Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 29, 2010 23:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

moja Mru to nawet mruczy jak jej pazury obcinam, nie żeby jej się to podobało, bo wręcz przeciwnie, ale lubi jak jej się łapki dotyka :P

A co do furii kotów u weta, to ja raz o mało co nie dostałam strzykawką, bo Mru się tak wyrywała, że strzykawka poleciała prosto na mnie, na szczęście zrobiłam unik :roll:

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Sob sty 30, 2010 1:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Twarda sztuka z tego Miszy. :D



Poniższym filmikiem zapewne zbulwersuję przynajmniej kilka osób.

:arrow: Czesanie Lordy.

Niestety, ale "persy" trafiające do mnie to przeważnie koty, o które nie dbano jak należy. Nie są przyzwyczajone do zabiegów pielęgnacyjnych. Oczywiście mogłabym bawić się w podchody z nimi i czesać na raty jednak nie dałabym rady wyczesać całego kota a na pewno zaliczyłabym kilka ran od pazurów i zębów. W filmiku są urywki z całego procesu czesania, który zazwyczaj trwa około pół godziny.

Komu szynszyla. :mrgreen:

Mirka probowalas szynszyle pudrować?
mialam podobne problemy z czesaniem ponieważ moja Dalia bardzo się koltuni
czesanie było dla niej dość bolesne
teraz okresowo pudruje Dalie bardzo obficie dokladnie wmasowuje w sierść i pozwalam jej chwile polatać z pudrem
następnie wyczesuję
puder powoduje że futro się zdecydowanie mniej koltuni i latwiej je wyczesać
kota tez nieciągnie i nie boli
co prawda dalia za czesaniem nie przepada ale ją przekupuje w trakcie smakolykami i jakos to idzie
no i trwa krócej
zdecydowanie polecam puder - o ile nie specjalistyczny to zwykly dla niemowlat wystarczy np Johnsona.

edit klakow wyczesuje podobna ilość i w trakcie używam nożyczek do wycinania koltunów, w czesaniu pomaga mi syn bo czasami nie daje rady utrzymac i wyciąc jednocześnie
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 30, 2010 1:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 1:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

no to nic już nie moge doradzić
widać ma więcej futra niż Dalinka (choć na ilość klaków i dodatkowo koltunów u Dalinki nie narzekam :twisted: )
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 30, 2010 1:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Tym grzebieniem czeszczę na ogół "persy" http://www.amberhouse.pl/karlie-comb-grzebien-gesty-22cm-p-432.html, tego używam do czesania łap a także czeszę nim "exo" http://www.amberhouse.pl/spratts-grzebien-antystatyczny-medium-p-2920.html, a tego przy dużych kołtunach http://www.czterylapki.pl/kot/czystosc/szczotki/trixie_filcak_wygiety_dla,p320091690.
Mam jeszcze inne grzebienie, ale te trzy sprawdzają się najlepiej.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 1:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

ja mam parę, glównie metalowych takich
http://www.onlineshop.germapol.pl/sklep ... 275,0.html
i podobnych
http://www.onlineshop.germapol.pl/sklep ... 444,0.html
bardzo dobrze wyczesują, nie ciągną
mogę polecic

edit: filcaka też mam i dobrze się sprawdza
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 30, 2010 2:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Każdy grzebień ciągnie jeśli sierść jest zbita a szynszyle i białe mają watowatą sierść, która jest podatna na zbijanie się. Przynajmniej koty, które są u mnie mają taką sierść. Nesca i Chad mają inny rodzaj sierści.

Nie mam nikogo do pomocy, ale nawet gdybym miała to wiem czy odważyłby się ten ktoś trzymać Lordę lub Pusię. One naprawdę potrafią nieźle drapać i gryźć. Sama dzisiaj zaliczyłam tylko draśnięcia.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 7:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Qrcze, jeżeli pers od maciupeńkiego kociątka nie jest przyzwyczajony do czesania, to potem naprawdę są problemy... Jak Ty sobie radzisz przy tylu persowatych? Podziwiam :1luvu:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob sty 30, 2010 11:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Ta... Persy to sama przyjemność :strach:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica


Post » Sob sty 30, 2010 11:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Ja mam okazję uczyć od maleńkosci jednego takiego persa czesania.
Pewnie jestem mało odpowiedzialna bo im większy tym mniej zadowolony.
Legnica
 

Post » Sob sty 30, 2010 11:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Wychowane to pewnie i przyjemność. Chad jest fajniutki, ale przed czesaniem pazurki trzeba mu przyciąć. Ma starsznie ostre i mocno zawinięte. Jak się wbije w skórę to ciężko oderwać.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 11:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mirka ja żartowałam... :wink:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sty 30, 2010 11:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Ale to prawda. Zbyt pochopnie podchodzą ludzie do posiadania "persa". Z czasem obsługa takiego i brak współpracy ze strony kota zaczną ciążyć. Ludzie przestają dbać. W najlepszym wypadku strzygą co jakiś czas. Nie raz widziałam u weta "persy" z domów przynoszone do strzyżenia, bo już miały skorupę na skórze. Widziałam mocno pokaleczone nożyczkami, bo człowiek chcąc zaoszczędzić na strzyżeniu w zakładzie próbował sam to robić.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 11:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Dlatego nie przestaje mnie dziwić radosna twórczość rozmnażaczy. I bardzo mocno się dziwię ludziom kupującym takie koty. Jasne, że same zwierzaki nie są niczemu winne, ale podjąć się opieki nad tak kłopotliwym kotem to naprawdę trzeba mieć sporo odwagi. Ja w swojej "karierze" miałam 2 puchate tymczasy. Obydwa mocno kłopotliwe.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Google Adsense [Bot], misiulka i 652 gości