
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Korciaczki pisze:Tu mały na ulicy. Spójrzcie na jego smutne oczka...
Hej , zatrzymaj sie na chwilę pośród wielu wątkow , fotek
z jednej on na Ciebie patrzy - smutny rudo biały kotek
w swoim krótkim szarym życiu wiele dziwnych miejsc zaliczył
mieszkał gdzieś tam na podwórku , przy okienku do piwnicy ....
tam dopadły go choróbska i poważne miał kłopoty
widział w dali most tęczowy który przekraczają koty
teraz już do formy wraca po pobycie w szpitaliku
coraz większy z niego miziak - coraz mniejszy z niego dzikus
daj mu szansę , daj mu domek , niech go szczęscie w życiu spotka
choćby takie jakie mają piękny Gaspar i Migotka
Dziękujemy wszystkim za kciuki i za wiersz!
Korciaczki pisze:tam dopadły go choróbska i poważne miał kłopoty
widział w dali most tęczowy, który przekraczają koty
Bubor, tu mama. Bardzo mi sie podoba ten wersz... Tak siadasz i piszesz... po prostu...
Szeryf za czasów przebywania w kocim szpitaliku pisze:
Witam się fucząco-mrucząco z odrobiną dzikości w oczach i ufności w łapkach...
Jestem jeszcze nieufny, trochę dziki - wciąż nie oswojony
Duży musi włożyć serce w moje oswajanie - by drugie oblicze, to fuczące odeszło w niepamięć...A to mruczące się w pełni ujawniło.
Mam piękne oczka - zamyślone, zmieszane z ostrożnością...
Bo wciąż jeszcze jestem nie w pełni oswojony, domowy..
Ale korzystam z kuwetki - to oznaka domowych nawyków. Czasem w niej śpię...
Chcę zaufać, chcę być domowy - będę. Już nie bawem!
Dziś nawet się rozmruczałem. Lubią, gdy ręka mnie głaszcze - fajne uczucie. Włączyłem traktorem i mruczałem przegłośno. Co nie oznacza, że nadal boję się ręki. Czasami...
Pozdrawiam, Szeryf.
Korciaczki dnia 20 lipca pisze:
Fuczadło-mruczdło na rękach u Ań____
Był grzeczny, nie wyrywał się - słowem, podobało mu się...
Taki sobie orzeszek siedzi - złocistooki, w pomarańczowym płaszczyku.
Przekochany kot, który niebawem zaufa, pokocha...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości