Mój Gacek - poszedł sobie :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 22, 2004 23:33

Mysia pisze:
Nelly pisze:Uczy go :D Tylko czego go chce nauczyć? Wychodzenia na dwór czy wskakiwania na parapet? Może chodzenia za sobą?


Myślę, że Groszkowi nudzi się samemu na dworze, albo chce wychodzić " w silniejszym składzie" :wink: :twisted: , bo w sąsiedztwie jest stary niekastrowany kocur, który nim trochę pomiata...i znacząco sika nam na drzwi :roll:

No i właśnie chodzi o wsparcie, Groszek wyczuł kumpla, który pomoże jemu w tej nierównej walce......
Nie chce się wierzyć, że to jest ten nasz biedny Gacek... :D :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 22, 2004 23:58

Co z kotem potrafi uczynić Miłość Człowiecza :D
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 23, 2004 9:01

No to jak oba koty się dogadają, to jeszcze sąsiadowi łomot sprawią i skończy się prowokacyjne sikanie na drzwi...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt lip 23, 2004 9:08

Nie, niestety na TEGO sąsiada nie ma mocnych...on się nie boi ani kotów, ani psów.... myślę, że Groszek go w skrytości ducha podziwia :wink: ...kiedyś go nakryłam (Groszka) jak siedział pół metra od kocura i patrzył w cielęcym zachwycie...ale w zeszłym roku ledwie wychodził do ogródka to tamten już był...i juz dawał "manto"...ojjj...ciężko było...

Gacuś na razie w całkowitym porządku, jeszcze nie wpuszczam go do sypialni, ale juz próbuje się chyłkiem tam prześlizgnąć :wink:

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 23, 2004 9:46

Mysia pisze:Nie, niestety na TEGO sąsiada nie ma mocnych...on się nie boi ani kotów, ani psów....

we dwóch...wespół w zespół...dadzą manto rozbójnikowi :twisted: :lol:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pt lip 23, 2004 10:16

Mysia pisze:Nie, niestety na TEGO sąsiada nie ma mocnych...on się nie boi ani kotów, ani psów.... myślę, że Groszek go w skrytości ducha podziwia :wink: ...kiedyś go nakryłam (Groszka) jak siedział pół metra od kocura i patrzył w cielęcym zachwycie...ale w zeszłym roku ledwie wychodził do ogródka to tamten już był...i juz dawał "manto"...ojjj...ciężko było...



miło się czyta mile wiadomości

co do Sąsiada-najlepszym rozwiązaniem jest kastracja, tez miałam takiego zakapiora, dzieci sasiadów przychodziły prosząc (za namową rodziców jak mniemam), żeby kota złapała a oni uspią, bo do mnie mial jako takie zaufanie ze zwgl na pełna michę każdego wieczora
teraz, juz bez jajek, jest prawie calkiem mój (choc nie do konca o TO mi chodziło) leży sobie z moimi na leżakach w ogrodzie, spokorniał, złagodniał i NIE SIKA po oknach i drzwiach a przynajmniej tego nie czuć

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Pt lip 23, 2004 11:06

Cóż, kastracji raczej nie mogę proponować, a kot jest już w takim wieku, że pewnie nie na wiele zmieniłaby jego charakter. Podsikiwanie drzwi AŻ tak bardzo mi nie przeszkadza, bardziej oburza mnie jego mina w trakcie tej czynności i po, kiedy już przechodzi przez ogrodzenie :wink:

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 23, 2004 12:15

Mysia pisze:Cóż, kastracji raczej nie mogę proponować, a kot jest już w takim wieku, że pewnie nie na wiele zmieniłaby jego charakter. Podsikiwanie drzwi AŻ tak bardzo mi nie przeszkadza, bardziej oburza mnie jego mina w trakcie tej czynności i po, kiedy już przechodzi przez ogrodzenie :wink:



Rozumiem, że jest BARDZO usatysfakcjonowany :?: :wink:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 23, 2004 12:21

Janka pisze:
Mysia pisze:Cóż, kastracji raczej nie mogę proponować, a kot jest już w takim wieku, że pewnie nie na wiele zmieniłaby jego charakter. Podsikiwanie drzwi AŻ tak bardzo mi nie przeszkadza, bardziej oburza mnie jego mina w trakcie tej czynności i po, kiedy już przechodzi przez ogrodzenie :wink:



Rozumiem, że jest BARDZO usatysfakcjonowany :?: :wink:


No, delikatnie powiedziawszy :lol: Triumfujący...zwycięski... :wink: wychodzi wooolnym krokiem kowboja...i jeszcze się przeciąga po drodze :twisted: Groszek widzi to czasem przez okno i aż się trzęsie - sprałby go, oj, sprał, ale cóż, tamten jest ze dwa razy większy od niego....

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 23, 2004 12:31

Mryu , najukochansze koty !!!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 23, 2004 12:32

Mysia pisze: Podsikiwanie drzwi AŻ tak bardzo mi nie przeszkadza, bardziej oburza mnie jego mina w trakcie tej czynności i po, kiedy już przechodzi przez ogrodzenie :wink:


Mryu , kochana Mysia !!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob lip 24, 2004 8:22

Wiecie co...chyba jednak nie jest do końca dobrze....Gacek wciąż siusia tam, gdzie śpi, mimo, że w domu są 3 kuwety...Nie jestem pewna, czy to nie wynik ataków...Wczoraj po południu miał trochę zaśliniony pyszczek...Zaczynam się znowu bać... :(

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 24, 2004 8:31

A wsrod badan ktore mu robiliscie - bylo badanie moczu?
Moze on zwyczajnie ma jakas przewlekla infekcje?
Nasza Luna podczas takowych kiedys rowniez moczyla sie podczas snu.
Sluchaj - a wet mial jakis pomysl na to skad wzielo sie to przekrwienie watroby?
I w ogole jak Gacek wyglada - lepiej niz na poczatku?
Tzn. na pewno lepiej - ale czy ta poprawa jest szybka?
Bo jesli nie bardzo - to by znaczylo ze padaczka padaczka - ale cos tam jeszcze przeszkadza.

Blue

 
Posty: 23920
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lip 24, 2004 8:38

Blue, badań moczu nie zrobiliśmy, tylko b. dokładne badanie krwi. Wet mówi, że to na pewno padaczka. Co do tego przekrwienia, to twierdzi, że to może wskazywać na przebycie jakiegoś stanu zapalnego, ale jest tak lekkie, ze nie wymaga interwencji.
Wiesz, on wygląda na pewno lepiej, ale nie kwitnąco - w dalszym ciągu jest b. chudy - mniej niż na początku, bo w końcu więcej je, ale do normalności jeszcze mu dużo barkuje. No i nie chce nic pić - trochę śmietanki, owszem, ale wody nie pił od dawna - moczy w niej pyszczek od czasu do czasu sprawdzając, co jest w miseczce i odchodzi. Widzę, że zaczyna mu trochę sterczeć sierść - co już zaczynało mijać - czy to nie od odwodnienia?
I wiesz co? Może to absurdalne, ale...jego mocz pachnie tak, jakby on nie był wykastrowany! Nie wiem, czy musi minąc trochę więcej czasu? Groszek wprawdzie był kastrowany w wieku ok. 8 miesięcy, ale przestał wydzielać taki zapach dosłownie z dnia na dzień...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 24, 2004 8:40

Zbadaj mocz koniecznie. Padaczka padaczka, ale to nie jest tak, ze jedna choroba wyklucza inne. Moze on ma po prostu infekcje pecherza? Tego bez badania moczu wykluczyc nie mozna.
Zwlaszcza jak siusiu pachnie inaczej.
Powodzenia w lapaniu :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88156
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 71 gości