Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto maja 26, 2009 19:25

ojej, to faktycznie niebezpiecznie... do mnie dotarl dzisiaj oryginalny furminator w rozmiarze S - dla zwierzaczków 0 - 13 kg - mysle, ze dla naszej kici bedzie odpowiedni :)

ale myslicie, ze dodatkowo szczotke nalezy stosowac? czy furminator wystarczy?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 15, 2010 13:42 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Ja mam takie pytanie: Na filmiku widać, że kota trochę tym furminatorem trzeba "poszarpać". Tylko tak się da uzyskać efekty? Mój kot nienawidzi takiego stylu wyczesywania, a furminator jest już w drodze :P I czy to prawda, że można kota tak wyczesać, że aż sierść mu się przerzedzi?? I co ile czeszecie tym sprzętem koty?

Mam mieszańca z półdługą sierścią (z naciskiem na długą) o bardzo gęstym podszerstku. Podczas głaskania tak lata jego futro, że aż człowiekowi czasem do oczu wpada, a przy nasadzie ogona robi się wielki zrolowany kłęb. Jednak jak czesze szczotką to jakiejś wielkiej ilości sierści nie łapie.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Wto cze 15, 2010 14:20 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Dziś rano przyjechał furminator, wersja z wytłoczonym napisem, jest żółty i ma rozmiar średni. Już czuję, ze to będzie moje ulubione kocie urządzenie :twisted: Maine coona można tym czesać i czesać, usuwa tony futra. Włosa okrywowego w ogóle nie rusza przetestowałam na drugim pół długowłosym kocie, który nie ma podszerstka, nic się nie udało wyczesać :D
Syjamka z krótkim podszerstkiem była zachwycona szczotkowaniem, miaukunowi się podobało dopóki nie zabrałam się za tylną część kota.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Wto cze 15, 2010 14:43 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

15pietro pisze: miaukunowi się podobało dopóki nie zabrałam się za tylną część kota.



u mnie też z tym jest masakra :P A sierść jak wygląda? U naszego Lucyfera po czesaniu szczotką sierść jest piękna i błyszcząca.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Wto cze 15, 2010 15:03 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Dzis nabylam furminator. Jest super. Nie kupilam oryginalnego, bo to 75 frankow :strach: tylko jakis obrotowy, znaczy furminator i grzebyk w jednym, za 29 frankow. Moj blad, ze wyprobowalam go w czarnych spodniach - kot jest buraskiem. Na nastepne czesanie chyba kostium kapielowy ubiore.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11664
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto cze 15, 2010 16:02 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Ja mam średni. Wyczesałam dwa dachowce i wyszły kłęby sierści. Jak wczesniej głaskało sie kota to za każdym przesunięciem ręki szły kłaki, po wyczesaniu furminatorem w czasie głaskania sierść nie wychodzi. Zabrałam sie też za MCO ale z nim to trudna sprawa gonię go po całym ogrodzie. Czesałam tez psa setera i wyszły kłęby kłaków
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto cze 15, 2010 17:22 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

to przerzedzenie kota chyba zalezy od rodzaju siersci, moich nijak nie daloby rady przerzedzic :lol: :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 15, 2010 17:57 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

tamiska pisze:Mam mieszańca z półdługą sierścią (z naciskiem na długą) o bardzo gęstym podszerstku. Podczas głaskania tak lata jego futro, że aż człowiekowi czasem do oczu wpada, a przy nasadzie ogona robi się wielki zrolowany kłęb. Jednak jak czesze szczotką to jakiejś wielkiej ilości sierści nie łapie.


Mam dachowca z krótką sierścią, ale z masakryczną ilością podszerstka. Przy głaskaniu jest dokładnie taki sam cyrk, jak u Ciebie. Zwykła szczotka czesała gorzej niż kiepsko...ale furminator mnie zaskoczył ;-) Wyczesałam kilkanaście "ładunków" podszerstka - włosa okrywowego nie ruszyłam, bo wyczesywałam tylko białe włosy. Kota jest wyraźnie "mniej", na grzbiecie ma fajnie przerzedzone futro (nie przepada za czesaniem zadu, ale damy radę).
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 15, 2010 18:20 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Rozebralam sie do bielizny i gruntownie wyczesalam. Ze bylam w pojedynke, a kotek sie zdenerwowal, to klaki w calym mieszkaniu - cale szczescie ze mam wszedzie kafelki - juz odkurzone. Koteczek jest krotkowlosy, z ogromna iloscia podszerstka. Problematyczny zadek opanowalam malpasta. Brzuszek tez w stojce po maltpaste. Wyczesalam mnostwo kota. Szczuplejszy sie zrobil. Troche okrywowego tez zeszlo, ale to pewnikiem ten martwy. Wczesniej mialam taki grzebyczek na pchly i kleszcze, ale gdzies sie zapodzial, i wyczesywal duuuzo mniej. Co prawda po takim czesaniu to tylko i wylacznie prysznic i odkurzanie. Na mokro nie dam rady, bo kotek wody nie lubi. Zaraz sobie zaserwuje szklanke siemienia lnianego po tym wszystkim co sie nalykalam z powietrza.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11664
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto cze 15, 2010 19:50 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

tamiska pisze:
15pietro pisze: miaukunowi się podobało dopóki nie zabrałam się za tylną część kota.



u mnie też z tym jest masakra :P A sierść jak wygląda? U naszego Lucyfera po czesaniu szczotką sierść jest piękna i błyszcząca.

Sierść wygląda teraz dużo lepiej bo nie ma już skołtunionego podszerstka pod spodem, szczególnie na tyłku lepiej się układa :) Do kryzy się nie dotykam bo nic z niej nie zostanie po tym czesaniu, to jest sam puch.
Zaraz będę go dalej męczyć furminatorem :twisted:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Wto cze 15, 2010 20:32 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

:mrgreen:
Tym cudem techniki najlepiej jest czesać na mocnym wietrze, tylko uwaga - należy się ustawić tak żeby kłaki nie leciały na twarz :ryk: Nie wyobrażam sobie czesać tym kota w mieszkaniu...

U nas to działało na 3 typy psiej sierści: goldenową, króciutką bez podszerstka oraz terierowatą nieliniejącą :D Koty mam zwykłe dachowce i nigdy nie przypuszczałam że mogą naprodukować tyle futra!

Rzeczywiście najlepszy efekt daje czesanie tak jak na filmiku - krótkimi, energicznymi ruchami. Nie wszystkie koty to lubią.
No i nie udało mi się nigdy wyczesać "do końca" :lol: kłaki fruwały, fruwały, aż w końcu ręka mi odpadała i musiałam skapitulować.

Acha, no i ja miałam ten niebieski mały vivog. Nie wyobrażam sobie niczego lepszego :ok:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto cze 15, 2010 21:40 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Ja też mam furminator i z początku byłam z niego zadowolona,ale tylko do czasu jak w końcu za bardzo wyczesałam kotu ogon,jego największą dumę.W akcie protestu przestałam używać furminatora.Myślę,że u półdługowłosych kotów jednak za dużo wyszarpuje,od pół roku nie dotknęłam furminatora,wolę szczotką codziennie wyczesać,zwłaszcza teraz na wiosnę.
Za to bardzo się sprawdził u krótkowłosych jamników.Mama i siostra są zachwycone.Już nie ma wszędzie króciutkich włosków :D

nevka

 
Posty: 99
Od: Wto mar 23, 2010 18:03
Lokalizacja: śląskie

Post » Wto cze 15, 2010 23:51 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

sisay pisze::mrgreen:
Tym cudem techniki najlepiej jest czesać na mocnym wietrze, tylko uwaga - należy się ustawić tak żeby kłaki nie leciały na twarz :ryk: Nie wyobrażam sobie czesać tym kota w mieszkaniu...

U nas to działało na 3 typy psiej sierści: goldenową, króciutką bez podszerstka oraz terierowatą nieliniejącą :D Koty mam zwykłe dachowce i nigdy nie przypuszczałam że mogą naprodukować tyle futra!

Rzeczywiście najlepszy efekt daje czesanie tak jak na filmiku - krótkimi, energicznymi ruchami. Nie wszystkie koty to lubią.
No i nie udało mi się nigdy wyczesać "do końca" :lol: kłaki fruwały, fruwały, aż w końcu ręka mi odpadała i musiałam skapitulować.

Acha, no i ja miałam ten niebieski mały vivog. Nie wyobrażam sobie niczego lepszego :ok:


A ja wlasnie wsciekam sie na osoby czeszace swoje pociechy na dworzu, na wietrze. Potem taki alergik jak ja, dostanie takim fruwajacym klakiem po twarzy, po oczach, zachlysnie sie... Poza tym obrzydliwie wygladaja takie klaki wszedzie, nie ma jak na trawce usiasc, bo wszedzie klaki. FUJ!
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11664
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Śro cze 16, 2010 10:31 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

Discordia, ja to robiłam we własnym ogródku, wokół nie ma sąsiadów, a potem ładnie zbierałam to co się dało :)
Też nie cierpię jak ludzie zostawiają kłęby kłaków na trawnikach :roll:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro cze 16, 2010 12:39 Re: Furminator - czy ktoś mógłby doradzić...

to prawda, np. jak ktos strzyze psa na trawniku i zostawia klaki, wyglada to koszmarnie niewyjsciowo i jest totalnie niekulturalne :x

ja wyleczylam sie z czesania kotow furminatorem na powietrzu, czyli na balkonie, bo cale drzwi balkonowe byly w naelektryzowanym puchu, tak jakby szyba ten puszek przyciagala, okropnosc - puch powłaził tez w drewniany żywopłot (taki osłaniający widocznosc) - wole czesac je w domu, gdzie nie ma wiatru i az tak sie te kłaczki nie czepiaja wszystkiego...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 30 gości