Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
JolaJ pisze:Ale do jakiej decyzji? chyba nie chcesz mi powiedzieć że dajesz jej prawo do wyboru leczyć/uśpić???
kot jutro musi jechać do weta!
Marzenia11 pisze:JolaJ pisze:Ale do jakiej decyzji? chyba nie chcesz mi powiedzieć że dajesz jej prawo do wyboru leczyć/uśpić???
kot jutro musi jechać do weta!
nie, w czwartek - bo będzie babka od usg. Wtedy zrobimy sedację i podczas niej wszystkie badania. Ale Łapka nie jest u mnie, żebym ją mogła do weta zabrac muszę miec zgode jej obecnej włascicielki.
Gdybym..
gdybym miała pieniądze..
gdybym miała większe mieszkanie..
gdybym miała zdrowe koty
gdyby moje kotki inaczej reagowały na tymczasy
.. to bym wzięła Łapkę do siebie.
Gdybym..
wypuściła Łapkę po sterylce..
zostawiła ją u siebie na stałe
znalazła jej jednak inny dom
..to może Łapka by nie zachorowała...
Od tak ważnych i jednocześnie nie-waznych spraw zależy kocie życie...
smarti pisze:Marzenia11 pisze:JolaJ pisze:Ale do jakiej decyzji? chyba nie chcesz mi powiedzieć że dajesz jej prawo do wyboru leczyć/uśpić???
kot jutro musi jechać do weta!
nie, w czwartek - bo będzie babka od usg. Wtedy zrobimy sedację i podczas niej wszystkie badania. Ale Łapka nie jest u mnie, żebym ją mogła do weta zabrac muszę miec zgode jej obecnej włascicielki.
Gdybym..
gdybym miała pieniądze..
gdybym miała większe mieszkanie..
gdybym miała zdrowe koty
gdyby moje kotki inaczej reagowały na tymczasy
.. to bym wzięła Łapkę do siebie.
Gdybym..
wypuściła Łapkę po sterylce..
zostawiła ją u siebie na stałe
znalazła jej jednak inny dom
..to może Łapka by nie zachorowała...
Od tak ważnych i jednocześnie nie-waznych spraw zależy kocie życie...
jak mozesz w ogóle tak pisac?
miałaś dla niej miejsce wtedy a nie masz teraz?
przecież dobrze wiesz że zawsze biorąc kota na dt musisz się liczyć z tym że być może kiedyś wróci.. że kiedyś będzie w potrzebie !!
gdybyśmy myślały inaczej to po co w ogóle podpisywałybyśmy umowę do której nie mamy zamiaru się zastosowac?
smarti pisze:dlatego zaproponowałam Ci, całkiem niezłe moim zdaniem, wyjście dzięki któremu masz szansę uratować Łapę.
gdyby dodatkowo udało się załatwić sprawe na talon to nic by Cię to nie kosztowało, natomiast znając ceny Twojej wetki i mojej śmiem twierdzić że moja jest kilkakrotnie tańsza więc nie wiem nad czym się tu zastanawiac.
Marzenia11 pisze:o, dzięki smarti - ja tez się zastanawiałam nad opcją szpitalika. Fajnie.
Decyzję jaką zostawiam pani to ta, czy będzie leczyc czy też nie Łapę. Wiadomo, ze jeśli nie bedzie jej leczyc to ja się nie zgodzę na jej eutanazję choc na ten moment nie mam nic do zaoferowania dla łapki. smarti - nie moge jej wziąc do siebie bo nie wiem nawet dokładnie jaki syf mam - bakterie i lamblie to na pewno, a nie chcę łapce jeszcze tego dołozyc. I jeszcze kjilka innych względów. Poza tym uważam, zę z punktu widzenia Łapki zmiana miejsca teraz, gdy jest chora to dla niej dodatkowy stres - ale oczywiście gdy wybór będzie między tym dodatkowym stresem a eutanazją to ja nie będę miała wątpliwości co zrobic. Dobrze by było żeby ona została w ds i była leczona, ale tylko przy takiej opcji ktora nie wymaga codziennego podawania leków bo wtedy faktycznie lepszy i optymalny chyba jest szpitalik w lecznoicy w ktorej wiedzą jak leczyc dzikie koty.
I ja nie martylogizuję ani nie oceniam pani, nie krytykuję tez i nie potępiam, ale wiem, ze główny wskazaniem do eutanazji w tej sytuacji jest brak umiejętności wetki leczenia dzikich kotów, a nie jakaś terminalna choroba. Przynajmniej z tego co wiadomo na ten temat na ten moment.
smarti pisze:Marzenia11 pisze:o, dzięki smarti - ja tez się zastanawiałam nad opcją szpitalika. Fajnie.
Decyzję jaką zostawiam pani to ta, czy będzie leczyc czy też nie Łapę. Wiadomo, ze jeśli nie bedzie jej leczyc to ja się nie zgodzę na jej eutanazję choc na ten moment nie mam nic do zaoferowania dla łapki. smarti - nie moge jej wziąc do siebie bo nie wiem nawet dokładnie jaki syf mam - bakterie i lamblie to na pewno, a nie chcę łapce jeszcze tego dołozyc. I jeszcze kjilka innych względów. Poza tym uważam, zę z punktu widzenia Łapki zmiana miejsca teraz, gdy jest chora to dla niej dodatkowy stres - ale oczywiście gdy wybór będzie między tym dodatkowym stresem a eutanazją to ja nie będę miała wątpliwości co zrobic. Dobrze by było żeby ona została w ds i była leczona, ale tylko przy takiej opcji ktora nie wymaga codziennego podawania leków bo wtedy faktycznie lepszy i optymalny chyba jest szpitalik w lecznoicy w ktorej wiedzą jak leczyc dzikie koty.
I ja nie martylogizuję ani nie oceniam pani, nie krytykuję tez i nie potępiam, ale wiem, ze główny wskazaniem do eutanazji w tej sytuacji jest brak umiejętności wetki leczenia dzikich kotów, a nie jakaś terminalna choroba. Przynajmniej z tego co wiadomo na ten temat na ten moment.
czy Ty widzisz co piszesz![]()
![]()
![]()
wskazaniem do eutanazji ma być niekompetencja wetki![]()
![]()
czy im ku... na studich ktoś obiecywał że będą leczyć same wypomadowane pudelki, czy mają pomagać zwierzętom ???
sorki ale się wkurzyłam strasznie..
smarti pisze:Marzenia11 pisze:JolaJ pisze:Ale do jakiej decyzji? chyba nie chcesz mi powiedzieć że dajesz jej prawo do wyboru leczyć/uśpić???
kot jutro musi jechać do weta!
nie, w czwartek - bo będzie babka od usg. Wtedy zrobimy sedację i podczas niej wszystkie badania. Ale Łapka nie jest u mnie, żebym ją mogła do weta zabrac muszę miec zgode jej obecnej włascicielki.
Gdybym..
gdybym miała pieniądze..
gdybym miała większe mieszkanie..
gdybym miała zdrowe koty
gdyby moje kotki inaczej reagowały na tymczasy
.. to bym wzięła Łapkę do siebie.
Gdybym..
wypuściła Łapkę po sterylce..
zostawiła ją u siebie na stałe
znalazła jej jednak inny dom
..to może Łapka by nie zachorowała...
Od tak ważnych i jednocześnie nie-waznych spraw zależy kocie życie...
jak mozesz w ogóle tak pisac?
miałaś dla niej miejsce wtedy a nie masz teraz?
przecież dobrze wiesz że zawsze biorąc kota na dt musisz się liczyć z tym że być może kiedyś wróci.. że kiedyś będzie w potrzebie !!
gdybyśmy myślały inaczej to po co w ogóle podpisywałybyśmy umowę do której nie mamy zamiaru się zastosowac?
smarti pisze:
Uwierz mi-z mojego doświadczenia wynika że jeszcze się taki domek nie urodził którego nie uszczęśliwiłaby propozycja zabrania kłopotliwego kota na leczenie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Szymkowa i 253 gości