no, i kolejne dwa zlapane. WIELKIM SZCZESCIEM, aczkolwiek sprawadzil sie sposob ze sznurkiem

otoz dzis pada, jest zimno, myslalam ze nie wyleza z dziury, ale glod jednak jest silniejszy. Biedne kotki

Szary byl taki glodny, ze wciaz jadl w klatce po zlapaniu. Niestety czarna to straszna furia, jest w tej swojej zlosci dosc zabawna, taka pchla, co szczerzy zeby i probuje zbic czlowieka

Dzieciaki zabralam do nowej wetki, bo tam mam gratis, ale nie podoba mi sie, bo nie potrafila dobrze chwycic kociaka za kark, zeby sie nie wyrywal....no coz. Mam jeszcze jedna klinike w zapasie jakby co.
Zostal ostatni, niestety nie chcial wejsc do klatki a mama wyjadala mu "sciezke". No nic, dalej bede dzialac i mam nadzieje ze nastepnym razem to juz cala rodzinka zostanie zlapana.