
i podejrzewam, że nie ma tam karmy , bo jest za lekkie

Obiecuję, że wytrzymam, ale za Pifka nie ręczę

Jest tylko jeden problem - w sobotę 25.08. Na 99 % pojedziemy do Zabrza odwieźć kociaki i Mikotkę do Krakowa, więc wrócimy dość późno.
Czy ja mogę zobaczyć , co TAM JEST w piątek wieczorem ?

Dostałam powiadomienie smsem i natychmiast oddzwoniłam do pana kuriera z PP.
Bardzo miły pan, przyjął moją prośbę dostarczenia przesyłki do domu zamiast do pracy i był za godzinę, jak obiecał.
Do tego pogroził mi palcem, że nie wolno otwierać i tam jest napisane na wypadek, gdybym nie zauważyła

Dziś od rana nie byłam jeszcze nigdzie, cały czas miotam się między kotami, telefonami, mailami, z wetką umówiłam się na jutro o 11.oo, Kasia w Zabrzu czeka na koty w sobotę, a one jeszcze nie mają testów, bo cały czas była taka pogoda, że jak pracowałam, a auto stało na słońcu przez cały dzień, biorąc je do do niego mogłyby się tylko ugotować.
Zrobić swoje badania też nie byłam



