dominikanna1 pisze:Poradzcie mi. Niedawno miałam kocura na tymczas, był u mojej mamy 2 miesiące i jak mu znalazłyśmy domek to moja mama płakała i prosiła żeby został. Nie mogłam sie na to zgodzić gdyż miałam wtedy kotke która Buruś zdominował i zagonił za kanapę, nie mogła skorzystać z kuwety ani zjeść w spokoju. Teraz Naomi już odeszła, 14 pażdziernika, a ja umieram co dzień z tesknoty za nią. Kawałek po kawałku. Mama mnie zaskoczyła, nigdy nie miała kota. Pytała mnie pare dni temu czy jakiś kotek sie u nas pojawi. Pomyślałam że jeśli ja nie moge zaopiekować sie żadnym mruczkiem to może dla mamy wezmę i sprawie jej radość a jego lub ją uratuje. Mama mieszka sama w mieszkaniu małym jednopokojowym, nie pracuje ale ja dbam o rachunki i o kotka też bym dbała. Ta kotka jest cudowna!!! Zmartwiłyście mnie troche tym siusianiem. Nie ma teraz żadnych zwierząt u mamy ale jeśli potrzebny bedzie domek na tymczas to co ja odpowiem? Nie moge pomóc bo mam syjamke?! Jestem osoba która jeśli raz przytuli to nie odpuści i musz brać pod uwage że jesli bedzie tymczas dla którego nie znajdzie sie domek to już u mnie zostanie.
dominikaanna nie potrafię niestety odpowiedzieć na Twoje pytania....


ale jeśli masz referencję od Villemo to ja nie potrzebuję więcej


