zatwardzenie (?)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 10, 2008 21:51

jak się zaczął wylizywać, to znaczy, że parafina już doszła do odbytu. Zaraz powinna zadziałać. Jeśli dałaś też to drugie, to nie ma siły, kupal będzie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 11, 2008 6:44

jeeee
qpal dzis zrobiony o 5 rano :)

po dwoch dawkach Duphalaku wycisl ze 3 i pol lopatki
ehhhh

strasznie sie cieszymy w domu bo biedna kicia sie meczyla

jeszcze teraz poprosze o pomysly czym z niego zmyc parafine??
biedactwo sie poplulo i polalo :(
jakis suchy szampon dla kotow czy go po prostu wykapac normalnie ...
Obrazek

Madziula

 
Posty: 2513
Od: Wto sty 25, 2005 15:32
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 11, 2008 9:11

:ok: :ok: :ok: :dance: :dance2: :dance:
on się sam umyje :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 11, 2008 9:27

tez tak mysle ze wiekszosc z siebie zlize
ale niestety w niektorych miejscach to ja juz musze bo on nawet jakby chcial o tam nie siegnie
hehehe

jeszcze raz dzieki za dobre slowa
Obrazek

Madziula

 
Posty: 2513
Od: Wto sty 25, 2005 15:32
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 11, 2008 9:32

Madziula, tam, gdzie on sam nie sięgnie, zwykłą chusteczką nawilżoną w wodzie. To wystarczy.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 11, 2008 10:46

probowalam wczoraj ciepla woda na reczniczku ale on tez sie za bardzo nie dal
dzis musze mu to dokladniej przemyc

a reszte sam sobie wylize :)
jak mowisz
Obrazek

Madziula

 
Posty: 2513
Od: Wto sty 25, 2005 15:32
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 11, 2008 12:12

jak go będziesz przemywać, uważaj na kuperek, bo po zatwardzeniu na pewno jest troszkę bolesny i kotek będzie przewrażliwiony.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 11, 2008 12:44

No to i ja dołączę do tematu.
W piątek Zelda wymiotowała, myślałam, że po pożartej trawie (byłyśmy w gościach), ale zbyt dużo tego było :(
Wieczorem miała dreszcze, więc na sygnale pojechaliśmy do weta (po północy).
Po obmacaniu, zmierzeniu temperatury (podwyższona) i zdjęciu RTG okazało się, że w jelitach to już prawie kamienie są zamiast koopy :|
Maupa dostała zastrzyki przeciwbólowe i rozkurczowe, ... lewatywę i mieliśmy obserwować, bo groziła jej kroplówka. Te wymioty to podobno od zatwardzenia były :roll: Koopal na szczęście był rano w sobotę. Teraz dieta (zero chrupków) i Duphalac 2x dziennie po 3 ml, dodatkowo Lakcid. No i muszę ją przekonać do pasty odkłaczającej... łatwo nie będzie, na sam widok tubki chowa się na najwyższy regał w mieszkaniu (a mieszkanie mam wysokie - 3,25m) :)

Kciuki za bezproblemowe koopale :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon sie 11, 2008 12:47

Myszeńka, u mojej Milusi wymioty pojawiają się jako jeden z dwóch pierwszych objawów przytkania (razem ze zmniejszonym apetytem). Jak mi którykolwiek kot puści pawia, to po dogłębnych oględzinach :twisted: standardowo i bez względu na zawartość, aplikuję bezpo-pet i lactulozę. Już sie od wetki nasłuchałam, co oznacza zdeformowane jelito grube :strach:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 11, 2008 12:54

Femka pisze:Myszeńka, u mojej Milusi wymioty pojawiają się jako jeden z dwóch pierwszych objawów przytkania (razem ze zmniejszonym apetytem).

Ano ... teraz to już i ja będę czujniesza.
Upały były, ona lubi suche, mało pije, sierści więcej wyłazi ... :roll:

Mam też szaro na czarnym (RTG), że 5 kg kota to jednak sporo, wałeczek tłuszczu jako żywo na zdjęciu wyszedł :D Póki co odchudzać nie muszę, ale pilnować, co by nie jadła za dużo ..., z czego klientka wcale nie jest zadowolona ;)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon sie 11, 2008 13:00

mojemu Koralowi wetka zarządziła badania, bo nie mogła uwierzyć, że kot aż taki brzuch po sterydach od jedzenia dostał :ryk:

na szczęście koteczek juz wrócił do swojej wagi.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 11, 2008 13:01

witam !

my też z moją kotką po przejściach qpalkowych...

po pierwsze: u mnie egzamin zdała ciepła kompiel, połączona z masażem prysznicowym...ale wiadomo nie każdy lubi :) parafinka zmyta również w ciepłej wypełnionej wodą wannie ...


po drugie : lek o nazwie LACTULOSUM pro ludzki o smaku mało kocim , bo pomarańczowym ,ale innego nie ma... lek działa na zasadzie ściągnięcia wody do jelit podawany strzykawką 2ml... działa po godzinie dwóch znacząco rozluźni qpalka :)

Pozdrawiam i trzymam :ok:

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 12, 2008 6:38

kot po malu wraca do zywych
qpal byl ale teraz pojawil sie inny problem :(

nie bede tu przeklinala ale mam juz odsc

od poczatku
wczoraj zauwazylam ze kot wystawia koncowke jezyczka i przelyka sline
pojechalam do weta
a u weta meksyk
nie dal sie dotknac wiec wet nawet nie zbadal mu temp :(
podczas syczenia zajzal mu do paszczy i powiedzial ze na oko jego jest oki
problem moze byc z ktoryms zebem
ale w sumie kot mokre je tylko suchego jakby sie boi
zjada po jednej chrupce
wiem ze teraz jesc nie powinien takich rzeczy
wylizuje sobie kuperek ale nie czysci pazurkow
ogolnie jest zywy mrauka i lasi sie no i glodny ciagle

jak mu to do czwartku nie przejdzie mamy sie stawic na glodzie na uspanie i zrobienie badan dentystycznych :(

juz mam dosc
moze sobie szczeke nadwyrezyl
boje sie ze to cos wiekszego
w sumie jak je moze potrzymam go do poniedzialku bo juz jest tak zestresowany ze u weta nie da sie z nim zrobic
normalna wscieklizna :(

no i jeszcze musze wymyslec sposob podania bezopetu

ja sie stresuje, kot sie stresuje ehhhh
nie sie to skonczy juz

macie jakies pomysly ....
Obrazek

Madziula

 
Posty: 2513
Od: Wto sty 25, 2005 15:32
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 12, 2008 9:55

pomysł jest jeden: cierpliwość i wytrwałość. Ja teraz akurat (odpukać) mam spokój, ale zdarzają się takie okresy, że u wetki jestem co drugi dzień, albo codziennie. Za każdym razem z innym kotem.

Acha, i ciesz się, że to są doraźne dolegliwości. :wink:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 12, 2008 10:07

oby dorazne sie okazaly :)
Obrazek

Madziula

 
Posty: 2513
Od: Wto sty 25, 2005 15:32
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, Patrykpoz, puszatek i 35 gości