Skrzywdzone....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 29, 2010 22:18 Re: Skrzywdzone....

joluka pisze:przepraszam!!!! ale i bez pytania o maść możesz przecież zadzwonić... :wink: - postaram się już odebrać :wink: :oops:


Wiem, że masz dużo na głowie, tak zażartowałam jakoś głupio, przepraszam :) Oj dobra! ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 29, 2010 22:21 Re: Skrzywdzone....

nic nie mam na głowie, w porównaniu do Ciebie! ja tam strachulców na oswojenie nie posiadam...... :D

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto cze 29, 2010 22:23 Re: Skrzywdzone....

Ja w zasadzie też nie :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 29, 2010 23:08 Re: Skrzywdzone....

Tradycyjnie wizyta na "dobranocmojekochane".... Nosek pozycji praktycznie nie zmienił. Stwierdził chyba, że jemu trochę przestrzeni też się od życia należy. Kto był pod namiotem ten wie o czym mowa..... no ileż można spać z podkurczonymi nogami 8O
Jako, że na zdjęciach widać było, że Młodego łóżko pełnowymiarowe jest, a Nosek mimo, że imponujących rozmiarów, całego nie da rady zająć, tak ja bezczelnie uknułam, że się tam zainstaluję na to moje "dobranocmojekochane". Jak pomyślała tak zrobiła, bo u mnie nawet częściej w odwrotnej kolejności..... same kłopoty z tego, ale co tam! taki defekt genetyczny.....
Wracając...... położyłam się, Pan Szanowny nie obdarzył mnie atencją w najmniejszym stopniu..... no to pomiziałam, pogadałam głupoty (notabene, nowy dom będzie szczerze zdziwiony na jakie bzdury ten kot jest tu narażony, bo gdyby kto posłuchał co ja im do głowy kładę.... ehhhhh) i poszłam, co tak będę tam sama siedzieć.

Sitka się mizia, głaszcze, mruczy..... jedyne o czym myśli to jakby tu śmignąć między moimi nogami.... tylko skieruję się w stronę drzwi, już tam jest i mordę zaczyna drzeć.... jaka krewna Szczyla czy co 8O ?

No to spokojnej nocy wszystkim :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 29, 2010 23:18 Re: Skrzywdzone....

Zdjęcia niesamowite:)
Mała pewnie zmyślała, że one w schronie pod kocykiem. Że przerażone, że skrzywdzone:)
Ja sobie myślę, że one zwyczajnie mają zdolnosci, które my już częściowo zatracilismy. Rozpoznaja czlowieka i wiedzą kiedy mogą się otworzyć.

Rozmów z młodym nie zazdroszczę, zwłaszcza jak samemu trzeba się przekonywać, prawda?

A jak tam grzybek domowy?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 30, 2010 7:39 Re: Skrzywdzone....

Takich fotek się nie spodziewałam :wink: 8O
Ech, jak fajnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Piękne, szczęśliwe koty... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Oby jeszcze grzybek poszedł precz i zdrówko się poprawiło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro cze 30, 2010 8:39 Re: Skrzywdzone....

Grzyb nadal wygrywa, ale szczęśliwie cały czas 1:0. Ani my ani reszta towarzystwa, w szczególności Furkot na razie nie złapaliśmy diabelstwa....
tfu...tfu....

Jakoś niedługo druga dawka szczepionki.....

Kiedy mogę Sitkę wypuścić?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 30, 2010 8:41 Re: Skrzywdzone....

Ja proponuję Sitkę najwcześniej wypuścić po drugiej dawce szczepionki.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Śro cze 30, 2010 8:47 Re: Skrzywdzone....

Łomatko, to długo jeszcze strasznie :?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 30, 2010 8:53 Re: Skrzywdzone....

w ulotce Felisvaca jest podany taki termin: "Po zastosowaniu szczepionki odporność pojawia się w 6 tygodni po podaniu pierwszej dawki produktu." - i to też chyba strasznie jeszcze długo......... :( :roll:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro cze 30, 2010 8:55 Re: Skrzywdzone....

łoooojeeeeejuuuuu! Jaka fotka Noska! Jaki Nosek dzielny i mający_w_nosie_stres :). Ale wieści! hip hip hurra :dance: :balony: :dance:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 9:20 Re: Skrzywdzone....

Może ja naciągam rzeczywistość, żeby móc ją wypuścić ;) ale czy gdyby miały złapać grzyba to nie złapałyby też bez bezpośredniego kontaktu? Tak jak pisałam wcześniej, do pokoiku przed ich przyjazdem Szczyl miał całkowicie swobodny dostęp, z czego zresztą korzystał często.
Nie zdezynfekowałam pokoiku, bo nie bardzo miałam jak. Poza tym, Furkot leży po jednej stronie z nosem w szparze, Sitka po drugiej..... gdzieś czytałam tu całą mega dyskusję o metodach izolowania i wiem, że moja izolacja jest doprawdy prowizoryczna......

Czemu ja tak nalegam? Bo widzę, że Sitka strasznie potrzebuje kontaktu, a w pokoiku nie jestem w stanie dać jej go tyle, żeby było dobrze.

Teraz druga strona medalu, otóż przez tasiemca i grzyba Szczyl nie był u mnie szczepiony na wirusówki, a przecież podejrzewamy u strachulców katar. Ale gdyby miał się zarazić, to i tak by się zaraził, bo ja ubrania nie zmieniam jak wychodzę, mycie rąk nie wystarcza, tak sądzę.
Poza tym Szczyl również leży pod drzwiami od pokoiku i chucha Sitce prosto w nos.......

Czy ja źle myślę?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 30, 2010 9:24 Re: Skrzywdzone....

Ja rozumiem, że baaardzo chcesz je wypuścić na pokoje, ale poizoluj chociaż ze 3 tyg. Pomyśl, że i tak mają lepiej, niż w schronie. A trzy tygodnie miną jak z bicza strzelił :)
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Śro cze 30, 2010 9:26 Re: Skrzywdzone....

Noooooo dobra :evil: Obiecałam, ze będę się słuchać, to się słucham!
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 30, 2010 9:53 Re: Skrzywdzone....

nie doczytałam na wątku w jakim wieku jest Szczyl. Czy jest jakiś powód dla którego nie był szczepiony? Szczepienie rezydentów to bardzo ważna sprawa przy tymczasowaniu Spinca. Bardzo. Podpytaj weta jak to widzi. Ponieważ gdyby go zaszczepić teraz to chwilowo spadnie mu odporność :(. Koci katar to jedna z mniej groźnych chorób, którymi nieszczepiony kot może się zarazić. Zagrożenie może być naprawdę duże :(. (Grzybkiem bym się aż tak mocno nie przejmowała, chociaż faktycznie małe ogniska mogą powstać przy kontakcie z chorym kotem. U mnie i wielu innych osób koty mimo kontaktu się nie zaraziły, ale mogły. U niektórych z kolei się pozarażały. Trudno przewidzieć. Zawsze to dod. koszty, smarowania maścią i przede wszystkim gorsze samopoczucie zarażonego kotka.) Izolacja w domu jest po części fikcją. Wiadomo, że na ubraniu i łapciach i tak przenosisz wszystko. Zawsze jednak jest to zmniejszenie ryzyka, jedyne możliwe w warunkach domowych.
edit: doczytałam właśnie dlaczego nie był szczepiony Szczyl
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 70 gości