Pelcusie. Małpeczka - coś źle się dzieje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 07, 2009 23:55

Migota pisze:
Jana pisze:Chętnie oddam jednego kociaka, np. najzdrowszego Czarnego Zbója.

Będzie tęsknił za bratem :wink:


Właśnie ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 08, 2009 1:20

Ha, zapomniałam się pochwalić jakiego mega świerzba mają kociaki :twisted: :twisted: :twisted: Dawno takich uszu nie czyściłam, oj dawno. W każdym skorupa, na jednego zużywam po kilkanaście patyczków :? Nie wiem czy crotamiton da radę, zaczynam się łamać i chyba wyciągnę resztkę oridermylu...

Dorosłym kotkom koniecznie trzeba będzie uszy wyczyścić, zastanawiam się nad strongholdem...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 08, 2009 1:30

Ja też mam resztkę oridermylu - data ważności 18.06.09, mogę odstąpić. Mój znajomy dostał ostatnio dla kota Dexoryl na świerzba. Pytałam na Białobrzeskiej (nie wiem kogo, bo przez recepcję), ponoć jest ok.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 08, 2009 8:42

Kociaki z Konesera też miały strasznego świerzba i po kilka patyczków na jedno ucho szło, ale po tygodniu czyszczenia już prawie nic nie wyłaziło. Ciekawe jak długo potrwa walka z tym paskudztwem u Pelcusiów, tzn. czy pobiją dziczki?

A swoją drogą tyle w tych kotach "różności", a w domu małe dzieci 8O
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw sty 08, 2009 11:21

Dexoryl ładnie tłucze swierzba.
Nie wiem, czy nie lepiej niż Oridermyl, tyle że drogo wychodzi :? i zakrapla się gorzej niz O.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sty 08, 2009 11:23

Migota pisze:Kociaki z Konesera też miały strasznego świerzba i po kilka patyczków na jedno ucho szło, ale po tygodniu czyszczenia już prawie nic nie wyłaziło. Ciekawe jak długo potrwa walka z tym paskudztwem u Pelcusiów, tzn. czy pobiją dziczki?

A swoją drogą tyle w tych kotach "różności", a w domu małe dzieci 8O


MIgotko, jako dobra matka chyba wiesz, ze dzieci nie mozna wychowywac w warunkach sterylnych bo potem kazde g.. zlapią z szybkoscia blyskawicy.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw sty 08, 2009 11:32

Satoru pisze:
Migota pisze:Kociaki z Konesera też miały strasznego świerzba i po kilka patyczków na jedno ucho szło, ale po tygodniu czyszczenia już prawie nic nie wyłaziło. Ciekawe jak długo potrwa walka z tym paskudztwem u Pelcusiów, tzn. czy pobiją dziczki?

A swoją drogą tyle w tych kotach "różności", a w domu małe dzieci 8O


MIgotko, jako dobra matka chyba wiesz, ze dzieci nie mozna wychowywac w warunkach sterylnych bo potem kazde g.. zlapią z szybkoscia blyskawicy.


Satoru, poproś Mamę niech trochę pcheł dla Ciebie nałapie :lol: Jak chcesz, to sprawdzę u siebie na górze, bo pchlarz siedział nieodpchlony dwa dni w klatce, może coś zostało. Mogę wieczorkiem podrzucić cobyś miała właściwą ilość czynników stymulujących układ odpornościowy ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 08, 2009 11:39

a kysz!:) Dalej mi sie nie zagoiły ugryzienia pcheł ochockich, tzn nie ma juz ranek ale plamy mam:P

Ale tak serio. Nie mozna przesadzac. Wiadomo, ze nie mozna pozwolic malemu dziecku bawic sie z zapchlonym kotkiem, czy grzebac paluchami w zaswierzbionych uszach ale nie nalezy tez dezynfekowac dzieciaka co 5 minut :twisted: wazne zeby zachowac rozsadek no i zeby przekazac dziecku wartosci takie jak milosc do zwierzat
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw sty 08, 2009 11:43

Satoru pisze:wazne zeby zachowac rozsadek no i zeby przekazac dziecku wartosci takie jak milosc do zwierzat


No właśnie, a to chyba główny problem w rodzinie Pelcusi. Bo miłości do zwierząt to się tam dzieci nie nauczą na pewno. Raczej zaniedbywania i traktowania przedmiotowo. Ciekawe, czy dzieci w tamtej rodzinie mają lepiej, niż koty, bo coś nie chce mi sie wierzyc. Straszne to wszystko :cry:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2009 13:51

Po spektakularnej poprawie zdrowotnej nastała stagnacja. Kociaki się leczą, ale spowolniły tempo. Na razie się nie martwię, zresztą i tak pewnie lada dzień zafunduję im kontrolę wet.

Waga jest potrzebna również po to, żeby dostosowywać na bieżąco dawki antybiotyku - Pelcusie nie tylko rosną ale i tyją (widać), nie chcę powtórzyć błędu jaki popełniłam z Uszatkiem przy leczeniu grzybicy, kiedy kociak rósł i dawki zrobiły się za małe, przez co leczenie mocno się przedłużyło.

Jutro Pelcusie zmieniają lokum, przenoszą się do pokoju TŻa. Psychicznie szykujemy się na kolejną demolkę i wydłużenie się listy książek do odkupienia (do obsr... przez tujaki pewnie dojdą obsr... przez Pelcusie :roll: ). Ciekawe czy TŻ utrzyma formę i dalej będzie "wielki" :lol:
Ostatnio edytowano Pt sty 09, 2009 15:01 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 08, 2009 14:11

nawet jesli troche mniej bedzie "wielki", pozostanie fajnym TŻ-em ;)

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 08, 2009 14:21

U mnie niedawno lezal kompletnie zarzygany kalendarzyk mojej firmy. Nic poza tym, tylko to :lol: Az zrobilam zdjecie. Na koniec pracy wysle im zeby pokazac, co moje koty mysla na ich temat:D
moje zdanie jest zdecydowanie zblizone
Ostatnio edytowano Pt sty 09, 2009 17:09 przez Satoru, łącznie edytowano 1 raz
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw sty 08, 2009 21:21

Jana pisze:Waga jest potrzebna również po to, żeby dostosowywać na bieżąco dawki antybiotyku - Pelcusie nie tylko rosną ale i tyją (widać), nie chcę powtórzyć błędu jaki popełniłam z Uszatkiem przy leczeniu grzybicy, kiedy kociak rósł i dawki zrobiły się za małe, przez co leczenie mocno się przedłużyło.


aż sobie Ryśka zacytowałam :wink:

Biała i Froter tak szybko nie rosną, ale podczas każdej wizyty są ważone i mają od początku przeliczane dawki... to bardzo ważne
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Czw sty 08, 2009 21:53

ewaw pisze:
Satoru pisze:wazne zeby zachowac rozsadek no i zeby przekazac dziecku wartosci takie jak milosc do zwierzat


No właśnie, a to chyba główny problem w rodzinie Pelcusi. Bo miłości do zwierząt to się tam dzieci nie nauczą na pewno. Raczej zaniedbywania i traktowania przedmiotowo. Ciekawe, czy dzieci w tamtej rodzinie mają lepiej, niż koty, bo coś nie chce mi sie wierzyc. Straszne to wszystko :cry:

Otóż to.

P. Ewa rozmawiała dziś przez telefon i umówiła się na jutro na wizytę. P. Henia (tak ma na imię babcia) zgodziła się (dzisiaj) na sterylki i oddanie kotek do "dobrego domu" (cokolwiek to dla niej znaczy). Trochę ich p. Ewa postraszyła tymi różnymi chorobami, bo syn od razu na początku stwierdził, że on by się kotek pozbył, ale to babci koty i z nią trzeba rozmawiać. Więc pewnie za sprzymierzeńca robił nie będzie. Tak sobie myślę, że po sobotnim przeglądzie trzeba by może zacząć im szukać DT, żeby po sterylkach już nie musiały tam wracać. Przynajmniej te dwie pierwsze, bo jak się babcia potem rozmyśli? No i oczywiście wszyscy się zdziwili, że kociaki miały tyle robactwa.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw sty 08, 2009 22:16

widze ze u was godzina zero nigdy sie nie konczy, trzymam kciuki

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości