Jak uratować 3 małe fafluny?-Piotruś odszedł :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 15, 2009 17:51 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Ła,sorry,zapomniałam.
Ja w banku jak robie to nei wymagają.
Już ślę PW.

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 16, 2009 19:33 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Jak samopoczucie malucha ?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów \"ty\" choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

brombula

 
Posty: 198
Od: Nie wrz 21, 2008 14:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 16, 2009 19:42 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Dopiero trafilam na tem watek :oops:
Wspaniala akcja :ok:

Do ktorego weta chodzicie?
Jak Wam pomoc?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 16, 2009 19:54 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Dzisiaj kociaki musiały troszkę dłużej zostać same i muszę przyznać,że spisały się idealnie. Dom w stanie dobrym,kuweta pełna, Piotruś się cieszył bardzo na nasz widok :)

Uzbierane już 67 złotych na leczenie Piotrusia :D
Czyli mamy już spokojnie na konsultacje u pana chirurga i okulisty no i w sumie dopiero wtedy będziemy w stanie określić ile ta operacja wyniesie.
Oczko się poprawiło,widać,że tam jest :!: a na oczku jest narośnięty wrzód,który niestety bardzo ropieje i się sączy. Drugie oczko jest piękne,wielkie i zielone,już prawie nie widać po nim KK. Pupa niby lepiej ale maluszek coraz bardziej łysieje o_O
Wcześniej łyse były tylko piętki,teraz już prawie cale stópki,pupa i trochę brzuszka.

Dorota: chodzimy do pana Marcina Ratyńskiego,do MedVetu na ul. Partyzantów. Ten lekarz przyjmuje tez na Barcza.

Nadal niestety musimy prosić o darowizny,jejku,strasznie mi głupio,że nie potrafimy tego pokryć sami ale jesteśmy pod kreską. Jedzenie dostajemy od mamy TŻa a sami nie mamy totalnie nic do przyszłego meisiąca.
Mam pytanie... czy ja na pewno tak mogę? Jeżeli tak to czy możliwe jest zrobienie banerka?
Tak czy siak jesteście świetni i wszystkie wasze rady są bezcenne.

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 16, 2009 20:46 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Dodaję obiecane zdjęcia,z zabawy,spanka i początków kociej miłości.
Mam dość słaby aparat i nie mam żadnego fotoszopa więc wygląda to jak wygląda.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw wrz 17, 2009 14:46 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Maluch coraz bardziej wykorzystuje przywrócone siły,a to się wspina na meble,a to usiłuje chodzić po suszarce na bielizne,dopóki ta się nie przewróci. Nie można się na niego gniewać bo odrazu jak coś przeskrobie wywala się na podłogę brzuszkiem do góry i patrzy takim wzrokiem ''no nie poglaszczesz? takiego słodziaka? ''.
Ech,jest słodziutki,ale teraz coraz silniejszy i zakroplenie oczek zaczyna graniczyć z cudem o_O

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw wrz 17, 2009 14:50 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Podaj, prosze, nr konta na PW.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw wrz 17, 2009 15:25 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Jutro 11.15 wizyta u chirurga i okulisty. Nasz wet nas poumawiał i panowie obejrzą oczko i będzie wszystko wiadomo.
Chcę bardzo podziękować bo ta wizyta jest możliwa tylko dzięki Wam i Waszym dobrym serduchom :ok:

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw wrz 17, 2009 17:31 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Czekam z niecierpliwością i kciukami na wynik konsultacji. Oby wszystko było dobrze !
Ostatnie zdjęcie cudne, maluch całym ciałkiem z ufnością przytulony do starszego kolegi. Słodki widok. Swoją drogą szybko się zakumplowali :lol:
Zdrowiej szybko Piotrusiu
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów \"ty\" choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

brombula

 
Posty: 198
Od: Nie wrz 21, 2008 14:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw wrz 17, 2009 20:00 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Trzymam kciuki za małego przystojniaczka :ok: :ok: :ok:

Ona_Sc

 
Posty: 226
Od: Sob maja 16, 2009 12:05
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt wrz 18, 2009 8:49 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Zakumplowali się tak szybko bo mały łaknął wręcz towarzystwa a Diego...no coż,nie umie walczyć o swoje i jak Piotruś tak za nim łaził i łaził to ten w końcu się poddał.
Zabawnie to wyglądało jak Diego spał a mały z całym impetem kładł się na niego i zasypiał. Diego wstawał i kładł się gdzie indziej a Piotruś znów i tak w kółko. Aż w końcu Diego dał za wygraną :)

Zaraz będą panowie weci oglądać oczko... nie powiem,stresuję się jakby to o mnie chodziło :?

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 18, 2009 8:50 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Kciuki!

Dobrym okulista jest dr Lew z Polikliniki.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 18, 2009 10:43 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Nie będzie dobrych wieści.
Bardzo chciałabym móc napisać ''wszystko ok,po operacji będzie super'',ale nie mogę.
Z oka zostało niewiele,praktycznie sama gałka wypełniona tym co zostało ze wszystkich struktur.
Nie ma rogówki,siatkówki,tęczówki,niczego. Na gałce jest narośl i jak się okazuje pod nią też.
Ale ten drugi to nie jest zwykła perforacja a jakiś nowotwór,brzydki rosnący guz.... Oczko wraz z guzami do usunięcia,zanim zaczną się rozrastać i uciskać na nerwy,wtedy mogą być niebezpieczne.
Nie będę ukrywać,zmiotły mnie te informacje z nóg.
Do tego masowo łysieje i ma problemy z jelitami,nie ma jednego jąderka (tzn ma,ale gdzies w brzuszku).
Zabieg oczka musi być szybko a nasze fundusze nadal wynoszą wielkie okrągłe zero (nie liczac 17 zł uzbieranych na zabieg-reszta poszła na konsultacje i badania).
Tak więc pogrążam się wraz z kotami w rozpaczy :cry:

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 18, 2009 10:47 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

O kurka wodna...

Po poludniu zrobie przelew. Niewiele, ale cokolwiek.

Kto konsultowal maluszka?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 18, 2009 11:06 Re: Jak uratować 3 małe fafluny?

Pan nasz-wet Ratyński i chirurg specjalizujący się w okulistyce,nie pamiętam nazwiska,imię Grzegorz. Przedstawiał się,ale byłam taka zestresowana...
Sam ma koty z KK,przygarnięte i ratował im oczka,jednemu tylko trzeba było wyciąć,ale powiedział,że w przypadku Piotrusia się nie da ze względu na guzy. Samo oczko można by było zachować ale guzy urosną i będą uciskać na nerwy a później mogą i na mózg i będzie coraz gorzej.
No i nie ma wyjścia,trzeba usunąć.
Pan doktor był bardzo miły i wszystko dokładnie mi pokazywał co jest gdzie i co to jest,na czym polega i jak może szkodzić. Rzeczywiście,wcześniej zauważyłam tylko guza na zewnątrz ale myślałam,że to drobna perforacja od pękniętej rogówki,jak się przyjrzeć to widac jednak ,że to narośnięte i różni się od oczka. No i jeszcze ten pod spodem,widać go po wielu kombinacjach żeby mały spojrzał w odpowiednią stronę,wtedy się pokazuje,przyrośnięty do oczodołu.

panna_martyna

 
Posty: 85
Od: Czw sie 27, 2009 15:00
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 125 gości