Bielsko -Biała - gdzie są forumowicze?? Proszę o pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 14, 2008 23:40

gratuluję udanej łapanki i trzymam :ok: nieustająco za dalsze akcje :) a koty prześliczne wszystkie :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto kwi 15, 2008 6:21

akcja wczoraj poszła gładko jak po maśle...godzina i mogłyśmy zwijac sprzęt


Pani Karmicielka super kobiecina, cieszyła się jak dziecko za kazdym razem gdy w klatce zatrzasnął się kot. Niestety w ciagu dnia nie połapała kociąt, wiec zaczęłysmy od nich. Na nasz widok spyliły oczywiscie do zamknietego boksu gdzie tylko takie mały gnidy jak one zdołaja się przeslizgnąć dołem.Maluszki są małe, ale biegają bardzo szybko na tych malenkich łapkach..
Są za małe zeby je zostawić bez mamy więc decyzja zapadła-nastawiamy na te okruszki klatkę.
Cóż za emocje. Ogromna klatka i malenkie koty!! Najpierw najodwazniejszy czarnobiały-potem koło klatki krecił sie bury a białobury niestety zaszyty w boksie. Wkoncu wylazł i złapał sie jako drugi, a bury na samym koncu.

Potem czarna Mamba, potem Mamuska. Pojawila sie też ulubienica Karmicielki, identyczna jak Mamuska, ale faktycznie juz po kastracji. Na oko widać różnicę miedzy kotkami. Poza tym Karmicielka grzmiała na ludzi że są głupi że nie kastrują swoich zwierząt, wiec nie ma obaw mataczenia :wink:

W srode jak bedzie klatka próbujemy w drugiej część piwnicy.
Jak koty dozyją....
Karmicielka miala dla nas złe wiesci...koty prawdopodobnie są tam podtrute...od kilku dni nic nie jedzą tylko piją wodę...i są bardzo słabe..
Tamta cześć piwnicy jest zamknieta, Karmicielka ma dziś załatwić klucz do tamtych pomieszczeń.

A ja mam nerwowoy skurcz zoładka co tam zastaniemy :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto kwi 15, 2008 6:36

maluszkom przydadzą sie kciuki..
są malusie, takie 5 tygodniowe to po pierwsze
po drugie mają biegunkę-całe tyłeczki brudne :(
Ich mama to samo-wet do mnie dzwonił, ze kiedy zaczeli się jej blizej przygldać, okazało się że tylne łapki ma łyse od ciagłej biegunki :(
prawdopodobnie biegunka spowodowana jest pasozytami. Dzis kał idzie do badania.

Zaczynam dzis powolutku odrobaczanie maluszków, brzuszki mają duze i twarde :( Dziewczynka ma poczatki kociego kataru, jedno oczku zaparane.

Przynajmniej ona i czarnobiały kocurek coś jedzą, bury nie zjadł ani kolacji ani sniadania. Wcisnełam mu na siłe kilka kropel conv. budyniu, ale nie chciał przełykać.

nie miala baba kłopotu to se nałapała :roll:

nerwowy skurcz żoładka jest jeszcze bardziej nerwowy jak pomyslę o finansowej stronie odchowania tych maluszków....że tez nie trafiłam do tej piwnicy z dwa miesiace temu :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto kwi 15, 2008 7:03

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto kwi 15, 2008 7:10

Kciuki dla maluszków :ok:
Gratulacje za łapankę :D
I - serdeczne pozdrowienia dla mądrej Pani Karmicielki :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 15, 2008 7:18

Kurka Berni, z tego wszystkiego nic mi nie powiedziałaś o łapance.

Biedne te maluszki i mama. Skąd taka biegunka ? ech :(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto kwi 15, 2008 21:08

dwa maluszki jedzą wszytsko co dostaną na spodeczki, niestety Burasek nie...dokarmiam go ze strzykawki conv.

Był dzis ze mna u weta, temp 38..
Jutro zaczynam je delikatnie odrobaczać, wziełam specjalnie urlop na tę okoliczność...dzis w kuwetce dwie kupki, wałeczki :ok:, ale zapach powalający :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro kwi 16, 2008 6:36

:ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro kwi 16, 2008 7:29

jeden maluszek czarnobiały jest dziś słbiutki..za to burasek zjadł sniadanie...bardzo się o nie martwię są takie malutkie...nie zdecydowalismy sie zostawić ich matce bo jest bardzo zestersowana w lecznocy i nic nie je :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro kwi 16, 2008 7:49

Trzymajcie się maluchy :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 16, 2008 9:37

Hop!
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro kwi 16, 2008 13:10

czarnobiały kociak w lecznicy..tem 37,7 :(

kurcze tak się o nie martwię, mają niby te 5 tygodni..same jedzą, mają takie fajne igiełki. Karmcielka mówi że mają 6 tygodni, potwierdza że same jedzą...ale mamy jednak tak bardzo brak..tzn jest w lecznicy...dzika, zestresowana, niejedząca, leczona bo z niej się leje biegunka...o dziwo kociaki nie mają biegunki...mimo to zastanawiam się czy nie powinny z nią być..

dzis dwa zrobiły ładne wałeczki, tylko zapach mają okropny.


Ile takie miśki powinny jeść? są na conv i na kurczaku gotowanym.Poniewaz nie ma biegunki chyba wprowadzimy rc dla kociątek...jutro muszę isc do pracy, nie bedzie mnie 10 godzin:(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro kwi 16, 2008 18:14

dalsze :ok:

jak byłam w lecznicy to mówili, że maluszek już lepszy, oby było coraz lepiej :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro kwi 16, 2008 18:18

Berni, a z tym jedzeniem to nie wiem :( To takie FiFki mniej więcej - ja je zostawiałam, bo co miałam zrobić. Rano conv - budyn, chrupki baby caly czas były, czasami też mięsko z ryżem

Pamietam, że fifkom robiłam mix z wody po gotowaniu mięska (rosołek) + żółtko + odrobinka śmietanki - bardzo to lubiły :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw kwi 17, 2008 6:23

maluszek został w lecznicy na noc....dzis nie miałabym go jak zawieść rano do weta, a wieczorem był nadal kiepski...:( przy mierzeniu gorączki dosłownie wypłyneła z niego śmierdząca kupa :( nie ma apetytu, dostał podskornie ciepłe kroplówki, dufalait....boję sie o niego..
wczoraj poryczałam sie w lecznicy z tej bezsilnosci, zalu i poczucia winy


Dwa buraski u mnie w miarę ok, jedzą ładnie, dziewczynka zmiata wszystko z talerzka, braciszek je bardzo powoli, wiec musze ich pilnować bo dziewczynka zjadłaby dodatkową porcje.
Wczoraj w kuwecie pawik z glistą...burasek zrobił kupę z zywwymi glistami :( :( dogrzewaja sie na butli z wodą....

Dzis bedą 10 godzin same, ale juz dzis musiałam iść do pracy.
zostawiłam im namoczone chrupki...moze sie skuszą..chociaz pewnie dziewczynka zje większą część...


Wczoraj znowu łapałysmy w tym bloku...udało się połowiecznie. Złapała sie czarnobiala koteczka-starsznie strasznie wychudzona...w piwnicy zostało jej roczne dziecko, załośnie miaukało za nią, ale nie chciało wejść do klatki.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], puszatek i 85 gości