Dzisiaj kociaki musiały troszkę dłużej zostać same i muszę przyznać,że spisały się idealnie. Dom w stanie dobrym,kuweta pełna, Piotruś się cieszył bardzo na nasz widok

Uzbierane już 67 złotych na leczenie Piotrusia

Czyli mamy już spokojnie na konsultacje u pana chirurga i okulisty no i w sumie dopiero wtedy będziemy w stanie określić ile ta operacja wyniesie.
Oczko się poprawiło,widać,że tam jest

a na oczku jest narośnięty wrzód,który niestety bardzo ropieje i się sączy. Drugie oczko jest piękne,wielkie i zielone,już prawie nie widać po nim KK. Pupa niby lepiej ale maluszek coraz bardziej łysieje o_O
Wcześniej łyse były tylko piętki,teraz już prawie cale stópki,pupa i trochę brzuszka.
Dorota: chodzimy do pana Marcina Ratyńskiego,do MedVetu na ul. Partyzantów. Ten lekarz przyjmuje tez na Barcza.
Nadal niestety musimy prosić o darowizny,jejku,strasznie mi głupio,że nie potrafimy tego pokryć sami ale jesteśmy pod kreską. Jedzenie dostajemy od mamy TŻa a sami nie mamy totalnie nic do przyszłego meisiąca.
Mam pytanie... czy ja na pewno tak mogę? Jeżeli tak to czy możliwe jest zrobienie banerka?
Tak czy siak jesteście świetni i wszystkie wasze rady są bezcenne.