Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Czw paź 06, 2011 15:57 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Teraz Nektar jest kotem niewychodzącym. Złości się okropnie, że go nie wypuszczają i zabierają na górę, kiedy miaukoli pod drzwiami. Może sobie protestować, bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Nektar mieszka w spokojnej okolicy, ma dosyć daleko i do ruchliwej trasy otwockiej, i do torów. Gdyby sobie spokojnie buszował wokół domu, a nawet wyszedł na uliczkę przed domem, nic by mu się nie stało. Ale on, jak ta Kaczka Dziwaczka, która "zamiast trzymać się rzeczki, robiła piesze wycieczki", wybrał się na długą i emocjonującą wyprawę. Duzi przez niego mało zawału nie dostali, więc teraz będzie siedział w domu, a na wiosnę dostanie śliczną wolierę. Ponieważ, jak się okazało, Nektarek lgnie do dzieci, a potomkowie Dużych są dorośli, dzieci z sąsiedniego domu są zapraszane do zabawy z kotem.

Nie zdążyłam powiedzieć Ewie, że na pocieszenie, i dla towarzystwa, Nektarek ma malutkiego kociego kumpla. Od razu go polubił i razem szaleją w domku (domek wielki, maja gdzie szaleć). Maluch ma swoje dzieciowe jedzonko, dorosły Nektarek ma swoje, ale chętnie udostępnia kociątku zawartość swojej miseczki. Ślicznie się bawią, a Duzi są zachwyceni, bo co dwa koty, to nie jeden. Ciekawa jestem, co o tym wszystkim myśli mała, ruda sunia, która mieszka na dole. Na razie jest bardzo tolerancyjna w stosunku do tajfunów szalejących w domu.

Duzi Nektarka bardzo się starają, żeby kotunio był bezpieczny i szczęśliwy.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw paź 06, 2011 16:57 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

No faktycznie, nie wiedziałam, że Nektar nie jest już jedynakiem.Super!!! Nie miałam wątpliwości,że Duzi są w porządku.To Nektar wyciął numer.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 02, 2011 13:46 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

o a ja właśnie do Dużych napisałam, bo niestety nie informują mnie, co się dzieje z kotem. Dobrze, że mają kontakt z innymi, ale w sumie w umowie adopcyjnej jak wól stoi, ze mają mnie informować. Dobrze, że się znalazł (dopiero teraz przeczytałam o jego ostatnich przygodach). Moje obawy co do adopcji trochę tego dotyczyły, bo Nektar przebywając ze mną na działce też się bardzo oddalał, tyle że tam był bardziej bezpieczny - las i mało ludzi, jeżeli to starsi. dobrze że Nektar ma towarzystwo i dobrze ze już go nie wypuszczają. Przyzwyczai się. zapraszam do mojego ogłoszenia, bo mam małe kotki na tymczasie, które sama wykarmiłam, trafiły do mnie z azylu, któremu pomagam i gdzie bez matki, by nie przeżyły.Szukam im teraz dobrych domów. dzis właśnie jeden do takiego, mam nadzieję, pojechał.

jm7

 
Posty: 31
Od: Czw gru 02, 2010 21:17

Post » Pt gru 02, 2011 17:23 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Joasiu, też nie mam kontaktu z domkiem.Od razu piszę na forum, jeśli tylko czegoś się dowiem od vega013.
A gdzie są te Twoje ogłoszenia?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 03, 2011 14:39 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Ogłoszenia są podczepione do mojego nicka (pod nim jest link do adopcji), powinno się pojawić (mnie się pojawia). Wczoraj już jedną kicię wyadoptowałam, teraz zostały więc 2.
Duzi nie odpowiedzieli jak na razie. Jeśli tego nie zrobią napisze ponownie ale już ostrzej. Powinni byli mnie poinformować o tym, co się stało. To jest w umowie adopcyjnej, którą z nimi podpisałam.

jm7

 
Posty: 31
Od: Czw gru 02, 2010 21:17

Post » Sob gru 03, 2011 17:17 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Przeczytałam, obejrzałam, śliczne maluszki :1luvu: Masz szczęście, że kotkę wyadoptowałaś, bo coś ostatnio kiepsko z domkami, naprawdę.
Daj znać, jak domek Ci odpowie, dobrze?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 07, 2011 14:16 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Właśnie dostałam informacje o Nektarze, niezbyt miłe. Oto one, przeklejam fragment listu:
"Z Nektarem mieliśmy wiele kłopotów. We wrześniu zaczął uciekać z domu i biegać przy torach kolejowych przy budce drużnika (dosyć daleko od domu ok 5 min drogi szybkim krokiem). Na początku nie wiedzieliśmy, gdzie się podziewa.Myśleliśmy, że jest u sąsiadów, bo tam bawił się często z dwiema małymi dziewczynkami. Codziennie wieczorem wracał do domu i rano znikał. Pewnego dnia nie wrócił.Zaczęliśmy go poszukiwać. Okazało się, że spotkała go przy torach jakaś Pani i zabrała do domu. Wywiesiła ogłoszenie u weterynarza i tak go odnaleźliśmy. Wtedy założyliśmy mu czipa. pomyśleliśmy, że jest mu smutno samemu, gdy chodzimy do pracy, więc wzięliśmy mu do towarzystwa drugiego młodego kotka biało czarnego - Filemona.
Nektar go zaakceptował, bawili się pięknie (zwłaszcza wariowali rano ), ale Nektar dalej uciekał. Znali go już wszyscy w Radości i ciągle po niego biegaliśmy (nawet dróżnik miał nasz telefon i dzwonił, gdy zobaczył Nektara). Aż pewnego dnia potrącił go samochód i jakiś człowiek zawiózł go do weterynarza (10 km od nas). Ponieważ miał czip straż miejska zadzwoniła do nas i nam go przywiozła. Na szczęście nic mu się nie stało (zrobiliśmy u naszego weterynarza badania). Od tej pory (jakiś miesiąc) Nektar nie wychodzi z domu. Najpierw się złościł, bił małego kota, warczał na nas i okropnie psocił.
Teraz się przyzwyczaił, bardzo udomowił i pięknie bawi się z Filemonem. Ma dni, że dostaje szału w domu, tak chce wyjść - biega po parapetach , próbuje otworzyć okno, czatuje przy drzwiach wejściowych. Czasem wyprowadzamy ich na smyczy na dwór, ale niezbyt im się to podoba.Rozmawiałam z behawiorystą w sprawie naszych kotów poradził, żeby przez zimę trzymać ich w domu, na wiosnę zacząć wypuszczać. Próbujemy wychodzić z nim wieczorem na spacer po ogrodzie - na razie udaje się go przyprowadzić".
Odpisałam odradzając wypuszczanie na wiosnę, nie sądzę, by tak szybko zapomniał swoje kocie wycieczki. Nie trzeba być bahawiorystą, by to stwierdzić. I poprosiłam o częstrze informacje. Niestety miałam dobre przeczucie co do Nektara i żałuję, że ich nie posłuchałam. Powinien był trafić do domu niewychodzącego. A moj kocięta, ta dwójka jeszcze u mnie, ale w sobotę mają pojechać do domu i to razem!

jm7

 
Posty: 31
Od: Czw gru 02, 2010 21:17

Post » Śro gru 07, 2011 14:50 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Qrcze, mieszkam kilka domów dalej. Rozmawiamy przez telefon, od czasu do czasu spotykamy się, a o wypadku nic nie wiedziałam!!! Zapewniali mnie, że wszystko w porządku. Byliśmy dwukrotnie z wizytą - koty były w domu. Duzi przychodzili do nas, rozmawialiśmy o kociarstwie...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro gru 07, 2011 16:30 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Joasiu, cieszę się, że słodziaczki mają domek i to wspólny :lol: Uwielbiam, kiedy koty idą w dwupaku.
Zaniepokojona jestem bardzo tym, co się dzieje z Nektarem.Tak być nie może. :evil: Rozmawiałyśmy przed chwilą z vega013 i ona bardzo źle się z tym czuje, bo rozmawiała z domkiem, nic jej nie powiedzieli o ucieczkach Nektara, zapewniali, że nie będzie wychodził.Pomijam to, że tak się nie robi, ale to już jest zbyt niebezpieczne :cry: Co z tego, że ma czipa, kiedy przechodzi przez bardzo ruchliwą ulicę, aby dostać się do torów? On już zasmakował w tych eskapadach, NIE WOLNO go wypuszczać.Trudno, siatka w oknie i już.Przyzwyczai się.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 07, 2011 17:04 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

zgadzam się, że nie wolno, teraz tylko trzeba ich do tego przekonać. w ogóle co to za behawiorysta! a informacja którą ja otrzymałam tez jest niepełna, nie ma nic o tym chłopcu. i jasno wynika, że potem go wypuszczali i miał wypadek.

jm7

 
Posty: 31
Od: Czw gru 02, 2010 21:17

Post » Śro gru 07, 2011 17:27 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

Niepokoi mnie sprawa wypadku. Po potrąceniu przez samochód, Nektar został odwieziony przez nieznajomego człowieka do weta. Nawet ktoś tak ześwirowany na punkcie kotów, jak ja, nie pędziłby do weta z kotem, któremu nic się nie stało. Mówiąc szczerze, nie bardzo mam zaufanie do tej relacji. To wszystko było w odległości 10 km od nas.

Niedawno odbieraliśmy Julkę po sterylce, a chodzimy do tej samej (bardzo dobrej zresztą) lecznicy. Spotkaliśmy Dużych Nektara z dwoma kotami. Młodszy był przyniesiony do szczepienia, a Nektar na badania. Zapytałam, co mu dolega, w odpowiedzi usłyszałam, że wszystko w porządku. Fakt, że wyjęłam Nektara z transporterka, wzięłam na ręce, wymiziałam i rzeczywiście wyglądał na zdrowego.

Absolutnie nie wierzę w to, żeby Nektar na wiosnę trzymał się blisko domu. Przeciwnie - tym bardziej będzie biegał po całym "swoim" terytorium. W otoczeniu domu jest bezpiecznie, natomiast pomiędzy tą częścią Radości, a torami jest piekielnie ruchliwa ulica Patriotów - główna i jedyna trasa od Warszawy do Otwocka i dalej. Torami natomiast w obie strony mniej-więcej co kwadrans zasuwają pociągi.

Gdyby mały skubaniec chciał buszować w dużym ogrodzie, biegać blisko domu, a nawet po uliczce i odwiedzać sąsiadów, miałby naprawdę raj... W domu też ma przecież sporo przestrzeni, bo dom jest duży, kilka razy rozbudowywany.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro gru 07, 2011 23:13 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!

to kolejna wiadomosc od wlascicieli, tym razem przyszła niespodziewanie szybko:
"Mąż codziennie teraz wyprowadza Nektara na spacer po ogrodzie.Nie ucieka, wdrapuje się na drzewka, grzebie w ziemi, bawi się krzaczkami. Daje się wziąć na ręce i zanieść do domu.Psycholożka twierdzi, że inny kot zawładnął terenem naszego ogrodu i dlatego Nektar uciekał i trzeba przeczekać ten okres. Jeśli nie wypuścimy go do ogrodu, strasznie się złości i warczy na wszystkich. Zobaczymy, co będzie dalej."
Pamiętam, że oni poprzedniemu kotu dali wejsc na glowe i dla swietego spokoju wypuszczali nawet zima nad ranem, bo miauczal. Nektar uciekał tez gdy był u nas. A potem wracal. Ma tkie tendencje. Psycholożka powinna o tym wiedzieć,a chyba nie wie, skoro mówi to co mówi. Najwazniejsze teraz to ich przekonać, by jednak go nie wypuszczali, by byli zdecydowani, by przeczekali ten zly czas, gdy się złości, etc.

jm7

 
Posty: 31
Od: Czw gru 02, 2010 21:17

Post » Pt gru 09, 2011 7:52 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi?

Coś więcej wiadomo o Nektarze?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 09, 2011 11:36 Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi?

na razie nic. w kazdymr azie z poprzedniego maila mi wychodzi, ze kot wychodzi bez smyczy? zapytalam o to. i napisalam, ze bezpieczenstwo kota jest warunkiem dotrzymania umowy adopcyjnej.

jm7

 
Posty: 31
Od: Czw gru 02, 2010 21:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 49 gości