Ufffff, chyba się przebiłam... Trochę wolno i opornie, ale - pardon - pierwsze koty za płoty!
Estravenie, dzięki za maila, bo pewnie sterczałabym na tamtym forum, jak na ruskim przystanku tramwajowym!
Rafałku, dzięki za nowy kącik do pogaduszek!
Odpoczęłam i kondycję nieco poprawiłam, chodziaż na narty trzeba było wyżej podjeżdzać bo naokolo zielono bylo, ale jak sie podjechalo to szaleństwo kompletne ))
Witaj Zuza! Cos wreszcie Ci dziala?:-) Odpisywalam Ci wczoraj na koty.pl, ze Kitkowanie jak najbardziej, a Sabi, rozumiem, niech siedzi w domu i zaluje.:-)