Miała napisać Georg-inia, ale coś się nie odzywa, więc zapodaję co wiem.
Pani Basia fizycznie po radioterapii czuje się lepiej, ale psychicznie szkoda gadać. Emilka jest w trakcie załatwiania mamie I grupy inwalidzkiej, która pozwoli wg Urzędu Miasta na przyspieszenie przyznania jakiegoś lokalu zastępczego, w końcu 1 kwietnia za pasem.
Co do kotów to Czarek ma zaklepany dom, gdzieś u znajomych w Łodzi, ale że jest to ukochany kot Pani Basi to na razie adopcja jest odwleczona w czasie. Co do Szacika i Sary to ciągle domków brak

Proponowałam jakieś ogłoszenia u CatAngel, ale ciągle czekam na odpowiedź od Ingi. Może by się udało coś znaleźć dla tej dwójki i nie używać deski ratunku zwanej Meganą.
Ale najlepsze na koniec: napisała do Emilki sms-a pani Kalina (jakie to fajne imię nawiasem mówiąc, moja Kalinka właśnie się pucuje obok, liżąc pracowicie nogę

), która kupuje dom z ogrodem i chciałaby zaadoptować Aronka! Obiecała poczekać tyle ile będzie trzeba i dopiero później zabrać psiura. Pewnie nie będzie mu lekko, ale dom z ogrodem zamiast pustych przez większość czasu 20 metrów kwadratowych może nie będzie najgorszym rozwiązaniem.