Wima dziekujemy.
Wczoraj zawiozłam malutką Agrafunię do nowego domu.
Młodzi ludzie z królikiem ja radosnie przywitali.
Dziewczyna opiekowała się 14 letnia kotke, ktora umarła.
Przeszli poztywnie rozmowe i mogą sie cieszyć koteńką.
Wymienilismy telefony, adresy mailowe tak na wszelki jakby co, to kicia zawsze do mnie mzoe wrócić.
Koteczka troche popłakiwała, bo królik to nie to co rodzeństwo
Dzisiaj o 14 na zabieg jedzie mama TRI.
Zoperuje ja mój wet, ktory wreszczcie wrócił z urlopu.
No a dwa szalejace bomble czekaja na swoje domki.
Juz wiem, ze Ryszawy Gafi powinien trafic do zakoconego domku.
Potrafi z płaczem łazęgowac za doroslakami by go utulili
Kaziu robi to perfekcyjne, wytarmosi, wymemła.
Ryszawy Gafi leży wywalony kołami do góry, a jaki szczęsliwy!
Dzisiaj rano Ryszawy Gafi wtulony zasnął w naszego Rudzielca
Fotki po południu
