
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiaa pisze:Aniu, jakie dobre wieści nam dzisiaj przyniosłaś. Wniosłaś swoją obecnością tym wszystkim kotom tyle pomocy, przede wszystkim medycznej, ale nie tylko
gosiaa pisze:Snoop ma podejrzenie FIP
annskr pisze:Wczoraj pisałam
Bardzo potrzebne dt - jutro muszą zniknąć z lecznicy - ma ktoś wolny kącik??
No i zniknęły późnym wieczorem... są w mojej kuchni w klatce jako koty nr 13 i 14![]()
![]()
Wchodzę w strefę azylu albo minischroniska![]()
![]()
![]()
![]()
Ale
- w lecznicy zostać nie mogły
- zdaniem weta jeszcze nie bardzo jest co ucinać
- wygląda na to, że się szybko oswoją
- siostrzyczka Marion zarobaczona na maxa, trzeba to-to choć odrobaczyć porządnie
- nie można ich wypuścić, zanim ostatni nie zostanie zlapany - demotywacja pani z Ziołowej
- są prześliczne, przesłodkie, mięciutkie i cudne
To tyle z rzeczowych argumentów, teraz fakty.
Wróciliśmy wieczorem.
Po przygotowaniu lokum dla nowych nabytków, uprzątnięciu kuwet, nakarmieniu stada umierających z głodu kotów i skrzywdzenia dwóch z nich zastrzykami, w ramach relaksu ułożyłam się na kanapie przed tw z dwoma nówkami w objęciach.
Wyciąganie ich z klatki nastręczylo nieco trudności, Robin pyskowal i próbował gryźć ręcznik, Maly John zaparł się w kontenerku i trzeba było wyciągąć go silą.
A potem już z górki - trzymalam je na brzuchu i klatce, trochę się rozglądaly, trochę próbowały wyswobodzić, po czym najpierw usnął w pozycji na płask Maly John, a potem, rozciągnięty na boku w poprzek mojego brzucha - Robin.
Po kilkudziesięciominutowej drzemce zaczęły się upierać, że chcą na podłogę - nie puścilam, więc Robinek uzasadnił prośbę - potężnym sikiem. Czasami argumenty do mnie docierają, obaj panowie wrócili do klatki z kuwetą, skorzystali chętnie.
Dziś rano w ramach mojego "dojrzewania" przez opuszczeniem łóżka znów wyciągnęłam ich z klatki - i ponownie najpierw usnął Mały John, potem Robinek.
Właściwie trzeba uważać na ząbki tyko w momencie wyciągania z klatki, Robinka łapię przez ręcznik, Małego Johna - ręką, spokojniejszy.
Zdjęcia już są na forum, w wątku łódzkim i adopcyjnym, tu wklejam dla porządku:
Mały John
Robin
Niedawno zadzwoniła pani z Ziołowej, że złapał się czwarty - już ostatni - kociak. Rudy. Jedzie do lecznicy. W ostatecznej ostateczności może dołączyć do braci, ale, pomijając nadmiar kotów w moim apartamencie i moje "niewygody" - kocie kłótnie, kocie kaluże itp, to
- mnie nie ma 12-14 godzin w domu, a kociaki wymagają kontaktu z ludźmi,
- trzy w jednej klatce - ciasno trochę,
- trzy razem - będą się "nakręcać", rozdzielone do-oswoją się zdecydowanie szybciej
Stąd dziś piszę - z wielką prośbą o pomoc:
bardzo pilnie potrzebne dt dla trójki z Lasu Sherwood,
bo dzisiejszy złapany wyląduje u mnie jako nr 15, a to już dla mnie horror, kolekcjonerstwo i rozmnażactwo
dagmara-olga pisze:super wieści!
A ja zapytam o Betty - posłuchała i je?
Satyr77 pisze:gosiaa pisze:Snoop ma podejrzenie FIP
Ojoj niedobrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Sillka i 57 gości