Pakt Czarownych Czarownic XXXIV

Angelico.
Przychodź częściej. Mówisz jak do mnie kiedyś mówili. Godoć już ni poradza. Ale rozumiem. To muzyka dla moich uszu.
Ja z Zabrza. Kiedyś.

Sol

, kobieto, zostań na dłużej w końcu :ok:

Nowy TŻ, no dzieje się widzę :mrgreen:

Poszłam dzisiaj do prodziekana coby mi termin złożenia pracy przedłużył. No i pan prodziekan, z ciężkim westchnięciem zapytuje: A czy to jest pewne, że pani się z tą pracą do końca kwietnia wyrobi? Na co ja mu szczerze odpowiadam: Ależ panie dziekanie najpóźniej w przyszły piątek składam pracę! (z oburzeniem mu powiedziałam, a co! niech myśli, że nie wyrobiłam się z przyczyn obiektywnych, a nie z lenistwa). Na co pan prodziekan wybuchnął śmiechem, zamaszyście złożył podpis na wniosku i mówi: Jak się pani wyrobi do 14 lutego to może pani w ogóle zapomnieć o istnieniu tego dokumentu, a jak nie to dopiero wtedy składać. No to wyszłam. Ciekawe jaką będzie miał minę, jak mu jutro wparuję ze świeżutką, oprawioną pracą inżynierską, mającą 60 stron i napisaną w 10 dni (chociaż tego akurat nie musi wiedzieć) :mrgreen:

Dzyśka pisze:Poszłam dzisiaj do prodziekana coby mi termin złożenia pracy przedłużył. No i pan prodziekan, z ciężkim westchnięciem zapytuje: A czy to jest pewne, że pani się z tą pracą do końca kwietnia wyrobi? Na co ja mu szczerze odpowiadam: Ależ panie dziekanie najpóźniej w przyszły piątek składam pracę! (z oburzeniem mu powiedziałam, a co! niech myśli, że nie wyrobiłam się z przyczyn obiektywnych, a nie z lenistwa). Na co pan prodziekan wybuchnął śmiechem, zamaszyście złożył podpis na wniosku i mówi: Jak się pani wyrobi do 14 lutego to może pani w ogóle zapomnieć o istnieniu tego dokumentu, a jak nie to dopiero wtedy składać. No to wyszłam. Ciekawe jaką będzie miał minę, jak mu jutro wparuję ze świeżutką, oprawioną pracą inżynierską, mającą 60 stron i napisaną w 10 dni (chociaż tego akurat nie musi wiedzieć)

i do przodu :!:

U mnie praca mogła mieć najmniej 80 stron...a mgr powyżej 100...Tak wiec pierwszą ogarnęłam na 120 a mgr na...210 - z czego ostatnia dycha to załączniki :mrgreen:

Wiecie co...jak nie cierpię kiedy Nikita wchodzi w szkodę, obżera kwiaty, obżera sznurki, obżera brzegi koszyków...tak kocham :1luvu:

jak podgryza mi łokcie abym go głaskała...ten dotyk zimnego noska i tych małych, delikatnie kąsających ząbków jest bosski :1luvu:

jak tak czytam o tych Waszych stronach, to się mnie odechciewa studiować... z lenistwa...

Maupa pisze:jak tak czytam o tych Waszych stronach, to się mnie odechciewa studiować... z lenistwa...

E nie ma co demonizować, też tak myślałam na początku studiów. Pracę zaczęłam pisać 19 stycznia, skończyłam wczoraj, czyli zajęło mi to 12 dni. W międzyczasie oddałam dwa projekty (w tym jeden na 5) i zaliczyłam 4 przedmioty :ok:

A teraz moje życie straciło sens, bo następny egzamin dopiero w poniedziałek, więc nie mam się czego uczyć :crying:

Swoją drogę tak sobie ostatnio rozmyślałam o tym moim studiowaniu i doszłam do przerażających wniosków: będę zmuszona napisać 3 prace dyplomowe w 3 lata

Teraz inżynierka, za półtorej roku magisterka i za 2 lata licencjat

Dzyśka pisze:Swoją drogę tak sobie ostatnio rozmyślałam o tym moim studiowaniu i doszłam do przerażających wniosków: będę zmuszona napisać 3 prace dyplomowe w 3 lata Teraz inżynierka, za półtorej roku magisterka i za 2 lata licencjat

widzisz, już masz wprawę. a mnie się nie chce przeczytać jednej książki, którą wybrałam zgodnie z własnymi zainteresowaniami. bo wolę oglądać seriale :mrgreen:

Dzyśka...najpierw jest po 3 latach licencjat, a po kolejnych 2 latach magisterka - chyba, że masz opcję studiów 5-letnich magisterskich to dopiero po 5 latach masz JEDNĄ magisterkę. Potem możesz iść na podyplomówke ale ona nie kończy się żadną pracą zaliczeniową dającą tytuł...

Dzyśka jest na co najmniej dwóch kierunkach: jednym inżynierskim dwustopniowym i drugim dającym licencjat, dlatego trzy prace

Asia_Siunia pisze:Dzyśka...najpierw jest po 3 latach licencjat, a po kolejnych 2 latach magisterka - chyba, że masz opcję studiów 5-letnich magisterskich to dopiero po 5 latach masz JEDNĄ magisterkę. Potem możesz iść na podyplomówke ale ona nie kończy się żadną pracą zaliczeniową dającą tytuł...

Chyba, że studiujesz równocześnie dwa kierunki. Wtedy po inżynierce (czyli teraz) robisz magisterkę, którą bronisz w czerwcu 2014 (wg planu) równocześnie ciągnąc studia I stopnia na ekonomii, które kończą się obroną licencjatu w czerwcu 2015 (wg planu) :lol:

Czesio 6.04.2015 [*]

Dzyśka pisze: A teraz moje życie straciło sens, bo następny egzamin dopiero w poniedziałek, więc nie mam się czego uczyć

Swoją drogę tak sobie ostatnio rozmyślałam o tym moim studiowaniu i doszłam do przerażających wniosków: będę zmuszona napisać 3 prace dyplomowe w 3 lata Teraz inżynierka, za półtorej roku magisterka i za 2 lata licencjat

Za to w ciągu tych trzech najbliższych lat Twoje życie znowu będzie miało głęboki sens :mrgreen: