Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Jana pisze:Spójrzmy na to jeszcze inaczej (pomijając łamanie przepisów sanitarnych).
Mamy działkę albo ogród, gdzie są pochowane nasze zwierzęta. Co się dzieje w momencie, kiedy ziemia zmienia właściciela? Kiedy zostaje sprzedana? Ekshumujecie zwierzaki czy zostawiacie?
Powtórzę swoje pytanie, bom ciekawa odpowiedzi.
Znam pana, który chciał być w awangardzie - cmentarz dla zwierząt, ale dom opieki bardziej mu się opłacił. Mam nadzieję, że po prostu będą takie miesca gdzie bez wiatraczków i nagrobków (bez kolizji z prawem) będzie można pochować zwierzę.Satoru pisze:wpisalam w wyszukiwarke i znalazlo mi cmentarz dla zwierzat w Halinowie, akurat znam to miejsce, mój przyjaciel tam mieszka. Zdjęcia. Nagrobeczki, marmurki. Sorry, ale to już mi lekko na farsę zakrawa.
mysle, ze kwestie nagrobeczkow i marmurkow nie ma oceniac, sa po prostu rozne gusta; Ty nie lubisz, ale inni moga prawdaSatoru pisze:wpisalam w wyszukiwarke i znalazlo mi cmentarz dla zwierzat w Halinowie, akurat znam to miejsce, mój przyjaciel tam mieszka. Zdjęcia. Nagrobeczki, marmurki. Sorry, ale to już mi lekko na farsę zakrawa.
Anja pisze:mysle, ze kwestie nagrobeczkow i marmurkow nie ma oceniac, sa po prostu rozne gusta; Ty nie lubisz, ale inni moga prawdaSatoru pisze:wpisalam w wyszukiwarke i znalazlo mi cmentarz dla zwierzat w Halinowie, akurat znam to miejsce, mój przyjaciel tam mieszka. Zdjęcia. Nagrobeczki, marmurki. Sorry, ale to już mi lekko na farsę zakrawa.![]()
dodam, to tez nie jest w moim stylu
Anja pisze:mysle, ze kwestie nagrobeczkow i marmurkow nie ma oceniac, sa po prostu rozne gusta; Ty nie lubisz, ale inni moga prawdaSatoru pisze:wpisalam w wyszukiwarke i znalazlo mi cmentarz dla zwierzat w Halinowie, akurat znam to miejsce, mój przyjaciel tam mieszka. Zdjęcia. Nagrobeczki, marmurki. Sorry, ale to już mi lekko na farsę zakrawa.![]()
dodam, to tez nie jest w moim stylu
15pietro pisze:....Doprowadzając ogródek do porządku po wykopkach wzięłam w rękę biały okrągły kamień... z resztkami wyschniętego zgniłego mięsa- czaszkę Pestylii. Ble, nie życzę czegoś takiego nikomu.
Teraz bez wahania oddałabym zwierzaka do utylizacji, moi rodzice tez nie maja już takich oporów
PcimOlki pisze:15pietro pisze:....Doprowadzając ogródek do porządku po wykopkach wzięłam w rękę biały okrągły kamień... z resztkami wyschniętego zgniłego mięsa- czaszkę Pestylii. Ble, nie życzę czegoś takiego nikomu.
Teraz bez wahania oddałabym zwierzaka do utylizacji, moi rodzice tez nie maja już takich oporów
Pomimo twoich wizji nieciekawych przeżyć estetycznych, wizja, jak mój ukochany kotek jest traktowany jak odpad, wieziony jak śmieć i spalany jak śmieć, jest silniejsza. Pomimo nieracjonalności takiego stanowiska, bo przecież jemu już jest wsio rawno. Szczególnie wątpię, abym na śmieciarskie rozwiązanie zdecydował się zaraz po śmierci przyjaciela. Małą koteczkę, która odeszła mi na rękach 5 lat temu, nielegalnie pochowałem na ogólnodostępnym terenie. Zawsze gdy tamtędy przechodzę/przejeżdżam, wspominam ją i rozmyślam, co można było jeszcze zrobić, aby ją uratować. Takie bardzo prywatne miejsce - jej i moje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości