
zarzucając mi kłamstwo, że nigdy nie pokazywała gdzie są nowe, obecnie chore koty.
Możliwość izolacji, nawet po przykryciu z 3 stron - zerowa.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:Tylko - co z tego?
Agn pisze:Zmienisz profil swojej działalności?
Agn pisze:I czy uważasz, że izolacja łazienkowa, którą stosuje Jana [vide foto, które zalinkowałam] jest tym lepszym sposobem izolacji?
Agn pisze:zabers pisze:Z "anielskoscią" to nie do mnie, to gdzieś ktoś inny. I wcale Cię nie namawiam do "anielskości" - robisz jak uważasz (zwróć uwagę, że nie komentuję Twojego podejścia). Mój post odnosił się innej sprawy. Jakie ma znaczenie z jakich przyczyn kot jest chory? Mówisz, że żaden nie umarł z powodu wypadku. Zgadza się. Jednocześnie piszesz "z taką opieką". Opieka (obojętnie jakie jest źródło choroby) zarówno w Twoim przypadku, jak i w innych jest (z punktu widzenia Opiekuna) najlepsza z możliwych, a efekt może być różny. Dlatego pisałam, że źródło złego stanu nie ma nic do rzeczy.
Jedna uwaga. Określenie 'taka opieka' miało również na celu podkreślenie tego, że wg dalii opieka jaką mają koty u Mirki jest nie tylko niewystarczająca, ale jest wręcz zła [czyli z tego wynika, że opieka dalii jest opieką lepszą z założenia]. Nigdy nie petuję sposobu w jaki ktoś opiekuje się swoim kotem - dopóki ten ktoś w oparciu jedynie o to, co napiszę na forum, nie ocenia mojej opieki. Dalia ujawniając swoją opinię dała mi przyzwolenie na ujawnianie mojej. I nie rozumiem dlaczego nie ma tu zachowanej równowagi.
I gdyby to był ktoś inny - nie napisałabym tego wszystkiego. Zresztą - nie ja zaczęłam. To, że się włączyłam w dyskusję, gdy pojawił się argument 'stania nad grobem'.
BTW. Nigdy też nie uznawałam swojej 'anielskości' - nie wiem, dlaczego przypisują mi mniemanie o niej moi oponenci. Co ich we mnie uwiera? Ciężko pracuję na to, czym dysponuję; nic nie stoi na przeszkodzie by podjąć to samo wyzwanie i ryzyko.
Edit: poprawka kalki gram. ang.
MariaD pisze:Agn pisze:I czy uważasz, że izolacja łazienkowa, którą stosuje Jana [vide foto, które zalinkowałam] jest tym lepszym sposobem izolacji?
Tak.
Agn pisze:MariaD pisze:Agn pisze:I czy uważasz, że izolacja łazienkowa, którą stosuje Jana [vide foto, które zalinkowałam] jest tym lepszym sposobem izolacji?
Tak.
Tak? Przecież koty mają kontakt przez kratkę w łazience. Poza tym, z łazienki się korzysta - drzwi są otwierane. W czym jest to lepsze od klatki, do której nie mogą się dostać inne koty? Bo chyba nie twierdzisz, że wielkość 'otworu kontaktowego' ma znaczenie dla tak zjadliwego wirusa jak FPV.
Agn pisze:Bo chyba nie twierdzisz, że wielkość 'otworu kontaktowego' ma znaczenie dla tak zjadliwego wirusa jak FPV.
mirka_t pisze:MariaD aleś Ty po prostu ............(wstawić dowolne słowo). Docztaj sobie o tej pp a potem się wtrącaj. PP ujawniła się po miesiącu pobytu kotów u mnie czyli po "forumowym" okresie kwarantanny. Nie została przywleczona z zewnątrz, bo gdyby tak było to nie ograniczyłaby się do klatki. Na dodatek zrobiłam 3 testy w tym 2 żyjącym kociętom. 1 z tych 2 wyszedł dodatni a drugi ujemny. Powiedz mi myśląca osobo jak powinnam izolować te kocięta. Oddzielić ujemne od dodatnich i dodatnie przenieść po miesiącu do nowego obcego dla nich miejsca?
Jana pisze:Agn pisze:Bo chyba nie twierdzisz, że wielkość `otworu kontaktowego` ma znaczenie dla tak zjadliwego wirusa jak FPV.mirka_t pisze:MariaD aleś Ty po prostu ............(wstawić dowolne słowo). Docztaj sobie o tej pp a potem się wtrącaj. PP ujawniła się po miesiącu pobytu kotów u mnie czyli po "forumowym" okresie kwarantanny. Nie została przywleczona z zewnątrz, bo gdyby tak było to nie ograniczyłaby się do klatki. Na dodatek zrobiłam 3 testy w tym 2 żyjącym kociętom. 1 z tych 2 wyszedł dodatni a drugi ujemny. Powiedz mi myśląca osobo jak powinnam izolować te kocięta. Oddzielić ujemne od dodatnich i dodatnie przenieść po miesiącu do nowego obcego dla nich miejsca?
A jak to ma się do takiej zjadliwości wirusa?
Porównanie tego do klatki stojącej w pomieszczeniu, po którym przewala się tłum kotów i każdy kot może do tej klatki wsadzić łapę, jest jednak mocno nietrafione.
Jana pisze:Normalnie. Jak już wspominałam, wirus nie pchła, skrzydełek też nie ma, a przez dyktę raczej się nie przeciśnie.
Bądźmy poważni.
Jana pisze:... To zdjęcie, które pokazałaś, zrobiłam kiedy kociak był już zaszczepiony od kilku dni, a wszystkie koty zdrowe (bo kiedy Gazina trafiła do mnie, akurat po moim stadzie przetaczał się kk, nawrót u rezydentów plus pierwszy raz u Noska)....
Jana pisze:Faktycznie, zdjęcie zrobiłam zanim był nawrót kk, przed zasłonięciem otworu (tam, oprócz kratki, jest jeszcze siatka). Cóż za wpadka, zapomniałam. Ale daty w moim wątku możecie sprawdzić, kiedy ten wirus u mnie poszalał. O dziwo, mimo tak zatrważająco niedokładnej izolacji łazienkowej, Gazinka nie zachorowałaOczywiście, bezpieczniejsza byłaby klatka osłonięta z trzech stron. W salonie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 510 gości