Witam Szanowne Grono! Z tej strony Przytulak. Ogromnie jest mi miło Was wszystkich powitać. Wikulec się rozpisuje, jakby było o czym... a to chyba oczywiste, że kota należy od czasu do czasu pogłaskać... No nie??! A zapomniała o najważneijszym: że z ogromnym apetytem wcinam mokre i - powoli też suche - jedzenie, że regularnie chodzę do kuwety i robię tam wszystko, co trzeba. I że widziałem już każdy parapet w tym mieszkaniu. I na komodzie byłem Nie wiem, co mi strzeliło do głowy na samym początku, zeby siedzieć za łóżkiem czy pod szafą... chwila słabości, każdemu się może zdarzyć Wikulec nie było wczoraj i zostałem z tzw. Babcią. Nie mogłem inaczej i wlazłem Jej na kolana. Dziwna jakaś, bo nie wiedziała o co chodzi i bała się, że ją ugryzę... no ale poleżałem u Niej długo (aż Jej nogi ścierpły), fajnie było. A w nagrodę wyrzuciłem Jej trochę ziemii z doniczki w nocy Jutro wraca ta Duża, u której teraz mieszkam. I dobrze, bo Wikulec może i miła jest, ale na krótko przychodzi. Babcia z kolei musi się jeszcze trochę nauczyć. Pozdrawiam i idę spać (na kanapę).
NAprawdę skarb!
Wszystkie Orzeszki, które poznałam to super koty, tak kontaktowe i bezproblemowe i słodkie, nie mogę się nadziwić, że w takim miejscu, w takich warunkach zachowały tak niezwykle wspaniałe charaktery - takie troszkę uśmiechnięte kotopieski