Moja mała SU...w kocim niebie, pozostał niewyobrażalny żal

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 02, 2008 10:42

Ja ze swojej strony mogę polecić świetnego weta w Toruniu-dr n.wet. Mirosława Krawczyka. Ale Wy dziewczyny pewnie o tym wiecie.
Stawia trafne diagnozy. Pobierze krew ( napisze pod jakim kątem ją badać ), którą następnie można zawieźć do laboratorium na ul. Uniwersyteckiej. Badanie kosztuje kilkanaście-kilkadziesiąt złotych ( zależy na co ). Te kilkanaście złotych możnaby jakoś uzbierać.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 02, 2008 11:12

kukuszka wie, ze dr krawczyk jest super.

Dodam tylko, ze doktor u ktorego leczy koty kotek72 jest b dobrym lekarzem.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 02, 2008 11:49

To może ktoś z Torunia skontaktuje się z tym lekarzem, który zajał się kociakiem i niech przekaże na forum konkretne informacje - co jest potrzebne, jaki jest stan kotka? Może wet zgodzi się zrobić szybko badanie krwi jeśli usłyszy, że są osoby które pomogą za nie zapłacić? I może niech ten wet poda nr konta lecznicy, na który mozna wpłacać pieniądze za leczenie zwierzaczka? To jesto konkretna propozycja, i mozna to zrobić bardzo szybko - potrzebna jest tylko osoba z Trounia, które mogłaby porozmawiac z tym wetem. Bo jak na razie naprawdę niewiele wiadomo.... Czy ktoś może się skontaktować z lecznicą, która leczy kotka?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto gru 02, 2008 14:19

Dzis wet obejrzy kotkę i dowiemy się czy jest możliwosc pobrać krew.
Pieniązki na badania krwi i dalsze leczenie przekazała nam bardzo dobra dusza :aniolek: -dziękujemy!
Tylko nie wiadomo czy bedzie jak pobrac krew-kotka jest bardzo słabiutka,nie wiemy czy da radę wbic się w zyłę :(
Wszystkiego się dzis dowiemy.
Obrazek
Mini[*]-22.10.2009r.nigdy Cię aniołku nie zapomnę.
Bibi[*]-03.11.2009r.Małe,radosne słoneczko,bądź szczęśliwa.
Lili[*]-06.11.2009r.Czekaj na mnie moja wesoła koteczko.
Izzi[*]-07.11.2010r.Zasnęłaś o wiele za szybko.Przyjdę smyku do Ciebie,czekaj na mnie.

kotek72

 
Posty: 2223
Od: Pt sty 13, 2006 20:20
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 02, 2008 14:30

cieszę się, że są pieniądze :P ale proszę dowiedzcie się szczegółowo co i jak z kotką i dajcie koniecznie znać!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto gru 02, 2008 20:06

Su...[*]
Obrazek
Mini[*]-22.10.2009r.nigdy Cię aniołku nie zapomnę.
Bibi[*]-03.11.2009r.Małe,radosne słoneczko,bądź szczęśliwa.
Lili[*]-06.11.2009r.Czekaj na mnie moja wesoła koteczko.
Izzi[*]-07.11.2010r.Zasnęłaś o wiele za szybko.Przyjdę smyku do Ciebie,czekaj na mnie.

kotek72

 
Posty: 2223
Od: Pt sty 13, 2006 20:20
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 02, 2008 21:54

kotek72 pisze:Su...[*]


:cry: malusia Su [']

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 03, 2008 9:56

tego się obawiałam..... i nie mogę się powstrzymać z zadaniem pytania załozycielce wątku: dlaczego pisałaś wcześniej prośbę o pomoc dla karmicielki, a nie poprosiłaś o pomoc dla swojej kotki?
I jeszcze jedno -przepraszam, ale myślę że nie powinnaś brac więcej kotów. Nie jesteś w stanie zapewnić im leczenia :( Gdybym była w podobnej sytuacji, dobijałabym się do każdych drzwi, nawet prosiła w fundacjach, jeśli kotka byłaby w złym stanie. Bardzo mi szkoda kotki, nie rozumiem takich ludzi jak wy... idę do wątku dla wkurzonych :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro gru 03, 2008 10:13

Biedny, maleńki dzieciak......

Su.... :cry: [']

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 11:45

[*]

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 03, 2008 16:01

Na wszelkie zapytania odpowiem w miarę możliwości...ale za kilka dni....
A, pomóc można zawsze....myślę o tych, którzy mają na uwadze dobro zwierząt.....
Dziękuję bardzo za serce tym, którzy pomogli... niestety nie zawsze udaje się uratować kociaka, mimo wszelkich starań, przecież wiecie najlepiej
Założyłam wątek dopiero wtedy jak skończyły się środki na leczenie Su z mojej okrojonej wypłaty.... :cry:

kukuszka12

 
Posty: 316
Od: Czw paź 16, 2008 13:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 03, 2008 22:06

Emocje są złym doradcą, to do NEVER:
Nie wyszukuję kotów na miau, ale w środowisku są przypadki kiedy nie można zostawić potrzebującego zwierzęcia, mogłabyś :?: :roll: Bo ja nie
Nie jest sztuką pomagać, gdy z różnych stron wpływają na konto środki itd.
Ale wówczas gdy odmówisz sobie kawałka chleba dla ratowania małej istoty....
a spór o duże czy małe litery w chwili, gdy potrzeba pomocy dla bardzo chorego zwierzaka, świadczy tylko o dużej niedojrzałości pewnych osób
No, kto z Was mi pomógł, No kto :?:
Jedna osoba, jedna jedyna....To kobieta o wielkim sercu
Przykro mi...bardzo, a najbardziej, że nie udało uratowac się tej małej istotki...J proszę powstrzymajcie się z krzywdzącymi opiniami nt. Kotek72,
która codziennie kupuje karmę dla 10 podwórkowych kotków, widziałam
to ona chodziła ze mna do wet., ona wie najlepiej jak było...
Też ma ograniczone środki, a Wy ją próbujecie rozrobić na Forum, żenujące,
Bo poprosiła o środki na szczepienie dla swoich tymczasków, Bo marzy o białym jak śnieg koteczku, każdy ma swoje marzenia, niektórzy gromadzą w domu Persy, a jeszcze inni same trudne przypadki, i dostają na swoje stada wiele środków...
A, wiecie ile kotów uratowała...
No kto pomoże, kto... :?: A nasza kochana Fundacja :?:

.....Wybacz mi moja SU...pewnie przewracasz się w trumience....
Ale to tylko ludzie....
a teraz jadę do domu spać...Dobrej Nocy...wszystkim

kukuszka12

 
Posty: 316
Od: Czw paź 16, 2008 13:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 04, 2008 1:28

kukuszka12 pisze:Nie wyszukuję kotów na miau, ale w środowisku są przypadki kiedy nie można zostawić potrzebującego zwierzęcia, mogłabyś :?: :roll: Bo ja nie

Niezostawienie kota ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś w stanie mu pomóc. Zabieranie kota "bo nie mogę go zostawić", ze świadomością, że nie ma się środków na podstawowe potrzeby, i nie ma się możliwości (chęci?) skutecznego zdobycia tych środków - jest czystą nieodpowiedzialnością.

kukuszka12 pisze:Nie jest sztuką pomagać, gdy z różnych stron wpływają na konto środki itd.

Sztuką jest tak pomagać, żeby "różne strony" miały zaufanie i wspierały (nie tylko finansowo) to pomaganie.
:roll:

kukuszka12 pisze:a spór o duże czy małe litery w chwili, gdy potrzeba pomocy dla bardzo chorego zwierzaka, świadczy tylko o dużej niedojrzałości pewnych osób

A przychodzenie do społeczności o wynegocjowanych uzusem zasadach, i nieprzestrzeganie tych zasad - o czym świadczy? I reagowanie agresją, kiedy ktoś z tej społeczności informuje wprost o złamaniu zasad? :roll:

kukuszka12 pisze:J proszę powstrzymajcie się z krzywdzącymi opiniami nt. Kotek72,
która codziennie kupuje karmę dla 10 podwórkowych kotków, widziałam
to ona chodziła ze mna do wet., ona wie najlepiej jak było...

A co ma kotek72 do tego, że "leczyłaś" kota w ciemno, bez diagnozy?
Jeśli była z Tobą u tego weta i nie interweniowała, to tylko świadczy o jej lekkomyślności.
I kilogramy karmy dla kotów podwórkowych (nb., czy kotek72 udało się zorganizować sterylki? czy za 2 miesiące przeczytam o "karmie dla 20 podwórkowych kotków"?) tego nie zmienią.

kukuszka12 pisze:Też ma ograniczone środki, a Wy ją próbujecie rozrobić na Forum, żenujące,

jakie "Wy"? co zrobić?...

kukuszka12 pisze:Bo poprosiła o środki na szczepienie dla swoich tymczasków, Bo marzy o białym jak śnieg koteczku, każdy ma swoje marzenia, niektórzy gromadzą w domu Persy, a jeszcze inni same trudne przypadki, i dostają na swoje stada wiele środków...
A, wiecie ile kotów uratowała...

Nie, nie wiemy.
Natomiast wiemy, że, jak sama napisałaś do Never: emocje są złym doradcą.
Prymitywna manipulacja raczej nie pomoże kotek72, a rzucony w ciemno argument w stylu "a bo u was murzynów biją" do takiej należy.

Sama popatrz: spróbuj przeczytać, co Ty i kotek72 napisałyście - czy tak wygląda efektywna pomoc? Niestety, to jest forum internetowe, i wiemy tylko to, co Ty sama napiszesz (i jak napiszesz).
Czy naprawdę po lekturze własnych postów dziwi Cię brak entuzjastycznej reakcji forumowiczów?

kukuszka12 pisze:[...]Su, jest u mnie od 2 m-cy, zabrałam ją z jednego z toruńskich podwórek w stanie skrajnego wyczerpania, ropa w oczach, odwodnienie, próbowały ją zjadać robale, miała ich sporo na futerku.[...]
Udało się kicia wyzdrowiała. [...]
Niestety od tygodnia toczy się walka o jej życie. :( Nie wiem jak to możliwe,co się stało, czego nie byłam w stanie dopilnować, co przeoczyłam.
Przestała jeść, potem pić...temp. ciała obniżona, czyżby wirus?
I znowu codziennie do wet., zastrzyki, nawadnianie u weta i w domu,[...]

A, może ktoś bedzie mógł mi pomóc? Skończyły się już środki na leczenie, moze trzeba będzie podłączyć kroplówkę, dziś zobaczymy
Ot...proza życia :roll: [/list]

kotek72 pisze:[...]Kicia jest bardzo slaba,badań krwi nie miała robionych bo niestety nie ma na to pieniędzy :( :oops:
Wet robi wszystko co w jego mocy,jednakże leczyć za darmo nie bedzie-to jego praca... [...]

kukuszka12 pisze:Pewnie, powinnam była zacząć od badań krwi, ale nie stać mnie na to, w domu jeszcze inne koty...ratować biedactwo trzeba było, przez dłuższy okres była zdrowa... może nawrót choroby...może coś przywlokłam na butach....za 2 g. idę do weta, bardzo boję sie o kicię...można sie załamać :cry:

kotek72 pisze:Troche skomplikowana jest sprawa leczenia kici na kredyt...
Wet jest świetny,nie bedziemy raczej zmieniać.




Finanse zawsze są drażliwą sprawą. Wiadomo, że mając do wyboru - komu pomóc - większość pomagających wybierze osobę, której ufa. Czyli taką, która nie tylko weźmie kota "bo nie mogła zostawić", ale także będzie potrafiła się nim odpowiednio zaopiekować. I to niezależnie od tego, czy ma w domu 3 koty, czy 30, i czy są one ze śmietnika, czy "z forum".
Możemy się kłócić, co oznacza "odpowiednio zaopiekować" - ale niewątpliwie "leczenie" bez badań kota, o którego życie "od tygodnia toczy się walka" nie jest odpowiednią opieką.



I tylko jedna prośba: zanim napiszesz, jaka jestem okropna, a Ty - dręczona, przeczytaj, co napisałam.




Su [']

...

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Czw gru 04, 2008 9:47

kukuszka12 pisze:Emocje są złym doradcą, to do NEVER:
Nie wyszukuję kotów na miau, ale w środowisku są przypadki kiedy nie można zostawić potrzebującego zwierzęcia, mogłabyś :?: :roll: Bo ja nie
Nie jest sztuką pomagać, gdy z różnych stron wpływają na konto środki itd.
Ale wówczas gdy odmówisz sobie kawałka chleba dla ratowania małej istoty....
a spór o duże czy małe litery w chwili, gdy potrzeba pomocy dla bardzo chorego zwierzaka, świadczy tylko o dużej niedojrzałości pewnych osób
No, kto z Was mi pomógł, No kto :?:
Jedna osoba, jedna jedyna....To kobieta o wielkim sercu
Przykro mi...bardzo, a najbardziej, że nie udało uratowac się tej małej istotki...J proszę powstrzymajcie się z krzywdzącymi opiniami nt. Kotek72,
która codziennie kupuje karmę dla 10 podwórkowych kotków, widziałam
to ona chodziła ze mna do wet., ona wie najlepiej jak było...
Też ma ograniczone środki, a Wy ją próbujecie rozrobić na Forum, żenujące,
Bo poprosiła o środki na szczepienie dla swoich tymczasków, Bo marzy o białym jak śnieg koteczku, każdy ma swoje marzenia, niektórzy gromadzą w domu Persy, a jeszcze inni same trudne przypadki, i dostają na swoje stada wiele środków...
A, wiecie ile kotów uratowała...
No kto pomoże, kto... :?: A nasza kochana Fundacja :?:

.....Wybacz mi moja SU...pewnie przewracasz się w trumience....
Ale to tylko ludzie....
a teraz jadę do domu spać...Dobrej Nocy...wszystkim


Zeby było jasne - nie pisałam pod wpływem emocji.... ja sama łapiąc kota, którego nie mogłam zabrac do domu, napisałam na forum prośbę o dt, potem szukałam pomocy finansowej, udało mi się załatwić talon na leczenie, ale zgłosiła się tez fundacja z propozycją pomocy finansowej ( zktórej nie skorzystałam). Potem leczyłam kota na krechę i założyłam bazarek. Wszystko można zrobić, jak się chce. Nie wierzę, żeby nikt z Torunia by Ci nie pomógł, wiedząc jak bardzo choruje kociak. Nie znam kotek72, ale bardzo dziwi mnie to że znała sytuację, i tez nic nie zrobiła.
Leczenie bez diagnozy jest dla mnie czymś niezrozumiałym i nie do usprawiedliwienia. I rzeczywiście może być droższe niż leczenie z diagnozą. Przykro mi, ale jesteś dla mnie osobą niewiarygodną, i nie zmienię zdania dopóki ktoś z forum nie pojedzie do ciebie i nie zrelacjonuje jak zajmujesz się kotami, jaką opiekę im zapewniasz i jak to się dzieje, że u podobno dobrego lekarza leczysz w ciemno kota?

A pisanie o tym jak Su "przewraca się w trumience" jest grubym przegięciem, biorąc pod uwagę że "tylko człowiek" tam jej pomógł się znaleźć.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw gru 04, 2008 9:58

proszę Was, zostawcie i kotek72 i kukuszkę12 w spokoju.
nie jesteśmy tutaj po to, żeby kogokolwiek dyskredytować, szczególnie jeśli to są osoby, które pomagają kotom. nie rozumiem nagonki na pewne osoby, nie rozumiem tej całej afery z pisaniem jakimiś tam literami (jedna osoba na podforum pisze zawsze pogrubioną czcionką i jest okej). nie sądzę że kogoś to naprawdę razi, jeśli jest wciśnięty Caps Lock.

nie pochwalacie tego, co robią dane osoby? nie wchodźcie na ich wątki. ja tak robię i przynajmniej nie robię jazd na forum. jeśli nie ma nas przy jakiejś sytuacji, to nie wolno nam oceniać. łatwo jest kogoś oskarżyć o błąd zaniedbania jeśli się jest daleko i się nie było na miejscu.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 31 gości