocje, czy do myślenia.. Za każdy bardzo dziękuję.
Płaczu ciąg dalszy..
Ku mojemu zdziwieniu odłączenie się od koleżanki daje mi ulgę - napisałam jej wczoraj, że nie radzę sobie ze swoimi emocjami i z sobą i ze nie chcę jej ranić więc na razie wycofuję się z kontaktu. wrócę za czas jakiś. Po co teraz? Po kolejne wypominanie złego zachowania czy zrobienia czegoś nie tak jak trzeba albo żalu z nie zrobienia? Ona mi bardzo dużo pomogła przez te ścia lat, w moim poczuciu więcej niż ja jej i to mnie mocno obciąża, bo mam poczucie, że tylko ja korzystam, na znajomości z nią, a ona na znajomości ze mną nie, a wręcz spotykają ją złe rzeczy z mojej strony. Już dzisiaj widzę i chcę, zeby to ona też zobaczyła, ze to nie jest prawda choćby dlatego, że pilnuję jej spraw finansowych w wąskim, ale upierdliwym zakresie, jak wystawianie faktur i nabijanie paragonów na kasę fiskalną. Niby niewiele, ale czasochlonne i wymagające pewnej dyscypliny i porządku, aby nad tym zapanować. Oczywiście nie będę tego robić, bo to wymaga kontaktu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw kwi 04, 2019 15:34 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Wkleję link, bo może komuś się przyda....

http://naglesami.org.pl/
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw kwi 04, 2019 16:38 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Szczerze? To koleżanka powinna Cie przeprosić... Miałaś iść na pogrzeb i może jeszcze potańczyć? Ślub jest radosnym wydarzeniem, śmierć już nie , zdjęcia można oglądnąć za miesiąc czy dwa . Nawet największe stresy związane z organizacja ślubu nie sa usprawiedliwieniem na takie zachowanie.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Czw kwi 04, 2019 16:48 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

majencja pisze:Szczerze? To koleżanka powinna Cie przeprosić... Miałaś iść na pogrzeb i może jeszcze potańczyć? Ślub jest radosnym wydarzeniem, śmierć już nie , zdjęcia można oglądnąć za miesiąc czy dwa . Nawet największe stresy związane z organizacja ślubu nie sa usprawiedliwieniem na takie zachowanie.

dokładnie tak myślę.
Dlatego byłam na maksa wczoraj zaskoczona.
Tym bardziej, że zaczęło się od nieporozumienia dotyczącego słowa "potwierdzić". Już nieważne o co chodziło, ale nie mogąc jej wytłumaczyć posłuzyłam się przykładem zaproszenia na slub, gdzie jest prośba o potwierdzenie obecności. I ona nagle zaczęła mnie pytać: a potwierdziłaś? nie bardzo rozumiałam o co chodzi, ale po stwierdzeniu jak to jej bardzo przykro było, ze nigdy (szok, ze użyła tego słowa) nie chciałam obejrzeć zdjęć ze ślubu to się domyśliłam, ze nasza rozmowa przybrała nieoczekiwany obrót. Zaczęłam się tłumaczyć, ze nie byłam w stanie emocjonalnie oglądać zdjęć z radosnej uroczystości, choć mogłam to zrobić na odwal się, ale nie chciałam, bo nie sądziłam, ze jej by to się podobało, no i że wprawdzie nie wiadomo, ale jednak nie planuję umierać już i mam nadzieję te zdjęcia jeszcze obejrzeć.. No ale jej się ulało i mi wygarnęła jeszcze trochę, np. że ma dość znoszenia moich dąsów i takie tam.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw kwi 04, 2019 16:50 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

6 lutego - umarła Mama, 9 lutego ślub, 12 lutego - pogrzeb Mamy... ech. dokładnie w środku.
Bez sensu to wszystko. No ale ok.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw kwi 04, 2019 18:04 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Marzeniu ja naprawdę już nie wiem co pisać :placz: Czasu trzeba żeby Ci trochę lżej zrobiło a każde takie wydarzenie jak teraz z koleżanką twój stan potęguje.

aga66

 
Posty: 6811
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości