kuweta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 27, 2008 10:28

Rennatta: Halo, co jest? Masz jakiś problem? Może tutaj go rozwiążesz sobie: http://www.erodzina.com/index.php?id=65,979,0,0,1,0


Hmm... ten link to może bez przesady, jakoś tak nie tentego... 8O

marcinliwiusz
niektóre kobiety (jak i niektórzy mężczyźni) nie rozumieją po prostu zapędów do majsterkowania... :D i że niektórym to sprawia przyjemność większą niż kupowanie gotowych rzeczy w sklepie :lol:

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pt cze 27, 2008 10:30

Monostra pisze:Mnie też wkurza ten plastik "na salonach", niestety. A muszę mieć jedną kuwetę poza łazienką i toaletą. Myślałam o takiej szafkowej, ale wolałabym zamaskować krytą kuwetę - zawsze kot coś wykopie z otwartej miski, a szafkę trudniej wyszorować. Wymyśliłam, że zamówię po prostu pokrywę z wikliny - bez dna, z wejściem z boku, nakładaną na kuwetę krytą. Tyle że kuweta jest wielka ze względu na kocury, a pokrywa jeszcze to powiększy :(


No w tym tkwi sek ze jakby mieć odpowiedniej wielkości szafkę to i kryta do środka wejdzie, Ja przyglądałam sie takim kuferkom z palisandru ( jakby nie były takie drogie to juz dawno bym miała) i tak na oko to kryta kuwetka tam by weszła spokojnie. Tak kombinuje żeby postawić w części przedpokojowej kolo wieszaka na ubrania, przy okazji byłaby z tego lawa żeby przycupnąć i buty ubrać.
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Pt cze 27, 2008 10:31

A wikline koty zjedza.
Moje zezarly wiklinowy kosz, a kolezance transporterek...mial byc taki ekologiczny i sliczny, nie-plastikowy :)

Kazia

 
Posty: 14054
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 27, 2008 10:51

gryzie
Ostatnio edytowano Czw wrz 25, 2008 16:27 przez marcinliwiusz, łącznie edytowano 1 raz

marcinliwiusz

 
Posty: 71
Od: Wto cze 24, 2008 19:50

Post » Pt cze 27, 2008 10:58

Myślę, że wiklinowa góra robiona na zamówienie wyjdzie drogo.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 27, 2008 11:08

marcinliwiusz pisze: Monostra: gdzie można zamówić taką pokrywę z wikliny bez z dna?

Ja zamawiałam parę razy kosze na wymiar na Nowym Kleparzu w Krakowie u ludzi, którzy przyjeżdżają z wiklinowymi rzeczami na targ (wtorki i piątki chyba). Ostatni raz parę lat temu, ale myślę, że się nie zmieniło.
Kosze celowo "robiły" za drapaki m.in. :) . Ale kotów, które drapały wiklinę już nie ma :( , obecne nie ruszają. Nie wychodziło bardzo drogo, z tego co pamiętam - a na pewno taniej niż szafka
Pytałam też kiedyś na Placu Imbramowskim - powiedzieli, że robią na zamówienie.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 27, 2008 11:54

Taka szafka to naprawdę dobry pomysł i elegancko wygląda. Ale uważam że powinna być na tyle duża żeby jednak weszła kryta kuweta,lub obic ją od środka gruba folia, żeby jednak nic tam nie przeciekło i łatwo było wytrzeć.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt cze 27, 2008 12:36

Chcę zobaczyć rezultat. Co prawda moje kocię nie wymaga krytej kuwetki, ale gorąco kibicuję Twojej inwencji twórczej :D
Sama świetnie rozumiem, że czasem trzeba przyoszczędzić, przy czym są sprawy, na których można, oraz te, na których absolutnie się nie da (karma, wet i inne, związane ze zdrowiem).
Nie widzę powodu, dla którego kuweta hand-made miałaby się niekorzystnie odbić na piranii:) powodzenia :)
Obrazek Obrazek

wpoldotrzeciej

 
Posty: 82
Od: Pt kwi 18, 2008 9:08
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post » Pt cze 27, 2008 13:01

A ja widzę. Może dlatego, że prowadzę dom tymczasowy i ćwiczyłam już glisty, tasiemca, lamblie i kokcydia + bakteryjne biegunki. I jakoś sobie nie bardzo wyobrażam kuwetę, której nie da się solidnie zdezynfekować domestosem lub wyparzyć. To samo dotyczy transporterków niestety.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt cze 27, 2008 13:13

pstryga pisze:
Ja mysle raczej o czyms w takim stylu ( z tym ze zrobionego ze starej skrzyni albo kufra)

Obrazek


Obrazek


niezły patent - zwłaszcza dla tych, którzy mają kuwety poza łazienką :)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 27, 2008 13:13

Wydaje mi się, że dezynfekcja kupnej plastikowej kuwety nie różni się zbytnio od dezynfekcji kuwety zrobionej z dwóch równie plastikowych misek. Te kupne są na pewno wykoanane z trwalszego plastiku, ale czy to aż taka różnica?
Ale może mi się tylko wydawać :wink:
Obrazek Obrazek

wpoldotrzeciej

 
Posty: 82
Od: Pt kwi 18, 2008 9:08
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post » Sob cze 28, 2008 21:51

Nordstjerna pisze:A ja widzę. Może dlatego, że prowadzę dom tymczasowy i ćwiczyłam już glisty, tasiemca, lamblie i kokcydia + bakteryjne biegunki. I jakoś sobie nie bardzo wyobrażam kuwetę, której nie da się solidnie zdezynfekować domestosem lub wyparzyć. To samo dotyczy transporterków niestety.


Nie widzę problemów aby dokonać dezynfekcji jakiekolwiek kuwety ręcznie robionej "meblowej".

marcinliwiusz

 
Posty: 71
Od: Wto cze 24, 2008 19:50

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości