ale myslicie, ze dodatkowo szczotke nalezy stosowac? czy furminator wystarczy?
Moderator: Estraven
15pietro pisze: miaukunowi się podobało dopóki nie zabrałam się za tylną część kota.
tylko jakis obrotowy, znaczy furminator i grzebyk w jednym, za 29 frankow. Moj blad, ze wyprobowalam go w czarnych spodniach - kot jest buraskiem. Na nastepne czesanie chyba kostium kapielowy ubiore.tamiska pisze:Mam mieszańca z półdługą sierścią (z naciskiem na długą) o bardzo gęstym podszerstku. Podczas głaskania tak lata jego futro, że aż człowiekowi czasem do oczu wpada, a przy nasadzie ogona robi się wielki zrolowany kłęb. Jednak jak czesze szczotką to jakiejś wielkiej ilości sierści nie łapie.
tamiska pisze:15pietro pisze: miaukunowi się podobało dopóki nie zabrałam się za tylną część kota.
u mnie też z tym jest masakraA sierść jak wygląda? U naszego Lucyfera po czesaniu szczotką sierść jest piękna i błyszcząca.
Nie wyobrażam sobie czesać tym kota w mieszkaniu...
sisay pisze::mrgreen:
Tym cudem techniki najlepiej jest czesać na mocnym wietrze, tylko uwaga - należy się ustawić tak żeby kłaki nie leciały na twarzNie wyobrażam sobie czesać tym kota w mieszkaniu...
U nas to działało na 3 typy psiej sierści: goldenową, króciutką bez podszerstka oraz terierowatą nieliniejącąKoty mam zwykłe dachowce i nigdy nie przypuszczałam że mogą naprodukować tyle futra!
Rzeczywiście najlepszy efekt daje czesanie tak jak na filmiku - krótkimi, energicznymi ruchami. Nie wszystkie koty to lubią.
No i nie udało mi się nigdy wyczesać "do końca"kłaki fruwały, fruwały, aż w końcu ręka mi odpadała i musiałam skapitulować.
Acha, no i ja miałam ten niebieski mały vivog. Nie wyobrażam sobie niczego lepszego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 30 gości