DT u Poddasza&Mamuśki - Burasia lepiej :) - Nowa Czarna ;)

[Poddasze]

Maja wczoraj natomiast bardzo dzielnie na wszystko polowała. Najpierw na muchę, potem na zajączki a na koniec na sznurek od aparatu:







A to reszta wydarzeń z życia Majeczki

Przybyła do nas z Milą i Milusiem.



Gdy podrosła, z nieopierzonego maleństwa przeistoczyła się w prawdziwą, orientalną piękność o niesamowitych oczach, które zapadają głęboko w pamięć i w serce:

[Poddasze]

Wczoraj też spędziliśmy sporo czasu u Marcysia. Maluch niestety ma nawrót biegunki. Nie mam pojęcia czemu przez dwa dni wszystko wróciło do normy by teraz znowu było wszystko nie tak

jutro będzie kolejna konsultacja u wetki. Marcyś ma poszerzone węzły chłonne. Nie ma niestety póki co poprawy od 14.11 rusza kolejna seria interferonu. Wznowiliśmy też podawanie lakcitu...

Marcyś swoim zachowaniem nie zdradza jakichkolwiek problemów. Bawi się, mruczy, i strasznie płacze gdy zostaje sam. Bardzo nie lubi samotności. Ciężko ją znosi. Mamuśka sporo czasu przesiaduje z nim w pokoiku, ale musi ten czas dzielić też na pozostałe 10 kocistych, ,spacery z psiakiem i normalne życie. Marcyś powoli pewnie się przyzwyczai.

dzisiaj zwiedził na rękach resztę domu. Mamuśka przedstawiła mu pozostałe kociste. Marcyś po powrocie do swojej izolatki był spokojniejszy. pozostałe kociste też, choć i tak gdy tylko Marcyś zaczyna płakać, cała tymczasowa gromadka przybiega pod Marcysiowe drzwi i sprawdza, czy wszystko na pewno jest ok.

A oto i sam Marcyś:

Ponad tydzień temu:



i wczoraj:

- szaleństwa ze sznureczkiem...









Prawda że widać różnicę?

[genowefa]

Jakie cudne kociaste

[Poddasze]

Wczoraj wielkie wzięcie miał sznureczek od aparatu. Każde kociste w bardziej lub mniej subtelny sposób starało się zaprzyjaźnić z wisiorkiem.

Hopcia w akcji:



- Maja o zabójczym spojrzeniu

[Poddasze]

I ważniejsze etapy w życiu Hopeńki

Pierwsze dni w DT i odchorowywanie szczepionki...
- cięzko się odnaleźć w DT...

- maleńka wtedy nas solidnie wystraszyła.

Pojawiają się pierwsi przyjaciele, którzy dodają Hopci otuchy:
- Buranio, zawsze w pobliżu gotowy pomruczeć i cmoknąć w hopcine czółko.
- Figusia. Dziewczyny razem się bawią, razem śpią. Stały się nierozłączne.
- ta trójka odpowiedzialna jest za masakrowanie myszek, dzikie gonitwy po całym mieszkaniu i za wniesienie życia i radości do domu opustoszałego po odejściu Minutki.
- wielki kumpel, wielki wyznawca mruczenia do poduszki - Whiskas
- kocie walentynki tylko z Whiskasem...
- nawet z Kubusiem dało się pobrykać, choć 10 razy większy jak stanie na łapkach.
- razem raźniej Figusia i Misio towarzyszą Hopci na ulubionym kocim foteliku.
- do tradycji weszło też wspólne przysypianie z Pysiem podczas Dobranocek...

[Poddasze]

Mamy też za sobą kilka sesji z Hopcią w rolach głównych

- sesja artystyczna - na sportowo

oraz - na luzie

- reklamując tygryski

- w deszczową pogodę - w negliżu

- w czerwieniach - i w bielach

- i w chłodzie poranka

- zawsze w centrum zainteresowania, zawsze pełna ciepełka i kociej radości i zaufania

[Poddasze]

I jeszcze raz Pysio. Z wczoraj

[Poddasze]

Lilunia wciąż nie może przejść obojętnie obok nowego kociego domku...

[Poddasze]

koci domek przyciąga też nowych lokatorów

Lilu i Maja

[Poddasze]

kuchenne zamieszanie (Lilu Mona i Mila):




w końcu chwila spokoju...

[Poddasze]

Ulubiona Misiowa kołderka. na fotce Misio i Hopcia

[Poddasze]

- znalazłam lepszą miejscówkę przy balkonie!

[Poddasze]

- eee tam... lepiej jest na parapecie (przynajmniej zdaniem Mili)

[milenap]

że też ja dopiero trafiłam do wątku, gdzie jest tyyyle zdjęć cuuuuudnych futerek a Marcyś


Poddasze a jak biegunki Marcysia? jeśli inne rzeczy są ok, to ja bym szukała dalej w kierunku robali, szczególnie pierwotniaków (chyba mam nową fobie już )

[Poddasze]

U Marcysia na razie jedynym objawem jest ta biegunka. Był raz odrobaczany pastą do pyszczka a za drugim razem podaliśmy stronghold. teraz wetka chciała dać brzusiowi trochę odetchnąć bo jednak sporo żeśmy w niego leków pakowali (były antybiotyki na początku).

dziś podpytam dalej wetki co robimy.

nie wiem za bardzo jak działa lakcit i co robi z brzusiem, że po nim się uspakaja. ale wystarczą dwa dni bez leku i biegunka powraca...

Marcyś poza tym ma strasznie powiększone wszystkie węzły