Sterylizacje i kastracje bezpańskich kotów

[lrafal]

[Gość]

Ja chciala bym cos dodac odnosnie sterylizacji dzikich kotek-niestety czesto bariera sa jednak pieniadze Jesli chodzi o W-we to z tego co wiem w tym roku zadna organizacja nie otrzymala dotacji, JESZCZE, a to juz prawie koniec roku. Podobno mozna dzikie kotki sterylizowac NIEODPLATNIE na Paluchu-trzeba zlozyc podanie z taka prosba i wyznaczaja termin. Z doswiadczenia nie polecam pozostawianie kotek w schronisku, na kilka dni, po zabiegu. Wiadomo, schronisko, choroby rozne. Radze, we wlasnym zakresie, zorganizowanie jakiegos pomieszczenia na przetrzymywanie kotek po zabiegu. My mamy duza klatke do tego celu jak i rowniez klatke-lapke, wypozyczamy. Majac duza klatke mozna kotke trzymac pare dni w domu. Na Paluchu robia ciecie boczne i na uchu oznaczaja aby wiedziec, ktora juz sterylizowana. Poza tym jesli ktos jest z Ursynowa i tam opiekuje sie dzikimi kotkami rowniez moze skorzystac z bezplatnej sterylizacji tych kotek w klinice na Ursynowie, ktora wspolpracuje z gmina-nie wiem jak jest rozwiazana opieka pooperacyjna.Czy klinika to zalatwia czy tez trzeba samemu organizowac. Pozwolilam sobie podac ta ogolna informacje. Im wiecej wysterylizowanych kotek tym mniej nieszczesc kocich

[Gość]

ten poprzedni post to moj ARKA

[Lek.wet.Lidia Lewandowska]

Jestem jak najbardziej za podawaniem wszelkich informacji, które zwiększą ilość wysterylizowanych kotek
Ja niestety nie mogę zaproponować darmowych sterylizacji ponieważ mnie gmina nie wspiera a wszystkie "wymęczone" od firm pieniądze przeznaczam na koty p.Ireny Jarosz, bo ona ma z nas chyba największy brak finansów.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Lek.wet.Lidia Lewandowska.

[lrafal]

[Monika]

No cóż, ceny jak wyżej no i czekam na nowe kocicie!

Zaczynam zbierac pieniadze. Mam na szczescie paru normalnych sasiadow, moze sie zrzuca.

A jak ta pani karmicielka uważa że lepiej usypiać niż sterylizować to serdecznie ją zapraszam na takie usypianie. Może wtedy zrozumie że to nie jest takie proste i sympatyczne i że te kociaki CZUJĄ.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Lek.wet.Lidia Lewandowska.

Ona jest niestety taka, ze ciezko ja namowic do sterylizacji ciezarnej kotki (nieciezarnych koteczek tez). Za to reguralnie nosi mioty do uspienia.
Dlugo musialam robic rozne podchody zanim zaczela wogole ze mna rozmawiac.

Pozdrawiam cieplo

[Monika]

Dzieki ARKO
Jak uda mi sie zebrac pieniadze poprosze o pozyczenie klatek. Na Paluch troche balabym sie kotke oddawac. One juz i tak nie sa w najlepszej formie prze ciagle porody.
Tak to wstepnie planowalam. Sterylka, pare dni w klatce wystawowej, kontrola i wypuszczenie panienki.
Niestety masz racje, ze ogromna bariera sa pieniadze.
Jednak jak juz udalo mi sie nawiazac jakis kontakt z karmicielka, musze, po porstu musze, posterylizowac piwniczne kotki. Sa dzikie i tolerowane przez zdecydowana wiekszosc mieszkancow. Niektorzy je nawet lubia.

Kiedys jakis bydlak wytrul piwniczne koty i szczury lataly po korytarzach nawet na wyzszych pietrach.

Pozdrawiam cieplo

[Magdalena]

Ja troche od dwu lat pomagam bezdomnym kotom z najblizszej okolicy-osiedle Górczewska, Warszawa.
W czwartek poszedl do nowego domu ostatni z piatki kociat, ktore zgarnęłam z dworu i tego samego dnia udało mi sie złapać i wysterylizować ich mamę, która dochodzi do siebie w klatce w pokoju syna.

Ja już przestałam szukać sposobów na bezpłatne, z talonem lub rabatem lub niby tanio sterylizację bezdomnych kocic. Więcej wydawałam na bilety autobusowe, telefony i traciłam czas na wysłuchiwanie opowieści zmęczonych osób o rozpaczliwej sytuacji ich organizacji, fundacji itp..

Paluch to wychodził z założenia, że jak dokarmiam i jakoś tam się opiekuję bezdomną kocicą to jest to już jakby mój problem.

Skalkulowałam sobie inaczej. Klatki pułapki i wystawowa pozyczam.
Mam w pobliżu weta, który terminem dostosowuje sie do mnie-poprostu czeka az kota złapię, w razie potrzeby wiem, że poczekałby na zapłatę, mogę do niego dojść pieszo- przecież transport też kosztuje, w tej chwili nie mam samochodu do dyspozycji. No i juz sie znamy, wie, że jak robi coś dla mnie taniej to ja go nie wykorzystuję. Jeszcze mi czasem da próbki żwirku lub karmy.

[Monika]

Witaj!

Niestety, zmuszona jestem szukac znizek - z finansami u mnie nienajlepiej.
Jednak najwiekszym problemem jest w tej chwili miejsce do przechowania kotek po zabiegu. Jedna z karmicielek (ta, z ktora udaje mi sie ostatnio rozmawiac) ma co prawda tylko 2 koty w domu, ale jednego ciezko chorego - odpada. Druga to typowy "kolekcjoner kotow" - ja kicie wysterylizuje a ona jej na dwor nie pzwoli wypuscic i wyadoptowac tez nie da
Prowadze negocjacje z innymi sasiadami, pogadam jeszcze z dozorca. Jakies miejsce musi sie znalezc.