Bungo, rzeczywiscie- bakon

ale wiemy o co chodzi
Kasiu, nie wysyłaj mi na razie żadnych pieniędzy, poczekajmy aż bedą jakieś domki, dobrze? bo ja i tak na razie nie mam jak cokolwiek zrobić
Mamuśka wypuszczona wczoraj wieczorem, wyskoczyła jak z procy. A mnie sie smutno zrobiło.
Po jakiejs godzinie maluchy zaczęły znikać

nie sądziłam, ze tak od razu za nia pójdą, do rana wróciły 4.
Jedzą bardzo duzo

wczoraj dostały jeszcze na deser twarozek z żółtkiem na miękko, bardzo smakowało.
Przepraszam, ja wiem, ze sytuacja jest poważna, ale jak patrze na banerek, to nie mogę powstrzymać uśmiechu...na tym zdjeciu, gdzie mały na parapecie w kuchni krzyczy "ratuj" do Zuli...to on wtedy tak naprawde tak na nią prychał i syczał, ze słyszałam przez okno