Borelioza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 15, 2008 16:58

Natalia trzymaj sie dzielnie czasami nie wygrywa sie walki o zycie ......dałas mu ciepły kochajacy dom i teraz on odpoczywa po drugiej stronie szczesliwy bo zdrowy bez bolu........ Płacz ile wlezie to pomaga.....trzymaj sie
Kotulku [*]......
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 15, 2008 17:02

:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 15, 2008 18:13

Tak mi przykro :( Przytulam mocno.

(')

Elaszka

 
Posty: 684
Od: Śro mar 01, 2006 19:23

Post » Pt wrz 19, 2008 21:19

... Minęło kilka dni... Pogodziłam się już z wielkim bólem, wśród nękających mnie wspomnień, że nie ma już przy mnie mojego koteczka... Czasem słyszę gdzieś w głowie jego miauczenie, nocą czekam aż przyjdzie się przytulić... Po czym uświadamiam sobie że on nie przyjdzie, i wcale nie miauczy :? Nikt nie czeka na mnie jak wracam do domu :cry: aż łzy napływają same... Tak tu jest pusto bez kota, który zawsze był bardzo aktywny, biegał jak szalony, rozbawiał wszystkich, a teraz... nic :? Chcę więc mieć kolejnego kota, jednak boję się strasznie że znowu zachoruje... Myślałam nad wzięciem kota ze schroniska, a tam wśród zwierząt myslę że też jest duża możliwość że wiele kotów ma FIP, albo jeszcze inne groźne choroby... Weterynarka powiedziała, żebym odczekała pół roku, bo w domu ten wirus jest, i zebym przed przyjęciem nowego kota, wyrzuciła wszystkie rzeczy Mruczka... Tutaj do Was pytania... Drobniejsze rzeczy (miski, kocyki, zabawki itd.) wyrzucę, ale czy nie wystarczy że np. drapak przez całą zimę pomarznie sobie trochę, a wiosną dobrze go umyję? Jeśli mogę tak zrobic i wirus nie ma szans, to bardzo się cieszę, ale co z innymi kotami? Mruczuś był wychodzący (pewnie dlatego tą chorobę złapał) z tego wynika że koty tu są zarażone, od nich przeciez tez mój nowy przyjaciel może to złapać... Jak myślicie co robic?
Obrazek

Natalia.K.

 
Posty: 351
Od: Czw lip 05, 2007 13:56
Lokalizacja: Z-ce

Post » Pt wrz 19, 2008 23:03

Natalia.K. pisze:... Minęło kilka dni... Pogodziłam się już z wielkim bólem, wśród nękających mnie wspomnień, że nie ma już przy mnie mojego koteczka... Czasem słyszę gdzieś w głowie jego miauczenie, nocą czekam aż przyjdzie się przytulić... Po czym uświadamiam sobie że on nie przyjdzie, i wcale nie miauczy :? Nikt nie czeka na mnie jak wracam do domu :cry: aż łzy napływają same... Tak tu jest pusto bez kota, który zawsze był bardzo aktywny, biegał jak szalony, rozbawiał wszystkich, a teraz... nic :? Chcę więc mieć kolejnego kota, jednak boję się strasznie że znowu zachoruje... Myślałam nad wzięciem kota ze schroniska, a tam wśród zwierząt myslę że też jest duża możliwość że wiele kotów ma FIP, albo jeszcze inne groźne choroby... Weterynarka powiedziała, żebym odczekała pół roku, bo w domu ten wirus jest, i zebym przed przyjęciem nowego kota, wyrzuciła wszystkie rzeczy Mruczka... Tutaj do Was pytania... Drobniejsze rzeczy (miski, kocyki, zabawki itd.) wyrzucę, ale czy nie wystarczy że np. drapak przez całą zimę pomarznie sobie trochę, a wiosną dobrze go umyję? Jeśli mogę tak zrobic i wirus nie ma szans, to bardzo się cieszę, ale co z innymi kotami? Mruczuś był wychodzący (pewnie dlatego tą chorobę złapał) z tego wynika że koty tu są zarażone, od nich przeciez tez mój nowy przyjaciel może to złapać... Jak myślicie co robic?


Szkoda kotka. Ja nie wiem - moje chyba będą miały trudny koniec.
Co do FIP: jest to zmutowany wirus żyjący w większości kotów. Nie ma kwarantanny. Nie ma konieczności wyrzucania niczego ale nie zaszkodzi umyć Domestosem. Dziwna ta lekarka, diagnozuje FIP (co jest bardzo trudne) a później taaakie rzeczy gada.
Kotka najlepiej weź od kogoś z forum i zastanów się, czy on musi wychodzić.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 19, 2008 23:12

Współczuję Ci bardzo utraty przyjaciela :(
[']

Zdaje się, że okres kwarantanny po FIPie to 7 tygodni.
Niestety, to taka choroba, na którą może zachorować każdy kot, który miał kontakt z koronawirusem. A kontakt ten miała większość kotów.
Ale nie można myśleć o tym, że kot może na to zachorować. Gdybyśmy tak myśleli, to musielibyśmy się trząść nad każdym z naszych kotów...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2008 10:03

koty szczepi sie przeciw FIP
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 20, 2008 11:50

Jesli miało się kota z FIP, i po nim bardzo szybko bierze się następnego to wydaje mi się że możliwość zachorowania jest większa... Nie będę więc tych rzeczy wyrzucać, co najwyżej to miski i takie drobniejsze... (i tak nowy domownyk będzie miał kupione nowe) Drapak tak jak mówiłam pomarznie sobie trochę, wiosną go dobrze umyję - to napewno nie zaszkodzi... Kuwetkę też się nową kupi, już mój kot przed Mruczkiem z niej korzystał więc tez nic się nie stanie jak będzie nowa. No i... Nie będę tak jak teraz cały czas o tym mysleć, bo już mnie to meczy... Poprostu strasznie się boję że będę musiała przejść przez to znowu :( To by był horror poprostu... Poczekam trochę i zaadoptuję nowego koteczka... Tylko dlaczego tak jest, że gdy dbam o kota, robie dla niego wszystko, jest dla mnie najważniejszy to nagle... Odchodzi :cry: A koty jakieś na gospodarstwach które ludzie trzymają tylko dla myszy nie raz żyją naprawdę długo... To jakies takie trochę niesprawiedliwe :?
Obrazek

Natalia.K.

 
Posty: 351
Od: Czw lip 05, 2007 13:56
Lokalizacja: Z-ce

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas i 368 gości