Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 02, 2013 11:27 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Bożena a niech to szlag :!:
biedak mały [*]
przykro mi okropnie i mysłałam że się wykaraska z tej choroby jakoś obronną ręką. Maluszek :cry:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lip 02, 2013 11:31 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

asia2 pisze:
asia2 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:Napisałam juz wczoraj na jednym z watków,ze sa właściciele kotów chorych jacy maja gdzies czyjes rady i zaangazowanie w pomoc.Kot białaczkowy świadomie wypuszczany na dwór-"zdycha' w ukryciu...tak w skrócie.


o jakie wątki , wątek chodzi?

czare goryczy przelał ten watek:

viewtopic.php?f=1&t=150687
asia2 pisze:Bożena a niech to szlag :!:
biedak mały [*]
przykro mi okropnie i mysłałam że się wykaraska z tej choroby jakoś obronną ręką. Maluszek :cry:

Odeszły dwa koty"maluszki",najmłodsze:białaczkowy Czarnuszek i Winterek.


To chyba tyle...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lip 02, 2013 11:50 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Bożenko, tak bardzo mi przykro. Przytulam Cię mocno.
Mam nadzieję, że kiedy miną emocje, żal - będziesz nadal dzieliła się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. A te są ogromne.
Jeżeli ktoś - i to nie ważne kto - nie chce posłuchać rady czy zalecenia, nic na to nie poradzisz.
Są inni, dla których Twoja wiedza była i jest pomocą.
I za to jesteśmy Ci wdzięczni.
Dbaj o siebie.

Czarnuszku [*] Winterku [*] bądźcie szczęśliwe na tęczowych łąkach - kiedyś tam się spotkamy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 03, 2013 12:07 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Bardzo mi przykro [*] Niestety paskudne choróbsko wygralo po raz kolejny

Kasia91

 
Posty: 53
Od: Sob maja 05, 2012 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 04, 2013 20:53 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Zastanawiałam się czy pisać o moim "bialym" na tym wątku bo malo mam siły na przekazywanie o nim info. Pewnie zrozumiecie. Groszek jest znowu w wiremii. Blady, prawie bez leukocytów, ze spadająca ilością czerwonych krwinek, płytek krwi , hematokrytem. Wirus zaatakowal krew. Płuca na rtg mają dziwny obraz jakby odmowy wskazujący na możliwość stanu zapalnego, górne drogi oddechowe zajęte. Słaby , zmieniony ale z chęcia do życia Grochu walczy ze mną o siebie. Juz po jednej transfuzji. Dostaje dwa antybiotyki, steryd , leki wspomagające,Teraz z temp ustabilizowaną , wcześniej spadającą poniżej 37 stopni. Boimy się, że wirus zabije erytrocytki z obcej krwi, boimy się że bedzie w szpiku. Póki co jest szansa że nie i tego się trzymam w myslaćh bo kocham tego kota bardzo i każdą chwilę jego życia.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lip 04, 2013 21:17 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Asiu przytulam bardzo mocno.
Groszku walcz :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 05, 2013 14:04 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Trzymam kciuki za Groszka :ok:

Kasia91

 
Posty: 53
Od: Sob maja 05, 2012 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 05, 2013 14:34 Re: Kto poprowadzi wątek?Nasze białaczkowce cz.4

Kasia91 pisze:Trzymam kciuki za Groszka :ok:


sa bardzo potrzebne :roll:




Poszukujemy domu,dla pieknego miziastego wykastrowanego kocurka ok 2-3lata.Kotek został odlowiony,ale jest pozytywny.O ile dobrze wiem jest tez po testach PCR.Jeśli kot nie znajdzie domu ma zostac uśpiony.Kot jest na dzień dzisiejszy zdrowy,bezobjawowy.Może ktos z Was adoptowałby tego kota,nawet na DT.Z tego co wiem będzie mozliwosc jakiejsc pomocy w wyżywieniu,lub usług weterynaryjnych .Reszte informacji udzielimy po decyzji ew.domku.
Ktos by mógł powiedziec ,ze moge go wziac do siebie.Tak,mogłabym,ale:
mam 2 koty z pod.nowotworu niezlokalizowanego jeszcze,ale pod.białaczki szpikowej
mam koty z kłopotami nerkowymi
mam kota slepego z padaczka-do tego ma chora watrobe i nerki
mam dwa koty sikające w domu,nienawidzace siebie na wzajem.Tak sie "kochaja",że jeden z nich ma chory pecherz i załatwia się wszedzie,ale nie do kuwety.Korzystam z pomocy behawiorysty,ale dotychczasowe zalecenia nie dały rezultatu.
Wszystko to generalizuje b.wysokie koszty utrzymania moich kotów,które i tak ciagle zyja w 'stresie",bo co jakis czas zaczyna chorowac i umiera którys z członków ich stada.
Dwa moje koty sa w psychicznym dołku po smierci Czarnusia i Winterka.Chodza po domu,zaglądaja za łózko,do koszyka i ..płacża,wołaja :cry: Serce mi peka jak widze Luckiego czajacego sie na Winterka,którego nie ma "za winklem"i uciekającego do połowy salonui wracającego nawołujac małego.Sama to strasznie przezywam.A Antek siada na krzesełku Czarnuszka i spi w jego koszyczku i popłakuje.Sika w miejsce,gdzie lezał Czarnuszek nim umarł..na moje łóżko.
Jesli ma ktos 1-2 koty,lub zadnego to prosze o dom i szanse dla tego kotusia
Dlatego proszę o dom dla tego kotka,bo jest wspaniały,chodzi na spacerki w szeleczkach...jest miziasty i bardzo oddany.Zdjęcia wstawie jak je otrzymam.
Prawda wygląda okrutnie,nie ma co cudowac,ale sa tylko 3 wyjscia:
a.znajdzie sie dom(t,lub s)
b.kot zostanie uśpiony
c.nie dam go uśpić....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lip 05, 2013 16:09 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

Bożena koniecznie zdjęcia i ogloszenia do adopcji . Poproszę Małgosie to zrobi, jesli nie były robione.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt lip 05, 2013 16:27 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

asia2 pisze:Bożena koniecznie zdjęcia i ogloszenia do adopcji . Poproszę Małgosie to zrobi, jesli nie były robione.

tak,dziewczyny się staraja,dostane zdjęcia ,a dziewczyny zrobia ogłoszenia.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lip 05, 2013 22:05 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

jakby co to pomogę z ogłoszeniami u Małgosi.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob lip 06, 2013 18:55 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

Witam Wszystkich Serdecznie!

Mam do Was pytanie, jako do osób (niestety) bardziej doświadczonych. Sytuacja wygląda nastepujaco: mieszkam na wsi, w sąsiedniej stodole kotka powiła trzy kociaki, jednemu z nich " coś" dolega, wymiotuje po jedzeniu, jest najmniejszy. Jego rodzeństwo znalazło już domy, on jeden został i nie będę cytowaala co powiedział właściciel. W każdym razie, byłam z nim na własna rękę u weterynarza, odrobaczylismy i czekamy, kotek już nie wymiotuje po każdym posiłku, ale zdarza mu się. Chciałabym przygarnac, jednak mam w domu białaczkowego Filipa. I teraz główne pytanie, czy jeśli zaszczepię maleństwo przeciw białaczce to będzie ono w moim domu bezpieczne? Oraz jaki okres czasu musi minąć miedzy szczepieniem a przeprowadzka do Nas?

Moniunia

 
Posty: 40
Od: Pt lip 13, 2012 19:06

Post » Sob lip 06, 2013 20:39 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

a Filip jest szczepiony podstawowo? To tez istotne. Wielkie brawa że chcesz pomóc kotkowi, bez ciebie nie przeżyje. Na początku (ok 14 dni) izolowałabym kotka malego od rezydenta. Dla dobra obydwu. Nie wiadomo co maly może wnieśc do domu.
Potem,zaczną się schody. Zdania są podzielone co do skuteczności szczepień przeciw bialaczce. W takiej sytuacji jaką masz po ustawieniu zdrowia malego najlepiej byłoby znaleźć mu dom. Dobrze tez byłoby wykonac mu testy na Felv i fiv. Jeśli by jednak tak wyszlo że malec zostałby u ciebie , to po testach oczywiście warto go zaszczepić np purevaxFeLv. Odporność uzyskuje kot (teoretycznie) po 14 dniach i na okres 1 roku a więć szczepienie powinno wykonywać się co roku, najlepiej jak najniżej w tylną łapę. Warto zadbać aby koty mialy własne miski i może kuwety ( choć to prawie niemożliwe)
Koty czesto malo się obchodzą i to daje szanse ze się nie zarażą.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob lip 06, 2013 22:59 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

Moniunia pisze:Witam Wszystkich Serdecznie!

Mam do Was pytanie, jako do osób (niestety) bardziej doświadczonych. Sytuacja wygląda nastepujaco: mieszkam na wsi, w sąsiedniej stodole kotka powiła trzy kociaki, jednemu z nich " coś" dolega, wymiotuje po jedzeniu, jest najmniejszy. Jego rodzeństwo znalazło już domy, on jeden został i nie będę cytowaala co powiedział właściciel. W każdym razie, byłam z nim na własna rękę u weterynarza, odrobaczylismy i czekamy, kotek już nie wymiotuje po każdym posiłku, ale zdarza mu się. Chciałabym przygarnac, jednak mam w domu białaczkowego Filipa. I teraz główne pytanie, czy jeśli zaszczepię maleństwo przeciw białaczce to będzie ono w moim domu bezpieczne? Oraz jaki okres czasu musi minąć miedzy szczepieniem a przeprowadzka do Nas?


Według mnie nie powinnas absolutnie łaczyc młodego kotka z bialaczkowym.Według wielu opinii zachorowalnosc młodych kotów jest b.duża,do 2rż.Przypominam,ze kotka Daisy(negatywna ,2 razy szczepiona z kwarantanna 7 tygodniowa)zaraziła się bialaczka od innych kotów z którymi sie myła,lizała,spała.Wystarczy mały spadek odpornosci i kot zdrowy moze zachorować.Oczywiście gdybym teraz musiała połaczyc takie koty raczej bym go nie zaszczepiła wcale.U nas kot chorowity nieszczepiony nie złapał,a koty zaszczepione były pozytywne w czesci.Nie ma reguły.Myslę,że moge tutaj podzielic sie stwierdzeniem DR Jagielskiego,że "to nie matematyka",albo "to jak ruletka..."dlatego jesli miałabym miec w domu koty plusowe i minusowe radziłabym je izolować(ale jaki sens?lepiej chyba towarzysza białaczkowego wziac ?jest sporo takich kotów szukających miejsca do zycia).
Z tego co przeczytałam napisalas,że kotek jest cherlawy,słaby,więc absolutnie nie powinien znaleźć się w Twoim domu.Domyslam sie,że pokochalas juz go na amen,ale spróbuj znaleźć mu bezpieczny dom.Takie jest moje zdanie.Jeśli nie wiesz ,ze kot jest plusowy i sie zarazi nie masz na to wpływu,ale tutaj jest inaczej...Jeśli by sie jednek zaraził mimo szczepienia miałabys straszne wyrzuty sumienia...Ja wiem,ze na forum sa osoby jakie łacza ze soba koty szczepiąc je,ale osbiście uważam,ze jest to niebezpieczne.Wystarczy,że kot ma stan zapalny,nie wiem,kicha,spadnie mu odporność i żadna szczepionka go nie ochroni.Ja już w to nie wierzę i nikt mnie nie przekona,ze jest inaczej,a na pewno nie po tym co sama przeżylam i nadal przezywam. :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lip 07, 2013 18:48 Re: Kto pokocha białaczkowca ?Nasze białaczkowce cz.4

Filip nie był szczepiony w żaden sposób, zachorował na koci katar kiedy był jeszcze za mały by go zaszczepić, pózniej sie okazało, ze to białaczka.

Muszę przetestować Maleństwo, w takim razie i jeśli okaże sie, ze jest ' czyste' biorę sie za szukanie domu..

Moniunia

 
Posty: 40
Od: Pt lip 13, 2012 19:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, lucjan123 i 62 gości