Dzwoniłam do lecznicy – stan
Tajgerka nie poprawia się, maluch ma apetyt ale ciągle ciężko oddycha. Cały czas jest pod tlenem i co chwilę ma odciągane gluty.
Jeszcze raz, niestety, bardzo proszę o pomoc w spłacie długu na Gagarina
Nie pozwólmy mu odejść ;( Herpes ma się dobrze, zaczyna przybierać na masie i wcina dzielnie. Gluta ma coraz mniejszego a oczy coraz większe i piękniejsze. Niestety na jednej z gałek zrobił mu się wrzód, wczoraj dostałam receptę na kolejne specyfiki do oczu - corneregel.
Po powrocie do domu zrobię kilka zdjęć, niestety nie będą najwyższej jakości ale będą.
Amelka trzyma się najlepiej, wcina ładnie, nie ma gluta niestety jej kupa znowu rozwodniona :/ Dostałyśmy też polecenie zakupienia nifuroksazyd syropu na rozwolnienie + lakcid.
Musimy też zakupić podkłady. Jedzenie a/d się kończy
Jedyne czego mamy pod dostatkiem to płyny nawadniające, do tego witaminy i antybiotyki. Mamy jeszcze całe opakowanie lizyny ale kończy się scanumune/immunodol i Ig pro wczoraj też się skończyło. Na koncie zostało 215,15 zł – wczoraj zapłaciłam za Robaczka i jego pobyt w szpitalu oraz Marysia jedynie 124zł, myślałam, że wyjdzie tego o wiele więcej. (uff) Maluszek Tygrysek ma apetyt, nie ma gluta, niestety sraczka ogromna i zmacerowany odbycik. Mimo ciągłego mycia i smarowania sudocremem wszystko goi się bardzo powoli.

A w schronie kolejne dwie maleńkie bidy – nie mają pp, ale są bardzo malutkie i trzymają się tam już od tygodni, dwójka rodzeństwa umarła w weekend, one też podupadają… Dramat kompletny, ręce opadają ale nie ma za co ich wyciągnąć, można byłoby je umieścić w lecznicy żeby je podratowali, bo są bardzo odwodnione ale nie ma pieniążków, nie ma DT.
Ten świat jest okropny a my wkopałyśmy się z Sineą i teraz musimy patrzeć jak umierają maleńkie niewinne istoty

To naprawdę okrpne, te maluchy nie mają pp, potrzeba więcej czasu im poświęcić, w schronie ktos przychodzi co kilka h nakarmi i idzie dalej do swoich zajęć... Może ktoś?

Muszę zapytać, może ktoś jest w stanie im pomóc.