ok - umówiłam się jeszcze do jednego weta na konsultacje (to ten z PW polecony

) na środę na 17:00, zobaczymy co powie...
a Rudolfik wczoraj nie doszedł do kuwety i załatwił się na kołderkę, którą ma w klatce. I co zrobił? Stwierdził, że w mokrym to on leżeć nie będzie i skopał tą kołderkę na bok. W związku z tym został wystawiony na dwór, aby wyczyścić mu od razu tą klatkę. Dostał obróżkę i smycz, bo chłopak miał spore chęci, aby trochę pochodzić
Co prawda jeszcze tak delikatnie stawiał nóżki, ale kilka kroków zrobił... (zdjęcia będą później) Poszedł trochę naprzód i wytarzał się w suchej ziemi. Teraz już wiem, czemu on taki brudny był, jak go znalazłam...
Pod wieczór chłopak miał przeprowadzkę. Do tej pory stał na werandzie, aby miał spokój. Teraz jego klatka stoi w przedpokoju. Zaraz po przestawieniu zaczął się bardzo rozglądać, gdzie on jest i co jest dokoła.
Skubaniec teraz jest najbliżej lodówki, więc za każdym razem gdy się idzie do kuchni, to on się wyciąga i patrzy czy coś dostanie
Poza tym teraz ma weselej. Nasza sunia (owczarek niemiecki) go zaczepiała do zabawy w przeciąganie z ręcznikiem

, ale on chyba nie zna tej zabawy...
No i dziś rano dostał od suni buziaka w nochala na dzień dobry
