kminek z cynamonem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 11, 2003 17:18

:D :D :D No teraz już musi być lepiej.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob paź 11, 2003 17:24

maluszek jest od wczoraj. szukam dla niego domku. a moze znajda sie jego wlasciciele ... (troche w to nie wierze ... :roll: ) mam zamiar wydrukowac i rozwiesic w okolicy ogloszenia. no coz, zobaczymy ...
jeszcze raz dziekuje :) Wasze kciuki podniosly mnie na duchu ... chociaz teraz powinnam chyba zmienic temat watku ;)

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 11, 2003 17:28

:-) fajnie, ze sa dobre wiadomosci :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87958
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 11, 2003 17:29

dobrze ze jest juz lepiej! :)
Trzymam kciuki za opprawe humoru u rekonwalescenta. :ok:
Super ze w tym wszystkim zajelas sie jeszcze sierotka :love:

Serdecznie pozdrawiam!

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob paź 11, 2003 17:31

:) sliczny ten sierotka, zal mi bedzie sie z nim rozstawac. dzis przy okazji wizyty u weta z kminkiem zabralam go na odrobaczenie i odpchlenie, a jaka z niego "mruczanko-przytulanka"! droge do naszego lozka opanowal juz bezblednie, chociaz kminek dzielnie pilnuje i nie zawsze pozwala mu do niego wlezc ;)

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 11, 2003 17:34

justy pisze::) sliczny ten sierotka, zal mi bedzie sie z nim rozstawac.


A czy to rozstanie naprawde konieczne?

Tak tylko pytam... ;) :oops:

Mizianki dla obu! :D

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob paź 11, 2003 17:38

jesli nic sie nie znajdzie odpowiedniego (a bede wybrzydzac ..... ;) ) to moja druga polowa bedzie zmuszona zaakceptowac sytuacje ... sama wiesz, jak trudno o dobry domek dla kotka ;)
a tak naprawde, to troche nie mamy warunkow na wiecej zwierzat, ale skoro kminek jakos sie chowa, wyzyje rowniez maluch ;)

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 11, 2003 17:42

Wspaniale podejscie :D :ok:

A co do TZ-ta, to a nuz sam sie zakocha? Skoro piszesz ze maly juz sie pcha do lozka, to moze TZ-towi serce zmieknie? Wiesz, Kminek Twoj, a drugi kotek (teoretycznie ;) moze byc jego :D

Trzymajcie sie wszyscy.
Jakos mi sie tak optymistyczniej zrobilo czytajac wiesci od Ciebie :D

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob paź 11, 2003 17:43

O jak dobrze, że z Kminkiem już OK :)
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 11, 2003 17:49

mi samej juz lzej na sercu, bo wczoraj ogarnela mnie czarna rozpacz. mam nadzieje, ze jakos sie ulozy. najbardziej martwie sie o kminka i jego posepny nastroj. ale na pewno bedzie lepiej :) pozdrawiam wszystkich i ide zajac sie moja, liczna juz w tej chwili, rodzinka ;)

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 11, 2003 18:13

Bardzo sie ciesze, za obydwu chlopakow trzymam :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob paź 11, 2003 21:55

Bardzo się cieszę dobrymi nowinami o Kminku :) :) . No i jeszcze ten malutki koteczek :) :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 12, 2003 14:11

z kminkiem jest juz zupelnie dobrze ... tylko chodzi obrazony na caly swiat (za co? ... czy za operacje, czy za malucha? nie wiem, ale obrazony jest na maksa ;) ). za to zaczal nawiazywac przyjazne kontakty z maluchem. probuje zaczepiac go lapa, obwachuje go, lazi za nim i w ogole przejawia chec zabawy. maly jakos mniej jest wyrywny. i raczej czesciej fuka i prycha niz da sie zaczepiac. w porownaniu z wczorajszym porankiem jest roznica calego roku swietlnego ;) .
za to ja wyladowalam dzis w gabinecie zabiegowym, bo rana po ugryzieniu przez kminka bardzo sie zaognila, spuchla, podeszla jakas ropna wydzielina i chyba poszlo zakazenie. skonczylo sie na szczescie na zastrzyku i opatrunkach z rywanolu :roll: i cale szczescie ... :)

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 12, 2003 15:32

Kminek charakterny jest :D
Fajnie ze chce sie bawic. Teraz naprawde bedziesz miala na co patrzec... :D - przy okazji, moze jakies zdjecia?

justy pisze:za to ja wyladowalam dzis w gabinecie zabiegowym, bo rana po ugryzieniu przez kminka bardzo sie zaognila, spuchla, podeszla jakas ropna wydzielina i chyba poszlo zakazenie. skonczylo sie na szczescie na zastrzyku i opatrunkach z rywanolu :roll: i cale szczescie ... :)


a jesli chodzi o zakazenie, to dobrze ze sie tym szybko zajelas- mi sie jedno malutkie zadrapanie rozpapralo do czegos bardzo dziwnego :? :x i potem musialam dlugo pryskac... specyfikiem ktorego zapomnialam nazwy :roll:. Teraz staram sie od razu wszystkie ranki dezynfekowac...

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon paź 13, 2003 12:54

dzis jest juz prawie w porzadku (reka). ale kminek cos, kurczaki, obrazony :? ignoruje mnie totalnie, za to z malym zaczynaja sie nawet bawic ...
nie wiem jak mu dac na imie :?:
no i radosna (przynajmniej dla mnie) nowina - tz postawiwszy warunek (moze sie jakos uporam) pozwolil mi zatrzymac malucha ... HUUURRRAAAAAAA :!:
tak sie ciesze :D
wniosek z tego taki, ze sie dokocilam i juz :P

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Franciszek1954, Google [Bot], MathewPem i 103 gości