Prześliczne maluszki!!! (a zdjęcia mnie rozczuliły jeszcze z jednego powodu - jak byłam mała, to u nas w domu był taki dywan jak u ciebie na strychu:D już dawno o tym zapomniałam a tu proszę, takie miłe wspomnienie )
seidhee zapraszam do czestego ogladania watku, bo zdjecia dywanu bedą jeszcze nie raz i nie dwa
Małe Panny M. z dnia na dzien robią sie szybsze, zwinniejsze, kochańsze a jedna nawet załatwia sie do kuwetki, bo wczoraj znalazlam w zwirku taka malusią qoopke.
ze też trzeba chodzić do pracy, najchetniej siedziałabym z tymi okruszkami 24 godziny na dobę. Te ich zabawy w berka, gonitwy, zapasy-normalnie coś pięknego. Miłka wdrapuje sie na kolana i nie wykazuje zupełnie strachu przed ludźmi. Do obcych też wyłazi spod szafy, siada-łapeczki przy sobie i patrzy tak figlarnie i czeka aż sie ją zacznie chwalić że jest najpiekniejszą koteczką na świecie
maluszki rosną jak na drożdzach i biegaja już po pokoju z prędkością światła. Dziś pierwszy raz dostaną wołowine, zobaczymy czy zasmakuje.
Miłka jest cudowna, kontaktowa. Za to Milka jest nadal troszke wycofna i zdarza się ze syczy na mnie Wdała się w tatuska którym pewnie był dziki dziki biały kocur.