» Wto maja 29, 2012 14:41
Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.
Dzis poszlam po wpis z praktyk do szkoly muzycznej w Bydgoszczy. (ja pracuję w Solcu Kujawskim). Zazwyczaj blisko szkoly, na podworzu, spia sobie dwa kotki- jeden rudo-bialy, drugi pingwinek. Bylam przekonana, ze sa to kotki wychodzace kogos z podworka. Ale dzis zauwazylam miseczki pod szkola. Zagadalam Pana woznego, czyje to sa koty, co i jak. I on pierwsze, co powiedzial- ze on chce sie tych kotow jak najszybciej stad pozbyc, bo nie powinno ich byc pod szkola, ze nie sa szczepione, przebadane itp. a ze dzieci ze szkoly ciagle je glaszcza. Jedna z nauczycielek dokarmia. Pogadalam z nim chwilke, zaproponowalam, ze przyniose karme, ktora mialam zawiezc Grubciowi...powiedzial, ze chetnie przyjma i karmic beda. Ze krzywdy nie zrobia, ale na przyklad w wakacje koty nie beda dokarmiane. Podobno po feriach (tez nie byly karmione) jeden z nich zachorowal, ale sie "wylizal", jak mowi ten Pan. Postaram sie jutro rano porobic im zdjecia. Potrzebuję bardzo pilnie kontaktu do kogos z Bydgoszczy, kto moglby mi pomoc cos zrobic dla tych kotow... Nie sa absolutnie dzikie- glaskalam je dzis, miziaki nie z tej ziemi. Nie wygladaja dobrze- sierc jest matowa, brudna, prawdopodobnie jeden ma swierzb w uszach. Zauwazylam tez, ze brakuje im kilka tych malutkich przednich zabkow. Ale nie sa to koty stare. Szkoda mi ich bardzo, trzeba by przede wszystkim je przebadac, Jestem rozdarta, bo jak wiecie, ja nie jestem w Bydgoszczy na stale, przez cale wakacje mnie nie ma tutaj. To nie są tez dzikie koty, tylko strasznie garną się do człowieka. Bardzo proszę, jeśli znacie kogoś z Bydgoszczy, kto mógłby mi w jakiś sposób pomóc- dajcie znać. Jutro, jak zaniosę karmę i porobię zdjęcia, może utworzę osobny wątek dla nich...