SK - masz rację, mogłam gdzieś dodać "na ogół" czy jakoś tak i pisać o kotach, które muszą wychodzić.
Ale jak mi pan wyjechał z tym więzieniem to na prawdę ostatnią rzeczą jaką miałam ochotę robić, to wdawać się w dyskusję, wolałam zakończyć krótko i zwięźle. Tym bardziej, że wczoraj pan pisał, że kot nie wychodzi, a dzisiaj napisał, że wychodzi pod nadzorem. Zaufania mi to nie podniosło do jego prawdomówności.
Te "przepychanki" na temat więzienia kotów dotyczą na ogół kotów, przy których informacja POSZUKIWANY DOM NIEWYCHODZĄCY już jest.
Pan nie chciał innej kotki, tylko własnie taką śliczną, nieśmiałą koteczkę. Swietnie by sobie poradziła z drogą kocurka-rezydenta - skok z wysokości prawie 2 metrów (czyli podłogi balkonu) do dziecka, które oczekuje kota na zewnątrz - wyszłaby raz a dobrze.

Acha, z jednym z sensownych domów od Rivy rozmawiałam wczoraj prawie dwie godziny.

No i Pipi (ta niebieska szylkretka) jest umówiona na adopcję tuż po długim weekendzie sierpniowym.
