@
kotkinsDrożdże jeśli przedawkujesz, to kot może mieć rozwolnienie - koniec efektów ubocznych. Dobrze jednak zachować umiar, bo jednak oprócz super potrzebnych witamin B, mają trochę sporo fosforu. No i jeszcze jeden plus: beta glukan jest robiony z drożdży
saccharomyces cerevisiae (izolacja ze ściany komórkowej). Taki cytat z BŚ:
Sihaya pisze:shana55 pisze:A jak się ma Betaglukan do drożdży piwnych??
Wcale nie jest od nich dużo silniejszy w działaniu. Drożdże to złoto. Technolodzy z Interyeast w każdym razie taką mają opinię i wcale nie polecają aby przedkładać beta-glukan nad drożdżami.
Odkąd Magnolia je mieszanki z drożdżami, nie dostaje żadnego beta glukanu. Dlatego przy liczeniu kosztów trzeba liczyć nie tylko karma kontra BARF tylko karma plus odżywki itd. oraz częstsze wizyty u weta kontra BARF (jakbyście poczytali BŚ, to sporo osób tam karmiło chrupkami i dopiero choroba kota skłoniła ich do poszukiwania wiedzy i zmiany odżywiania).
Co do żółtek - zaleca się 1 do 2 kurzych tygodniowo lub 1 przepiórcze dziennie (jest tłuściejsze) na kota. Ogólnie o różnych jajach fajnie napisane jest
tutaj (pisane przez biologa z wykształcenia). Warto poczytać, bo jest sporo ciekawych informacji.
@
wistraJak chcesz, to załóż wątek - najlepiej z tytułem oddającym to, o co pytasz i tutaj, i na BŚ: tanie karmienie kota gotowymi karmami produkowanymi przemysłowo, żeby hodowla była opłacalna (bo jak tutaj czy tam ktoś proponuje dobre, to marudzisz, że drogie, a BARF to w ogóle odpada - cena to jedno, a gusta Twoich kotów to kolejny problem). Nikt Ci tego przecież nie zabrania. Każdy może sobie tutaj założyć nawet kilka wątków.
Tutaj jest o tym jak karmić koty możliwie najlepiej - często właśnie w sposób łączony z mięsem, żeby uzupełnić to, czego z racji kosztów producent do karmy nie dał albo dał znikomo mało. BARF to też karma - tylko taka domowej produkcji (choć i gotowe wielu hodowców karmiących swoje koty BARFem sprzedaje, bo przy okazji co nieco zarabiają). Żywienie naturalne to jest to, co kot upoluje. Karmienie mięsem to też jeszcze nie BARF.
BARF to zbilansowana karma produkowana w domu oparta na surowym mięsie.
To nie jest żadna tajna czy skomplikowana wiedza - wystarczy posiedzieć na BŚ i trochę samemu doczytać. Każdy może ją mieć jeśli zechce. Podaję tutaj wybrane fragmenty i linki dla tych, co tam nie siedzą lub siedzą krótko i może im długo zejść, zanim dotrą do praktycznych prostych rzeczy. Na BŚ na takie pytania często odpowiadają "było w temacie o drożdżach - poczytaj forum". Nie mój styl - ja podaję wiedzę częściowo na tacy plus coś do doczytania, bo nie chodzi mi o zmuszanie ludzi do czegoś, lecz podanie łatwo dostępnej wiedzy, żeby każdy mógł poczytać, pomyśleć i w razie chęci skorzystać - żeby to nie była wiedza tajemna dla nielicznych, tylko dla każdego, komu się chce.
P.S. jest taka funkcja forum (czasami używam, żeby się nie denerwować), żeby ukrywało posty wybranej osoby/osób: wystarczy użyć i już ani jednego postu o BARF czy mięsie w moim wydaniu nie zobaczycie; temat stanie się miły, lekki i przyjemny - bez dręczących sumienie tekstów, że jednak nawet najlepsze chrupki to nadal tona odpadów. Co do natury: to, że kota wyrywamy naturze nie oznacza, że w momencie (czy nawet w kilkadziesiąt lat) jego układ pokarmowy mutuje i staje się dla niego dobre jedzenie przetworzone pełne odpadów - jego układ pokarmowy jest analogiczny do układu lwa czy innego dzikiego kota (kot domowy skutecznie może mieć potomstwo np. ze żbikiem) - szczególnie lwa-potomka innego lwa urodzonego w niewoli (w ZOO w Chorzowie raz byłam akurat jak rzucano lwom ochłapy mięsa z kością /całe ćwiartki jakichś większych zwierząt/ - dlaczego nikt nie podaje im chrupek skoro są dobre, zbilansowane, tańsze i wspaniałe dla kotów?). Pełno tu wątków o kotach z problemami "leczonymi" sterydami lub wszelkiej maści ogłupiaczami likwidującymi objawy stresu i frustracji (RC calm itd.) zamiast usuwania przyczyny pt. za daleko od warunków naturalnych i zero namiastki. Jeśli ktoś woli drogę typu "zamaskujmy objawy - niech wygląda, że jest zdrowy" zamiast "usuńmy przyczynę choroby", to jego rzecz - moja droga jest inna (Magnolka się ucywilizowała po pół roku, ale bez jakichkolwiek wspomagaczy - nawet wet powiedziała, że to najzdrowsza i najlepsza droga: ona też ma swoje koty i są jej życiową pasją).
...