SpeCKotki pilnie potrzebne DT/DS/-aktualizacja!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 18, 2009 20:01

Rano też tak myślałam, ale potem w pracy nie miałam czasu na wykonanie telefonu. Poza tym wiąże się to ze zgłoszeniem , pewnie spisaniem protokołu, który trzeba będzie jechać podpisać w Tarnowskich Górach, bo ten facio podszywał się pod komendę z Tarnowskich Gór. Cokolwiek by nie mówić, mase czasu, a jak ja mu udowodnię, że mówił to co mówił. Przecież nie nagrywałam, bo telefon mam stary i nie mam w nim nawet takiej funkcji. Wkurzające, ale niestety i na takie rzeczy jesteśmy narażone. Do czego ludzie się nie posuną jak się uprą na jakiegoś kota :evil: Ciekawe, że nie na innego, tylko akurat na syjama. To mnie też utwierdziło w decyzji, że dobrze zrobiłyśmy nie wypuszczając Colinssa na wolność. Obawiam się, że z uwagi na swoją urodę i podobieństwo do rasy jeszcze nie raz były łapany lub przynajmniej by ktoś usiłował go złapać :(
Żeby mu sie tylko dobry domek trafił .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 18, 2009 20:37

Taki cyrk dla kawałka szlachetnie i drogo wyglądającego futra? 8O Ale że co, do obić będzie pasował albo szpan we wsi zapewni?

Podejrzewam, że to nie charakter Colinssa tak bardzo ich pociąga :?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 18, 2009 21:37

Masakra... nigdy nie lubiłam oddawać "ładnych" kotów.
Kiedyś pewna pani dzwoniła niezadowolona, wiedząc, że kota już nie ma u mnie. Żądała instrukcji "gdzie się TAKIE koty ZNAJDUJE, bo ona jakoś na ulicy takich nie widzi, a dobrze się przygląda".

A o Sybillę, która mieszkała u Chiary, dwie panie niemal się telefonicznie "pobiły" - wiedziały, że są dwie, a kot jeden, więc dzwoniły i się wykłócały, szantażując m.in. dobrem dziecka, które chce TEGO kotka i już.

Niesamowite, co kawałek dłuższego lub kolorowego futra potrafi uczynić z "człowiekiem".
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sie 18, 2009 22:24

Po serii takich telefonów zdecydowałam się adoptować Bazyliszka :wink: Tylko, że to nie jest wyjście z sytuacji :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 18, 2009 22:28

Co za "ludzie" ech...

Trzymam za oswajanie Colinssa :!: i za odpowiedzialny domek :ok:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro sie 19, 2009 8:55

W ogóle nie rozumiem wybierania kota pod kątem koloru jego sierści. Nie znaczy to, że nie rozumiem, że komuś bliższe sercu są krówki 8) , a komu innemu sierście czarne czy rude. No i próbując w tym morzy kotów złapać coś dla siebie, trzeba przyjąć jakieś kryteria. Wszystko OK, tylko...

Co mi po wymarzonej barwie futra, jeśli charakter jego właściciela nie bedzie mi odpowiadał? Jedni wolą koty charrrakterne, inni - słodkie misiaki-przytulaki... Czy to futro naprawdę znaczy AŻ tyle?

Jeśli sobie dobrze przypominam i nie koloryzuję ;), to zamęczyłam ryśkę opisem kociego charakteru, który by mi pasował (ostatecznie, skoro mamy żyć pod jednym dachem x lat, to warto to wziąć pod uwagę ;) Rozpad pożycia ze względu na niezgodność charakterów nie wchodzi w grę ;)). Wcześniej doczytałam opisy CKociąt, podesłałam pasujące do "kryteriów" swoje typy, ale, serio, nie upierałabym się, gdyby zamiast Kluni zaproponowano mi np. Teankę czy innego zwierza :roll:
Insza inszość, że Teanki i rodzeństwa mało co pod kurtką nie wyniosłam, bo mnie toto oblazło, Klunia zaś spojrzała i wzgardziła :twisted:

Nie oceniam, nie krytykuję kierowania się przy wyborze kota kolorem jego sierści, po prostu nie rozumiem, jesli to jedyne kryterium :? Nieobliczalny? Agresywny? I co? Sąsiadom szczeny poopadają z zazdrości, że mnie na rasowego kota stać :arrow: bajka o kotach rodowodowych bez papierów, "Pani, bo po co im te świstki "? :? .

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sie 19, 2009 22:56

Kocia część albumu

Loa:
Obrazek Obrazek Obrazek

Cudna, dostojna, mająca wszystko pod kontrolą. Pięknie polowała na listek, który ośmielił się poruszyc na JEJ wybiegu :)

Dr Jekyll
Obrazek Obrazek - śliczne wysmukłe, takie afrykańskie, pysio. Nie wiem, skąd takie skojarzenie... Piękny :love:
Buruś
Obrazek Obrazek - ma przecudnej urody oprawę oczu :1luvu:

Brutus
Obrazek Obrazek - śliczny, no i tyle :D

Albiś
Obrazek Obrazek - kręcił się za mną, śledził , kombinował, ale trzymał dystans 8)

Kwaśniewska
Obrazek Obrazek - zasługuje na dobry dom... Biedulka :(



Gratis:

Pelagia-ślepinka
Obrazek Obrazek - widzi cienie, ale dzielnie patrolowała kociarnię :D Strasznie smutne pysio :(
Ostatnio edytowano Nie sie 23, 2009 15:29 przez EwKo, łącznie edytowano 2 razy

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw sie 20, 2009 20:46

łosz matko - Buruś z Brutusem mi się pokićkali, nie było mnie, gdy byli przyjmowani i tak sobie żyłam na nieświadomce ( w takim razie na stronie ck pod Burusiem jest jedno zdjęcie Brutusa) Wychodzi więc na to, że to Brutus jest przytulanką , a Buruś nieśmiałkiem.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Czw sie 20, 2009 20:51

Majkowcu, ja bym sobie łba za moje podpisy urwać nie dała :lol: No w każdym razie przy Snake'u, Burusiu i Brutusie. Także... tylko spokój 8)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt sie 21, 2009 9:26

majkowiec ma rację. EwKo odwrotnie. Jak wprowadziłam w błąd to przepraszam :oops:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Pt sie 21, 2009 13:39

Ajn moment, bitte... Czyli to Buruś ma oprawę oczu jaśniejszą, tak?
Się poprawi, tylko ... czekam na potwierdzenie.

Nikt mnie w błąd nie wprowadzał ;) Wzorowałam się na zdjęciach umieszczonych na stronce CK (i też nie jestem pewna, czy nie ma pośród nich pomyłki :oops:, przy Burusiu konkretnie, ale kot z zamkniętymi oczami wygląda nieco inaczej ;) One wszystkie wyglądają na żywo inaczej niż na fotach :wink: )

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt sie 21, 2009 14:18

Już zupełnie mi potegowałyście myślenie :wink:
Chyba EwKo ma dobrze, ale jeszcze dokładnie sprawdzę w domu, bo tam mam posta ze zdjęciami i imionami od pani, która je przywiozła.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt sie 21, 2009 14:31

ryśka pisze:Masakra... nigdy nie lubiłam oddawać "ładnych" kotów.
Kiedyś pewna pani dzwoniła niezadowolona, wiedząc, że kota już nie ma u mnie. Żądała instrukcji "gdzie się TAKIE koty ZNAJDUJE, bo ona jakoś na ulicy takich nie widzi, a dobrze się przygląda".

A o Sybillę, która mieszkała u Chiary, dwie panie niemal się telefonicznie "pobiły" - wiedziały, że są dwie, a kot jeden, więc dzwoniły i się wykłócały, szantażując m.in. dobrem dziecka, które chce TEGO kotka i już.

Niesamowite, co kawałek dłuższego lub kolorowego futra potrafi uczynić z "człowiekiem".


Madziu, pół biedy jak to jest wykastrowany, dorosły kot, większość ludzi odpada po przeczytaniu że kot jest po zabiegu. Na "ładne" kociaki jest większy "szał" :( niestety :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt sie 21, 2009 16:39

:lol:

Tym burym to by może na plecach naklejki walnąć ;) Albo koszulki z numerami założyć :lol:

edit: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89 ... &start=810 - to chyba jednak Burus ma te maźnięcia koło patrzałek :oops: Sneke'a przynajmniej można jakos rozpoznać po zarysowanej na nosie karoserii :twisted: Póki się nie wygoi, no chyba że tak ma na stałe...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 23, 2009 9:58

Ewuniu właśnie to chciałam znaleźć :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf i 20 gości

cron