» Czw paź 06, 2011 15:57
Re: Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi!
Teraz Nektar jest kotem niewychodzącym. Złości się okropnie, że go nie wypuszczają i zabierają na górę, kiedy miaukoli pod drzwiami. Może sobie protestować, bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Nektar mieszka w spokojnej okolicy, ma dosyć daleko i do ruchliwej trasy otwockiej, i do torów. Gdyby sobie spokojnie buszował wokół domu, a nawet wyszedł na uliczkę przed domem, nic by mu się nie stało. Ale on, jak ta Kaczka Dziwaczka, która "zamiast trzymać się rzeczki, robiła piesze wycieczki", wybrał się na długą i emocjonującą wyprawę. Duzi przez niego mało zawału nie dostali, więc teraz będzie siedział w domu, a na wiosnę dostanie śliczną wolierę. Ponieważ, jak się okazało, Nektarek lgnie do dzieci, a potomkowie Dużych są dorośli, dzieci z sąsiedniego domu są zapraszane do zabawy z kotem.
Nie zdążyłam powiedzieć Ewie, że na pocieszenie, i dla towarzystwa, Nektarek ma malutkiego kociego kumpla. Od razu go polubił i razem szaleją w domku (domek wielki, maja gdzie szaleć). Maluch ma swoje dzieciowe jedzonko, dorosły Nektarek ma swoje, ale chętnie udostępnia kociątku zawartość swojej miseczki. Ślicznie się bawią, a Duzi są zachwyceni, bo co dwa koty, to nie jeden. Ciekawa jestem, co o tym wszystkim myśli mała, ruda sunia, która mieszka na dole. Na razie jest bardzo tolerancyjna w stosunku do tajfunów szalejących w domu.
Duzi Nektarka bardzo się starają, żeby kotunio był bezpieczny i szczęśliwy.