Aktualnie sytuacja wygląda tak, że najsilniejsza od początku dwójka to kociaki przebojowe (szczególnie szary) - ruchliwe, łapczywe w jedzeniuu, o silnych głosach i woli życia.
Szary to wędrowniczek którego nie można spuszczać z oczu, bo przemieszcza się w tempie ekspresowym, łaciaty to taki słodziuch który już się nawet myć próbował i w ucho drapać
Z trzecim sytuacja nie wygląda już niestety dobrze
Na początku nie chciał ssać, po długich namowach zaczął i wyglądało że jakoś to będzie, ale cały czas wyraźnie od rodzeństwa odstawał. Słabszy, mniejszy, mniej ruchliwy, w chwili obecnej znowu przestaje jeść. Dużo śpi, coraz ciężej się budzi, załatwia się na zbyt żółto, że się tak wyrażę - podejrzewamy że początkowy post uszkodził mu wątrobę
Ona się regeneruje, ale wygląda na to że u niego uszkodzenia są zbyt duże.
Jeszcze próbujemy i on jeszcze próbuje, ale chyba stracił wolę walki
Żeby nie kończyć tak smutno, to napiszę jeszcze tylko, że nie sądziłem iż tak maleńkie kocię potrafi wyprodukować tak wielką KUPĘ
Wczoraj gdy masowałem szaremu brzuszek wydobył z siebie coś wielkości mojego małego palca i był bardzo z siebie zadowolony
Damork nieprzelogowany