kukuszka12 pisze:Nie wyszukuję kotów na miau, ale w środowisku są przypadki kiedy nie można zostawić potrzebującego zwierzęcia, mogłabyś

Bo ja nie
Niezostawienie kota ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś w stanie mu pomóc. Zabieranie kota "bo nie mogę go zostawić", ze świadomością, że nie ma się środków na podstawowe potrzeby, i nie ma się możliwości (chęci?) skutecznego zdobycia tych środków - jest czystą nieodpowiedzialnością.
kukuszka12 pisze:Nie jest sztuką pomagać, gdy z różnych stron wpływają na konto środki itd.
Sztuką jest tak pomagać, żeby "różne strony" miały zaufanie i wspierały (nie tylko finansowo) to pomaganie.

kukuszka12 pisze:a spór o duże czy małe litery w chwili, gdy potrzeba pomocy dla bardzo chorego zwierzaka, świadczy tylko o dużej niedojrzałości pewnych osób
A przychodzenie do społeczności o wynegocjowanych uzusem zasadach, i nieprzestrzeganie tych zasad - o czym świadczy? I reagowanie agresją, kiedy ktoś z tej społeczności informuje wprost o złamaniu zasad?

kukuszka12 pisze:J proszę powstrzymajcie się z krzywdzącymi opiniami nt. Kotek72,
która codziennie kupuje karmę dla 10 podwórkowych kotków, widziałam
to ona chodziła ze mna do wet., ona wie najlepiej jak było...
A co ma kotek72 do tego, że "leczyłaś" kota w ciemno, bez diagnozy?
Jeśli była z Tobą u tego weta i nie interweniowała, to tylko świadczy o jej lekkomyślności.
I kilogramy karmy dla kotów podwórkowych (nb., czy kotek72 udało się zorganizować sterylki? czy za 2 miesiące przeczytam o "karmie dla 20 podwórkowych kotków"?) tego nie zmienią.
kukuszka12 pisze:Też ma ograniczone środki, a Wy ją próbujecie rozrobić na Forum, żenujące,
jakie "Wy"? co zrobić?...
kukuszka12 pisze:Bo poprosiła o środki na szczepienie dla swoich tymczasków, Bo marzy o białym jak śnieg koteczku, każdy ma swoje marzenia, niektórzy gromadzą w domu Persy, a jeszcze inni same trudne przypadki, i dostają na swoje stada wiele środków...
A, wiecie ile kotów uratowała...
Nie, nie wiemy.
Natomiast wiemy, że, jak sama napisałaś do Never: emocje są złym doradcą.
Prymitywna manipulacja raczej nie pomoże kotek72, a rzucony w ciemno argument w stylu "a bo u was murzynów biją" do takiej należy.
Sama popatrz: spróbuj przeczytać, co Ty i kotek72 napisałyście - czy tak wygląda efektywna pomoc? Niestety, to jest forum internetowe, i wiemy tylko to, co Ty sama napiszesz (i
jak napiszesz).
Czy naprawdę po lekturze własnych postów dziwi Cię brak entuzjastycznej reakcji forumowiczów?
kukuszka12 pisze:[...]Su, jest u mnie od 2 m-cy, zabrałam ją z jednego z toruńskich podwórek w stanie skrajnego wyczerpania, ropa w oczach, odwodnienie, próbowały ją zjadać robale, miała ich sporo na futerku.[...]
Udało się kicia wyzdrowiała. [...]
Niestety od tygodnia toczy się walka o jej życie.

Nie wiem jak to możliwe,co się stało, czego nie byłam w stanie dopilnować, co przeoczyłam.
Przestała jeść, potem pić...temp. ciała obniżona, czyżby wirus?
I znowu codziennie do wet., zastrzyki, nawadnianie u weta i w domu,[...]
A, może ktoś bedzie mógł mi pomóc? Skończyły się już środki na leczenie, moze trzeba będzie podłączyć kroplówkę, dziś zobaczymy
Ot...proza życia

[/list]
kotek72 pisze:[...]Kicia jest bardzo slaba,badań krwi nie miała robionych bo niestety nie ma na to pieniędzy
Wet robi wszystko co w jego mocy,jednakże leczyć za darmo nie bedzie-to jego praca... [...]
kukuszka12 pisze:Pewnie, powinnam była zacząć od badań krwi, ale nie stać mnie na to, w domu jeszcze inne koty...ratować biedactwo trzeba było, przez dłuższy okres była zdrowa... może nawrót choroby...może coś przywlokłam na butach....za 2 g. idę do weta, bardzo boję sie o kicię...można sie załamać

kotek72 pisze:Troche skomplikowana jest sprawa leczenia kici na kredyt...
Wet jest świetny,nie bedziemy raczej zmieniać.
Finanse zawsze są drażliwą sprawą. Wiadomo, że mając do wyboru - komu pomóc - większość pomagających wybierze osobę, której ufa. Czyli taką, która nie tylko weźmie kota "bo nie mogła zostawić", ale także będzie potrafiła się nim
odpowiednio zaopiekować. I to niezależnie od tego, czy ma w domu 3 koty, czy 30, i czy są one ze śmietnika, czy "z forum".
Możemy się kłócić, co oznacza "odpowiednio zaopiekować" - ale niewątpliwie "leczenie" bez badań kota, o którego życie "od tygodnia toczy się walka" nie jest odpowiednią opieką.
I tylko jedna prośba: zanim napiszesz, jaka jestem okropna, a Ty - dręczona, przeczytaj, co napisałam.
Su [']
...