Adopcja kota w Niemczech

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 04, 2009 12:42

8) Nie piszesz sama sobie.Jesteśmy i czekamy na każdą wiadomość.Bardzo się martwisz?To zrozumiałe.
Wszystko będzie dobrze,jak kotusia zamieszka już u Was,wszystkie rozterki znikną .I trzymam kciuki za udaną adopcje :ok:
Legnica
 

Post » Śro mar 04, 2009 20:21

Ja też trzymam kciuki za udaną aklimatyzację. Moi krewni (szwagier z żoną) mieszkają od blisko 20 lat w Niemczech i też pół roku temu próbowali adoptować kota z niemieckiego schroniska. W ich przypadku wyglądało to tak, że musieli wypełnić kikustronicową ankietę, następnie odwiedził ich pracownik schroniska - obejrzał mieszkanie, zadał dziesiątki pytań, po czym... kota nie dostali.
Koteczkę przywieźli sobie z Polski - "tymczasowałam" im ją, doglądałam szczepień i chipowania.
Opowiadali mi, że schronisko w którym byli przypominało luksusowy hotel dla zwierząt, kociąt małych nie było tam wcale, zaś do każdego kota była kolejka wolontariuszy, by go miziać i zabawiać.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro mar 04, 2009 22:04

Ja w sumie juz tez myslalam, ze jak nic nie daj Boze nie wypali, to przywioze nabytek z kraju rodzinnego :D Wtedy to nawet 2 nabytki :D
Ale tak na powaznie, to mam nadzieje ze sie uda...
Trzymajcie kciukasy, w sobote o 16:30 mamy wizyte, 'po' napisze jak bylo :D
POPRZEDNI NICK: altagela (po zmianie adesu internetowego mnie 'wyprosilo' z forum...). Za utrudnienia w kontakcie przepraszam.
Obrazek

altagela83

 
Posty: 128
Od: Czw lut 12, 2009 10:23
Lokalizacja: Giessen/Niemcy

Post » Śro mar 04, 2009 22:12

:ok: :ok: :ok:
kciuki są
Legnica
 

Post » Śro mar 04, 2009 22:28

altagela83 pisze:Poza tym, jestem ciekawa, czy mi dadza do podpisania umowe, czy beda chcieli zeby moj TZ (jako ze Niemiec) podpisal... ale juz postanowilam, ze jesli nie dadza mi do podpisania, to sie buntuje. Ja chcialam kote, ja sie dowiadywalam, no i nigdy w zyciu nie chce miec sytuacji ze cos sie dzieje, a ja nie moge zabrac kota ze soba, bo nie moj... No ale, nie bede se nerwow psuc przed faktem...

Ale skąd masz takie myśli? Ja mieszkam w Niemczech. Mój mąż jest Niemcem, ja z krwi i kości Polką. Mam dwie kotki z tutejszego schroniska, których adopcję własnoręcznie podpisałam, i nikomu ze schroniska nigdy w życiu nie przyszłoby do głowy, żeby podpisał mój mąż a nie ja, bo jestem obcokrajowcem.

Po co takie sianie paniki? W banku też Twój mąż czy TZ za Ciebie nie podpisuje.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro mar 04, 2009 22:41

Lisabeth pisze:Ja też trzymam kciuki za udaną aklimatyzację. Moi krewni (szwagier z żoną) mieszkają od blisko 20 lat w Niemczech i też pół roku temu próbowali adoptować kota z niemieckiego schroniska. W ich przypadku wyglądało to tak, że musieli wypełnić kikustronicową ankietę, następnie odwiedził ich pracownik schroniska - obejrzał mieszkanie, zadał dziesiątki pytań, po czym... kota nie dostali.
Koteczkę przywieźli sobie z Polski - "tymczasowałam" im ją, doglądałam szczepień i chipowania.
Opowiadali mi, że schronisko w którym byli przypominało luksusowy hotel dla zwierząt, kociąt małych nie było tam wcale, zaś do każdego kota była kolejka wolontariuszy, by go miziać i zabawiać.

Nie wiem, dlaczego kota nie dostali. Powtarzam, że mam dwie kotki ze schroniska w Passau. Podpisałam własnoręcznie obie umowy adopcyjne.

Ankieta była wcześniej, ale tylko jednostronicowa z kilkoma krzyżykami. Dziesiątek pytań do mnie nie było (ha,ha) Jakie dziesiątki pytań można zadawać? To ja zadawałam wiele pytań i dziwiłam się, że w wielu sytuacjach postępuje się tak a nie inaczej. Kierowniczka schroniska była tylko za pierwszym razem u mnie w domu. Obejrzała mieszkanie, porozmawiałyśmy jeszcze kilka minut i pojechała.

I wiesz co, Lisabeth? Tę kotkę chciała też czysto niemiecka para. Zgłosili się po nią wcześniej ode mnie (kierowniczka schroniska była też u nich w domu), ale jej nie dostała, bo ta pani stwierdziła, że u Polki mieszkającej od x-lat w Niemczech będzie jej lepiej. Ciekawa jestem, jaki był prawdziwy powód, że Twój szwagier z żoną kota nie dostali.

Pozdrawiam ciepło

PS: Dziewczyny, trochę to uogólniacie. Potem idą takie tendencyjne wiadomości w świat, ludzie to czytają i wnioskują, że Niemcy kotów obcokrajowcom nie wydają, a to WIELKA BZDURA.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw mar 05, 2009 10:50

Ja sie tylko zastanawialam jak to bedzie... nikt z moich znajomych (Polakow) nie ma kota ze schroniska tutaj... dlatego informacji brak. Dlatego tez od poczatku starania sie zalozylam watek i po kolei pisze co i jak... ale wiadomo tez, co ludzie to i zwyczaje...
Po prostu na poczatku naszych rozmow z tymi ludzmi padlo kilka pytan typu: gdzie pracuje, co zamierzam robic po pracy, czy chce wracac do Polski. Nic wiecej. Nawet jeszcze nic nie mowili CZY bedzie umowa adopcyjna. Po prostu przyjezdzaja w sobote z kotem i jak wszystko bedzie O.K. to kot zostaje...

Ja sie po prostu strrrrresuje... :oops:
POPRZEDNI NICK: altagela (po zmianie adesu internetowego mnie 'wyprosilo' z forum...). Za utrudnienia w kontakcie przepraszam.
Obrazek

altagela83

 
Posty: 128
Od: Czw lut 12, 2009 10:23
Lokalizacja: Giessen/Niemcy

Post » Czw mar 05, 2009 13:21

A MOŻE KŁEMENTYNKA JEST DO ADOPCJI ZE ŚWINOUJSKIEGO SCHRONISKA
http://sioz.pl/Details.aspx?BID=1&IDG=2 ... ze=&Page=1
JEJ WĄTEK
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89050
ROZPACZLIWIE SZUKAM DLA NIEJ DOMU :cry:

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Czw mar 05, 2009 23:17

Trzymam WIELGACHNE KCIUKI za udaną adopcję w sobotę. Nie strrrrresuj się, wszystko będzie dobrze :D

Pozdrawiam cieplutko z Bawarii
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt mar 06, 2009 3:31

Trzymam kciuki!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt mar 06, 2009 12:54

Nie ma sie co stresowac. Co ma sie nie udac?
Trzeba tylko od razu do kociaka po polsku :lol: :lol:
Zadne tam komm hier!! Schatz, Julchen itd.
Ma byc Skarbus, Julcia.. :lol:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt mar 06, 2009 13:12

tez tak wlasnie myslalam... ze jak ja bede do kota... no oczywsiscie ze po polsku :D:D:D mam samouczek deutsch-polnish, zostawie jej, a jak ja bede w pracy niech sie dziewczyna uczy :D
POPRZEDNI NICK: altagela (po zmianie adesu internetowego mnie 'wyprosilo' z forum...). Za utrudnienia w kontakcie przepraszam.
Obrazek

altagela83

 
Posty: 128
Od: Czw lut 12, 2009 10:23
Lokalizacja: Giessen/Niemcy

Post » Sob mar 07, 2009 17:48 Julka w domu :D

No wiec jako ze rozpoczelam watek z poprzednim nickiem i nie moge zmienic tytulu, a nie chcialam mnozyc watkow, bede kontynuowac w tym.

Julka jest juz u nas. :dance: :dance2: :dance:

Panstwo przyjechali punktualnie, obejzeli dom, mala pogawedka i wypuscili Julke na pokoje... no na razie na jeden pokoj, powolutku sie musi przyzwyczaic.
Przerazona nowym miejscem wpadla pod lozko i ja tak na chwilke zostawilismy. Umowa bez zadnych strasznych rzeczy, na mnie, kilka standardowych punktow jak w Polsce, 125 euraczy na rzecz schroniska, ksiazeczka zdrowia i po wizycie.

Do tej pory u Nich Julka byla w jednym malym pokoju, wiec powoli bede jej pokazywac nowe pomieszczenia u nas. Na razie mysle ze przez kilka dni niech posiedzi w naszej sypialni.

Po ich wyjsciu poszlam do niej na chwilke, nadal siedziala pod lozkiem, oczy jak 5 zloty, ale po chwili dala sie poglaskac, podsunelam jej tez kocyk zeby na podlodze nie siedziala, i po kilku chwilkach ruszyla doopke i usiadla na mieciutkim.

Powoli i ostroznie... tak to bedzie wygladalo. Biedna strachliwa kicia z tikiem nerwowym... :love:

Juz w swoim domku :D:D:D:D

Jak sie zaaklimatyzuje to sie kiedys do weta wybierzemy na przeglad techniczny. Na razie wszystkie szczepienia ma, odrobaczona, zachipowana.

A mi jeszcze sie rece ze stresu trzesa :D :oops:
POPRZEDNI NICK: altagela (po zmianie adesu internetowego mnie 'wyprosilo' z forum...). Za utrudnienia w kontakcie przepraszam.
Obrazek

altagela83

 
Posty: 128
Od: Czw lut 12, 2009 10:23
Lokalizacja: Giessen/Niemcy

Post » Sob mar 07, 2009 17:51

Jak się kicia trochę odstresuje, to poprosimy o fotki :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob mar 07, 2009 18:06

:dance: :balony: :dance2:
Super!
To rodzinka w komplecie!
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 59 gości