Miuti pisze:5+5 nie jest 5.
No!
Sprawozdanie:
1) Miot O kontynuuje roznoszenie mieszkania. Te kotki są po prostu okropne.
2) Luiza i Lulu w porządku - ale zobacz niżej
3) Ruben, Nigra i Trenia czyli Kolorki już nie mają biegunki. Była ona chyba skutkiem odrobaczenia. Wczoraj zostały wpuszczone do klatki Luizy, która - wg założenia sprowadzających kotki do Krakowa - miala im matkować. W pierwszej chwili Luiza przygrzała Nigerce łapą, ale kiedy mała się rozryczała, Luizi zmiękła serduszko - i zaakceptowała potworki. Niestety, na dłuższą metę nie mogą one z nią mieszkać - są dużo większe od Lulu, odpychają ją od matki i łaża po niej (one już łażą, ona się czołga); co gorsza, Kolorki zaczynają się bawić i istnieje niebezpieczeństwo, że będą sie bawić Lulu, która na razie osiągnęła rozmiary sporej myszy. Kolorki sporo jedzą (pory karmienia: godz. 3, 6, 17, 19, 24). W przyszłym tygodniu wprowadzę Gerberki (nabyłam już kurczakowatego).
Ale w ogóle je karmi choć troszkę? skoro zaakceptowała to na czas Twojej obecności w domu dobrze by było aby korzystały z tego mamkowania. Umyje je, przytuli, trochę podjedzą. No i trzeba samemu się nastawić, że to kociakom posłuży

Lutra, Brzuch poczuł, że jest kotem domowym, więc koniec życia w napięciu, można sobie pochorować i w ogóle gorzej, że nie wiem dlaczego Waldi z Majeczką też nadal chorują, nie chcą skończyć smarkać, w niedzielę Waldi miał iść do domu a Majeczka może z nim na "tymczas"