Hospicjum 'J&j'. <ZAMYKAMY>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 02, 2010 14:37 Re: Hospicjum 'J&j'.

Współczuję, Agn. Podejmowania decyzji także.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 02, 2010 14:48 Re: Hospicjum 'J&j'.

:(
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 02, 2010 14:55 Re: Hospicjum 'J&j'.

Bardzo mi przykro...
Przemyś [']

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Wto lis 02, 2010 15:44 Re: Hospicjum 'J&j'.

...nie ma co myśleć co by było gdyby...Agn, współczuję i przytulam, podejmujemy takie a nie inne decyzje w danych sytuacjach, nie mamy możliwości zbadania różnych wariantów przed, nie myli się ten co nic nie robi.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 02, 2010 15:50 Re: Hospicjum 'J&j'.

Przemysiu :(

Aga, przytulam.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lis 02, 2010 16:40 Re: Hospicjum 'J&j'.

[']

Przykro mi :(

Ale przecież operacja służyła nie tylko diagnostyce, przede wszystkim zadziałać leczniczo... Nie udało się.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lis 02, 2010 17:21 Re: Hospicjum 'J&j'.

Przemyś biedaczysko... [']

Agn, bardzo mi przykro, bardzo. - Wcale nie chcę Cię pocieszać, bo to mi nie wychodzi... Ale nie uważam, że zawaliłaś.

W 1990 roku razem z mieszkaniem po babci odziedziczyłam Bosia, rudego persa. Niedługo potem Bosio zaczął się zatykać. Typowa kocia przypadłość, kamienie moczowe. Po kilkunastu (a może kilkudziesięciu?) cewnikowaniach, po zapaleniu pęcherza, krwistym moczu, etc... uzgodniłam z wetką wyszycie cewki. Bosio nie wybudził się z narkozy. - Bardzo długo obwiniałam się, że to ja go zabiłam, że tak strasznie go zawiodłam: stracił swoją (drugą już) panią, był w depresji, a ja zwaliłam mu na łepetynę sześć swoich kotów, cały jego porządek świata runął... a potem, gdy minęło kilka miesięcy i już zaczynał przywiązywać się do mnie, kochać mnie... pomimo tych wszystkich tortur, jakim go poddawałam, bolesnych zabiegów u weta, które znosił z anielską cierpliwością... zabiłam go. - Ale to oczywiście nieprawda. Zrobiłam wszystko, co mogłam, aby go ratować.
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 02, 2010 17:59 Re: Hospicjum 'J&j'.

:(
przykro
trzymaj się
a Przemyś niech bryka tam gdzie teraz jest

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 02, 2010 18:27 Re: Hospicjum 'J&j'.

Rzeczywistość najwyraźniej uznała, że powinnam odpracować/odpokutować, czy jak tam jeszcze to nazwać.
Po przyjściu od Fundacyjnego posprzątałam i położyłam się odespać ostatnie noce i nerwy.
Kiedy się obudziłam zastanawiając się, za co jeszcze powinnam się dziś zabrać... oczywiście - zadzwonił telefon.
Na moim osiedlu, na którym nie ma kotów wolnożyjących, są co najwyżej wychodzące, córki koleżanki znalazły kociaka. W dodatku znalazły w takim miejscu, że sam raczej się tam nie pojawił [peryferie osiedla, tuż przy drodze - za drogą już las].
Oto moja Pokuta:
Obrazek Obrazek Obrazek

Koteczka ma cztery miesiące, ale jest spora. Garnie się do człowieka, mruczy przy każdym dotknięciu. W futrze tylko kilka śladów po pchłach - samych pcheł nie znalazłam, ale odpchliłam i odrobaczyłam. Zaraz podam jej Caniserin.

I tak to właśnie...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 02, 2010 18:39 Re: Hospicjum 'J&j'.

bura Pokuta :1luvu:
toć wymyśl jej ładniejsze imię..
może Mysia
od PRZE MYSIA
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Wto lis 02, 2010 18:40 Re: Hospicjum 'J&j'.

witamy nowe ''futerko'' na pokładzie :)
i tak przeplatają się łzy z usmiechem losu dla :kotek:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto lis 02, 2010 19:04 Re: Hospicjum 'J&j'.

olamichalska pisze:bura Pokuta :1luvu:
toć wymyśl jej ładniejsze imię..
może Mysia
od PRZE MYSIA


Onesz.
Pokuta po hebrajsku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 02, 2010 19:04 Re: Hospicjum 'J&j'.

noo, to już lepiej brzmi..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Wto lis 02, 2010 19:15 Re: Hospicjum 'J&j'.

dubel
Ostatnio edytowano Wto lis 02, 2010 19:17 przez kota7, łącznie edytowano 1 raz
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lis 02, 2010 19:16 Re: Hospicjum 'J&j'.

To nie jest dobre imię dla kota, wkłada w podświadomość coś niefajnego, ugruntowuje poczucie winy, powoduje (albo może spowodować) mimowolną niechęć do małej. Nie chciałabyś się zastanowić nad jakimś innym imieniem?
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot] i 64 gości