Kaleka Sonia, kulawa, z wyrwanym ogonem, koniec cierpień [']

Za łapinkę :ok:

Cieszy sie biedactwo z ciepełka , jedzonka ..
Przecież co ona przeszła

Dzięki

Teraz się bawi piłeczką która jest w tym niebieskim kółku, zaiwania tą połamaną łapka aż dziwne,

że tak szybko daje radę nią poruszać bez problemu za piłeczką.
To zdjęcie akurat jest starsze ale o sam fakt tu chodzi.

Obrazek

Aniu, Ona zaczyna cieszyć się życiem

alab108 pisze:Aniu, Ona zaczyna cieszyć się życiem

Chyba tak, ale jak maluszkowi uda się operacja oczu to one będą szukać domku i wtedy zostanie sama.

Bardzo dziękuję za wpłatę na koteczkę 50 złotych od zjawka. :1luvu:

Ta kwota będzie przeznaczona na prześwietlenia które Sonia będzie miała w czwartek, a tym samym proszę o pomoc dla niej, bo to tylko część kwoty jaka jest potrzebna.

Roki - 16.08.2012

Aniu, czy wiesz ile będą kosztować zdjęcia rtg Soni?

Szymkowa pisze:Aniu, czy wiesz ile będą kosztować zdjęcia rtg Soni?

Nie wiem, ale około 100 złotych, narkoza i zależy czy 2 zdjęcia czy 7.

Sonia już urzęduje po całym mieszkaniu, szczególnie rano lub wieczorem.

Sonia ze ślepinką, który wczoraj miał operację na oczka.

zdjęcie niewyraźne, ale widać niesprawną łapinkę (jutro na prześwietlenia, pomyliło mi się z czwartkiem, :oops:

na szczęście córka ma zapisaną datę i godzinę)

To jutro znów stres Was obie czeka.
Fajne zdjęcia z przyszywanym synkiem. Na tym drugim widzę: budkę, buraska i czarną dziurę z oczami :mrgreen:

Oba kociaki tak lgną do Soni, czy tylko ten jeden?
Zdeformowanie widać na zdjęciu, choć słabo, za to błyszczące futerko prezentuje się prawie idealnie.

Joako pisze:To jutro znów stres Was obie czeka.
Fajne zdjęcia z przyszywanym synkiem. Na tym drugim widzę: budkę, buraska i czarną dziurę z oczami Oba kociaki tak lgną do Soni, czy tylko ten jeden?
Zdeformowanie widać na zdjęciu, choć słabo, za to błyszczące futerko prezentuje się prawie idealnie.

Tak naprawdę to już mam dosyć tego wszystkiego

Sonia lubi te maluszki, gania się z nimi, fajnie to wygląda jak kopytkuje za malutką, bo z nią lubi się bawić, a chłopczyk to cycolek.

A ta łapka ja boli?

Już to pewnie pisałam ale się powtórzę.
My mamy Dudusia ze schroniska, który miał mieć amputowaną łapkę. Była wyrwana i ciągnął ją taką bez czucia za sobą.
Postanowiliśmy dać szansę łapce. Dalej nie ma w niej czucia, zrobił mu się przykurcz ale łapka jest i potrafi się nią posługiwać.
Ma na czym się oprzeć przy zakopywaniu, macha nią, żeby złapać mięso, potrafi się nią umyć. Czasem wydaje mi się przy masowaniu, że cos czuje. Może to tylko moje chciejstwo a może jednak. Wet mówi, że nie warto ingerować kiedy daje sobie radę.

Nie wiem czy ją boli, nie widać aby ją bolała.
Sonia radzi sobie tą łapką, ona nie jest bezwładna, ma czucie w niej, podpiera się na niej, używa jej do zabawy itd
Lekarz specjalista zdecyduje czy można tą łapkę jeszcze ratować, czy w ogóle jeszcze można ją uratować, czy zostawiamy...

Jeśli łapka nie sprawia kotce bólu, to po co ją amputować???? Ludziom też nie amputuje się niesprawnych kończyn z powodu, np niedowładu.
Mam nadzieję, że uda się zoperować łapinkę i przywrócić jej pełną sprawność i za to trzymam kciuki. :ok:

lilianaj pisze:Jeśli łapka nie sprawia kotce bólu, to po co ją amputować???? Ludziom też nie amputuje się niesprawnych kończyn z powodu, np niedowładu.
Mam nadzieję, że uda się zoperować łapinkę i przywrócić jej pełną sprawność i za to trzymam kciuki.

Tylko i wyłącznie o to nam chodzi.

Za dobre wiadomości :ok:

Kaleka Sonia, kulawa, z wyrwanym ogonem, koniec cierpień [']

Kto przegląda forum