Dzisiaj sobie obejrzałam chyba wszystkie maluszki (tak się wiją pomiędzy sobą i mamuśką, że nie jestem pewna, czy któregoś nie oglądałam dwa razy

). Wszystkie już otwierają oczka, aczkolwiek nie wszystkie jednakowo
Mamuśka coraz bardziej się oswaja ze mną, pozwala mi brać maluchy spod siebie, ale cały czas z lekka warczy, żebym się nie czuła zbyt pewnie. Dzisiaj nawet pozwoliła sobie na chwilę łaszenia się, (do fotela nie do mnie

), ale jak wyciągnęłam rękę to kłapnęła zębami

To jest chyba matka mojej Malizny
Urobku nie znalazłam, ale znalazłam podejrzany zakątek, jutro go wyłożę gazetami, może coś znajdę, bo za ciemno tam, żeby coś odkryć... Pomacać się kocica nie pozwoli, ale obejrzałam ją sobie dzisiaj, bo wyszła przy mnie jeść. Boczki ma lekko zapadnięte, raczej chuda jest, takie stadko pewnie nieźle ją wysysa, więc może po prostu tego urobku są minimalne ilości...