oczywiscie, ze klotnia nie ma sensu, bo niestety nic nie zmieni, oprocz podniesienia watku.
trzymam kciuki za pertraktacje z opiekunka!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ariel pisze:przelałam cośkolwiek
livy pisze:Ludzie powinni szukać pomocy w opiece społecznej, a kotom oprócz nas nikt nie pomoże
Miuti pisze:livy pisze:Ludzie powinni szukać pomocy w opiece społecznej, a kotom oprócz nas nikt nie pomoże
Oj, nieładnie....
Agn pisze:Miuti pisze:livy pisze:Ludzie powinni szukać pomocy w opiece społecznej, a kotom oprócz nas nikt nie pomoże
Oj, nieładnie....
Miuti, może i nieładnie, ale rozumiem intuicje Livy - od ludzi oczekujemy [przynajmniej w założeniach] choć odrobiny rozsądku, możemy przyjąć, że przy racjonalnej argumentacji zdolni są podjąć decyzję.
Niestety - choroba zmienia tę zdolność, a oni nadal pozostają ludźmi wraz ze swoimi roszczeniami wobec innych ludzi. A przez te roszczenia cierpią zwierzęta, którym staramy się pomóc.
Ktoś, kto miał do czynienia z człowiekiem chorym, czy to na chorobę alzheimera, czy choćby z demencją starczą, kto próbował przekonać kogoś takiego do czegokolwiek [choćby do tego, że powinien sie ubrać zanim wyjdzie z domu, bo w samych gatkach nie dość, że za zimno to jeszcze nie powinno się wychodzić], ten rozumie o czym piszę.
Jeszcze raz powtarzam - jakbym chciała pomagać ludziom, działałabym w innej fundacji... Ja tego po prostu nie umiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Nikolayprofs, puszatek, Silverblue i 79 gości