Usypianie slepych miotow i nie tylko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 29, 2008 11:43

A jak wygląda podanie/zastrzyk dootrzewnowy?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw maja 29, 2008 11:43

mozna. Ze strony biowetu:
"Morbital można podawać małym zwierzętom dożylnie, dootrzewnowo, dosercowo i doopłucnowo. Przy podawaniu dosercowym ze względu na występującą bolesność przy iniekcji, wskazana jest uprzednia premedykacja (Trankwilina, Sedazin). Najwłaściwszą drogą podania preparatu jest wstrzykiwanie dożylne. U bardzo małych psów i kotów mogą być trudności przy iniekcji dożylnej, w związku z czym preparat podaje się dootrzewnowo, dosercowo lub podaje 1/3 dawki obliczonej najpierw dopłucnie, a po uspokojeniu się zwierzęcia i wystąpieniu snu, dodaje resztę.Preparat należy wstrzykiwać równomiernie, szybko podając optymalne dawki. Podanie niepełnej dawki może wywołać objawy przedłużonego snu z ewentualnym przebudzeniem. Przed dokonaniem zabiegu należy możliwie dokładnie określić wagę zwierzęcia. Mniejsze dawki w przeliczeniu na 1 kg są skuteczne u psów dorosłych oraz chorych i wygłodzonych. W każdym przypadku należy się upewnić, czy rzeczywiście nastąpiła śmierć zwierzęcia, gdyż głęboka narkoza może stwarzać pozory śmierci."

Okrutny ten watek, ze wzgledu na temat i emocje jakie kazdej z nas zapewne tu towarzysza. Przepraszam, za przywolywanie strasznych wspomnien :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw maja 29, 2008 11:48

Liwia pisze:Okrutny ten watek, ze wzgledu na temat i emocje jakie kazdej z nas zapewne tu towarzysza. Przepraszam, za przywolywanie strasznych wspomnien :(

Tak, to na pewno ciężki, ale i potrzebne - sporo z nas ma już te doświadczenia za sobą. Jest jednak sporo osób, które nigdy tego nie doświadczyły. A, niestety, każdemu może się to zdarzyć :(
Wtedy lepiej wiedzieć - co robić, czego pilnować, na co nie pozwalać.
Wiele i wielu z nas na pewno wolałoby przed pierwszym takim doświadczeniem mieć taki wątek do przeczytania, bo niestety nie zawsze można liczyć na porządnego weta...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 29, 2008 12:48

galla pisze:
Liwia pisze:Okrutny ten watek, ze wzgledu na temat i emocje jakie kazdej z nas zapewne tu towarzysza. Przepraszam, za przywolywanie strasznych wspomnien :(

Tak, to na pewno ciężki, ale i potrzebne - sporo z nas ma już te doświadczenia za sobą. Jest jednak sporo osób, które nigdy tego nie doświadczyły. A, niestety, każdemu może się to zdarzyć :(
Wtedy lepiej wiedzieć - co robić, czego pilnować, na co nie pozwalać.
Wiele i wielu z nas na pewno wolałoby przed pierwszym takim doświadczeniem mieć taki wątek do przeczytania, bo niestety nie zawsze można liczyć na porządnego weta...


Dokładnie. Mnie osobiście przeraziła historia zaniesionych ślepych jeszcze kociąt do uśpienia, gdzi zamiast zastrzyku skrecono im karki. Wole wiedzieć co i jak trzeba zrobić, żeby potem móc patrzeć na ręce weta, zamiast całkowicie się na niego zdawać

espana

 
Posty: 841
Od: Pon sie 28, 2006 14:29

Post » Czw maja 29, 2008 13:22

to takie ot - ale moze to i przesada ale uwazam, ze nigdy nie mozna miec do weta 100% zaufania i slepej wiary, oczywiscie bez przesady ale jednak. Moja aktualna sytuacja domowa jest tego najlepszym przykladem - gdybym zdala sie na wetow bezkrytycznie to moj kot pewnie juz by nie zyl.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw maja 29, 2008 13:25

jak do tej pory, musialam uspic 2 koty (juz nie kocieta, zdecydowanie dorosle koty) i najpierw podawana byla narkoza, przy mnie, usypialy mi na rekach

widzialam tez meczarnie kociat umierajacych na p. :(
walczylam wtedy do ostatniej chwili, a teraz zaluje, ze pozwolilam im tak cierpiec...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw maja 29, 2008 13:42

Ja usypiałam dwa swoje psy w domu ,najpierw lekarz podał środek nasenny ,a potem... :(
Natomiast jak usypiałam kota którego otruto kot miał ataki drgawek ,przewracał się ,strasznie cierpiał i lekarz podał tylko jeden zastrzyk i wcale nie w serce tylko gdzieś w kark ,tyle widziałam i za 10 sekund tylko sprawdził .Kot już nie żył :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Czw maja 29, 2008 14:01

Liwia pisze:to takie ot - ale moze to i przesada ale uwazam, ze nigdy nie mozna miec do weta 100% zaufania i slepej wiary, oczywiscie bez przesady ale jednak. Moja aktualna sytuacja domowa jest tego najlepszym przykladem - gdybym zdala sie na wetow bezkrytycznie to moj kot pewnie juz by nie zyl.


Liwia - masz świętą rację.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 29, 2008 21:23

Liwia pisze:I mam nadzieje, ze XAgaX przesadzila piszac o powszechnosci takich praktyk spod ciemnej gwiazdy :(


praktyki spod ciemnej gwiazdy mieliśmy opisywane jakiś czas temu, kiedy "pan weterynarz" skręcił kociakom karki zamiast je uśpić, natomiast zastrzyk w serce jest dla ŚLEPEGO MIOTU podobno bezbolesny. Najbardziej ponoć cierpi psychika podającego.

nie zdarzyło mi się jeszcze towarzyszyć usypianiu dorosłego zwierzęcia czy starszego kociaka, więc się nie wypowiadam, coby nie wprowadzać w błąd.

a z tym

moze to i przesada ale uwazam, ze nigdy nie mozna miec do weta 100% zaufania i slepej wiary, oczywiscie bez przesady ale jednak. Moja aktualna sytuacja domowa jest tego najlepszym przykladem - gdybym zdala sie na wetow bezkrytycznie to moj kot pewnie juz by nie zyl.


Liwia ma moim zdaniem 100% racji, ja bym to rozciągnęła na większość fachowców, czymby się nie zajmowali, niczego nikomu oczywiście nie ujmując.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw maja 29, 2008 21:46

Jana pisze:
genowefa pisze:
espana pisze:To ja przy okazji zapytam ogólnie; jak powinno wyglądać humanitarne uśpienie? Najpierw narkoza, a potem zastrzyk, tak? A gdzie ten zastrzyk? i w jaki sposób się tą narkozę podaje?


Czy Jana czasem tego pisała w "słynnym wątku"? nie mam teraz czasu szukać :oops:


Tam zacytowałam informację od wetki na temat usypiania płodów przy sterylce aborcyjnej. Ogólne zasada jest taka sama - płody są pod wpływem narkozy podanej kotce.


Trudno mi sie z tym zgodzić wiedząc jak zachowuja się kociaki urodzone przez cesarskie cięcie. Kotka wtedy jest też pod wpływem środka usypiającego.
Nie są "uśpione" - są żywotne, piszczą, gramolą się w zadziwiająco szybkim tempie i z dużą siłą. Owszem, maja w krwi narkoze podaną kotce, ale nie do tego stopnia by zastąpiło to narkozę podaną im bezpośrednio.

XAgaX pisze:natomiast zastrzyk w serce jest dla ŚLEPEGO MIOTU podobno bezbolesny

Z całym szacunkiem, ale czym się różni fizjologicznie ślepy miot od takiego co już widzi? Zwłaszcza w odczuwaniu bólu? NICZYM!
Ślepe kociaki przygniecione łapą przez matkę piszczą rozpaczliwie z bólu.
Nikt mi nie wmówi, że nie odczuwają bólu!
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39223
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 29, 2008 22:04

XAgaX - muszę się zgodzić z Marią...
Byłaś przy usypianiu takiego miotu?

Nie wiem, jak jest ze sterylką aborcyjną - przy takiej nie pozwolono mi być. Byłam przy usypianiu wszystkich tych zwierząt, które będąc pod moją opieką tego wymagały - zawsze najpierw była narkoza.
Ostatni zastrzyk dostawały różnie - dożylnie i dosercowo, ale zawsze były przy tym już w znieczuleniu. Nawet malutka, dwutygodniowa ToTu.

Zawsze idę do takiego weta, który pozwoli mi być ze zwierzakiem do samego końca. A wtedy widzę co robi.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 29, 2008 22:08

Ostatnio pomogłam odejść Enolce :( , niestety w lecznicy, ale nikt nie wiedział, że tak się to skończy. Miała założony wenflon, najpierw narkoza, po zasnięciu cos innego, zapewne morbital, maleńka spała bardzo głęboko i nawet nie drgnęła.

Zawsze kiedy przychodził ten moment staralismy się, żeby to sie stało w domu i zawsze właśnie tak - najpierw narkoza, później ten zastrzyk smierci, cokolwiek to jest.

Co do ślepych miotów, kiedyś, kiedy w Łodzi były dwie lecznice na krzyż, a ja byłam dzieckiem i nie było antykoncepcji, ani sterylizacji, to kocięta usypiano eterem, nie wiem czy to sie jeszcze praktykuje.

Smutny ten wątek, ale potzrebny chyba :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 29, 2008 22:30

MariaD pisze:
Jana pisze:
genowefa pisze:
espana pisze:To ja przy okazji zapytam ogólnie; jak powinno wyglądać humanitarne uśpienie? Najpierw narkoza, a potem zastrzyk, tak? A gdzie ten zastrzyk? i w jaki sposób się tą narkozę podaje?


Czy Jana czasem tego pisała w "słynnym wątku"? nie mam teraz czasu szukać :oops:


Tam zacytowałam informację od wetki na temat usypiania płodów przy sterylce aborcyjnej. Ogólne zasada jest taka sama - płody są pod wpływem narkozy podanej kotce.


Trudno mi sie z tym zgodzić wiedząc jak zachowuja się kociaki urodzone przez cesarskie cięcie. Kotka wtedy jest też pod wpływem środka usypiającego.
Nie są "uśpione" - są żywotne, piszczą, gramolą się w zadziwiająco szybkim tempie i z dużą siłą. Owszem, maja w krwi narkoze podaną kotce, ale nie do tego stopnia by zastąpiło to narkozę podaną im bezpośrednio.


a to nie jest tak, że sposób usypiania płodów zależy od wysokości ciąży, i w niższej rzeczywiście wystarczy narkoza podana kotce, w wyższej się dosypia?

MariaD pisze:
XAgaX pisze:natomiast zastrzyk w serce jest dla ŚLEPEGO MIOTU podobno bezbolesny

Z całym szacunkiem, ale czym się różni fizjologicznie ślepy miot od takiego co już widzi? Zwłaszcza w odczuwaniu bólu? NICZYM!
Ślepe kociaki przygniecione łapą przez matkę piszczą rozpaczliwie z bólu.
Nikt mi nie wmówi, że nie odczuwają bólu!


mnie uczono inaczej, czyli że ślepy miot jest mniej świadomy i mniej wrażliwy na bodźce od podrośniętych już kociąt. Skądś ta granica w prawie się wzięła.

XAgaX - muszę się zgodzić z Marią...
Byłaś przy usypianiu takiego miotu?


nie byłam, rozumiem, że moja koleżanka, twierdząca, że żadnych dantejskich scen w takich momentach nie widuje, nie jest wystarczającym autorytetem? To samo mówi też osoba prowadząca od iluś lat azyl- że jakby to było bolesne dla miotów, nie praktykowałaby tego.

edit: cytaty, cytaty...
Ostatnio edytowano Czw maja 29, 2008 22:45 przez VeganGirl85, łącznie edytowano 1 raz
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw maja 29, 2008 22:38

XAgaX - popraw cytat pod kątem tego kto i co pisał.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39223
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 30, 2008 1:44

XAgaX pisze:mnie uczono inaczej, czyli że ślepy miot jest mniej świadomy i mniej wrażliwy na bodźce od podrośniętych już kociąt. Skądś ta granica w prawie się wzięła.

...
XAgaX pisze:nie byłam, rozumiem, że moja koleżanka, twierdząca, że żadnych dantejskich scen w takich momentach nie widuje, nie jest wystarczającym autorytetem? To samo mówi też osoba prowadząca od iluś lat azyl- że jakby to było bolesne dla miotów, nie praktykowałaby tego.


XAgagX, jestem trochę zaskoczona tym, że Twoja pewność o nieodczuwaniu bólu przez nowonarodzone kocięta czyli tzw. ślepy (ale jednak nie niemy) miot bierze się z bezgranicznej wiary w racjonalność prawa oraz w to co twierdzi Twoja koleżanka.

Jeszcze nie tak dawno uważano, że niemowlęta nie sa tak wrazliwe na ból jak dorośli. Ten pogląd został już naukowo zweryfikowany.
Kto wie, może po prostu nikomu nie chciało sie jeszcze weryfikować tego w odniesieniu do ślepego miotu.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, kamizares i 738 gości