Cm.Wolski. Kociaki jednak są!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 19, 2008 14:23

Dostalam wiadomosc od Redmaine, ze karma aktualna i chetnie ja na Cmentarniaki odda. Karmy jest ok 6 kg.
Ja moge ja od niej zabrac z Saskiej Kepy i jak bede miala transport (taxi albo kolezanke) to dowioze na Jelonki, ale niestety przed swietami to juz chyba nie dam rady :(

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 19, 2008 21:49

.
Ostatnio edytowano Wto lut 14, 2012 18:27 przez Bonia7, łącznie edytowano 2 razy

Bonia7

 
Posty: 589
Od: Sob lip 05, 2008 15:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 19, 2008 21:56

Ja wybieram się w wigilię, postaram się we wszystkich miejscach coś zostawić. Przy grobie p. Kozdrowicza raz coś jest a raz nie, zależy, ile czasu po odwiedzinach p. Wiesi się pójdzie, aczkolwiek mnie tam raczej nie zdarzało się spotykać kotów, a przy słupku 73, choć koty nie wyglądają na chude, to zawsze stawiają się na wołanie. One zresztą do Kozdrowicza też się przemieszczają.
A w jakich kolorach były te koty?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15225
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro gru 24, 2008 22:45

Odwiedziłam dziś cmentarz z jedzeniem. Sytuacja wyglądała tak. Przy plandece zimny bufet zastałam - pieczony schab, szynka i pasztet. Już wiem, dlaczego moje cmentarniaczki tak się na szynkę rzucają. Zostawiłam im trochę surowego mięsa i mleko. Widziałam mamę moich siostrzyczek. Gdyby nie przycięte ucho, to pomyślałabym, że lada moment urodzi, taka szeroka. Siedziała i nie wiem czemu miauczała. Może ma pretensję o zabranie jej dzieci? Do jedzenia przy mnie nie podeszła.
Przy grobie p. Kozdrowicza koty niczego nie miały prócz zamarzniętej wody. Tam dałam ciepłe mleko, surowe mięso i sporo chrupek(3 tacki).
Przy kościele było jedzenie, więc nic nie kładłam.
Przy słupku 73 było w dużej miseczce z połowę chrupek. Nasypałam drugą miseczkę, dodałam mięso i ciepłe mleko.
Przy pięćdziesiątkach leżało trochę chrupek, dosypałam do pełna i dodałam mięso.
Nasz domek pod jałowcem przy 73 stoi, natomiast ten przy pięćdziesiątkach zniknął, ale w tajemniczy sposób, bo i grób zniknął, za którym on stał. Chciałam tam postawić nowy domek od Praksedy (dostałam 3 wczoraj, Agnieszko, dzięki!), ale w tej sytuacji nie wiem, czy to będzie dobre miejsce. Za to znalazłam nowe, pod jałowcem, na jedną małą budkę. Ale to już będę robić w tygodniu po Nowym Roku, bo teraz za dużo ludzi po cmentarzu się kręci, zwłaszcza w alejce pięćdziesiątek, prowadzącej do bramy.
Tego jedzenia na długo nie wystarczy (w sumie rozłożyłam 1,5 kg suchego i z 0,5 mięsa, mam nadzieję, że ktoś w ramach poświątecznej przechadzki wybierze się wspomóc tamtejsze koty.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15225
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw gru 25, 2008 13:31

Przy grobie p. Kozdrowicza koty niczego nie miały prócz zamarzniętej wody. Tam dałam ciepłe mleko, surowe mięso i sporo chrupek(3 tacki


Biedne te kociny, głodne i bez schronienia. :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob gru 27, 2008 11:08

Satoru , czy Ty chodzisz do tych biedakow w głab cmentarza , tam gdzie najbardziej glodne.
Moja znajoma jak przeczytala relacje mziel52 z wizyty u kotów w wigilje w dalekiej czesci cmentarza to smutno :( sie jej zrobiło i chce zasponsorowac karme dla nich.
Musze dac odpowiedz do jutra do wieczora bo w poniedziałek pojedzie do hurtowni.

Mam pytanie czy kupic dla nich wiecej ,a tanich puszek , czy mniej a lepszych i ta pani kupi tez worek suchego dobrego .
Bedzie taka mozliwosc , żeby do Ciebie to podrzucic tylko nie wiem czy bedziesz miala gdzie to schowac w domu .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob gru 27, 2008 11:10

Przechowywanie u mnie nie jest dobrym pomyslem - nie chodze a cmentarz czesto, nie ma mnie tez zazwyczaj w domu wiec nie bedzie mozliwosci zeby ktos wpadl po karme.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob gru 27, 2008 16:11

:(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie gru 28, 2008 12:52

Szkoda bo tyle karmy przepadnie :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie gru 28, 2008 14:23

Hm czy powinnam czuc sie winna? :roll: przeciez na forum jest kupa innych osob, mieszkajacych blizej cmentarza niz ja. przeciez nie u mnie jedynej mozna przechowywac karmę.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie gru 28, 2008 14:48

.
Ostatnio edytowano Wto lut 14, 2012 18:25 przez Bonia7, łącznie edytowano 1 raz

Bonia7

 
Posty: 589
Od: Sob lip 05, 2008 15:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 29, 2008 0:41

Bonia - ale ja naprawde nie bardzo moge teraz często chodzic na cmentarz jak pewnie juz da sie zauwazyc, kilkakrotnie o tym wspominalam. Nas nie ma w domu po kilkanascie godzin, czasami od 8 rano jak wychodze do 22 kiedy wracam i zapewniam ze nie sa to wojaże w celach rozrywkowych, a w tym ukladzie odbior ode mnie karmy jest BARDZO utrudniony, sama rowniez nie mam mozliwosci regularnie jej dostarczac.

Rozwiązaniem bylaby mozliwosc rpzechowania karmy gdzies na terenie cmentarza, moze w jakiejs np komorce z narzedziami.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon gru 29, 2008 12:06

Pani Wiesia chodzi na cmentarz we wtorki, w czwartki i soboty. Przed chwilą rozmawiałam z nią.

Pomoc w postaci karmy zawsze się przyda.

Jeżeli karma została już zakupiona można podrzucić ją pani Wiesi bezpośrednio,

mam jej numer telefonu, pani Wiesia pozwoliła mi go przekazać.


Nie bardzo widzę sens 'magazynowania' karmy u kogoś z forum, no chyba że ten ktoś będzie chodzić regularnie na cmentarz.

Taką pomoc (dokramianie) też warto skoordynować z karmicielami, którzy od kilkunastu (a nawet trzydziestu lat - tak jak pani Wiesia) dokarmiają koty na tym cmentarzu,
lepiej uzupełniać się, niż dublować.



Boję się, że za moment w wątku powstanie chaos i wszyscy będą mieli żal do wszystkich...

Jeżeli chodzi o sytuację na Cmentarzu Wolskim, to najlepiej jest rozmawiać z karmicielami, oni znają te koty od wielu lat.

Takie jest moje zdanie

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon gru 29, 2008 12:10

Jeżeli zaś chodzi o pozostałych karmicieli, pan Wiesław podobno bywa na cmentarzu codziennie (to usłyszałam od p. Wiesi), a pani Ania - nie wiem, ale mogę się dopytać bezposrednio.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon gru 29, 2008 16:23

Jestem dzisiaj umowiona z Redmaine na odbior karmy, ktora postanowila przekazac na Cmentarniaki... Dziekuje Redmaine! :)

W srode najprawdopodobniej wybiore sie do Meggi to moge te karme zawiezc na Wole bezposrednio do karmicielki. Osobiscie proponuje p. Anie - do niej pomoc (podobno) dotychczas nie docierala. Ja jej nie znam, wiec dziewczyny (Mziel to do Ciebie glownie ;) ) zadecydujcie. Mam tez jeszcze jedna propozycje - u mnie na koncie ciagle zalega 40 zeta Cmentarniakow, moze kupilabym za to puszek np. rosmanowych i zawiozla razem z tym suchym od Redmaine, bo bez sensu, ze one leza, a tam koty puste michy maja ????

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 654 gości